Czy mnie słyszysz?

Dziś hałas jest walutą, a atencja - dobrem luksusowym, dlatego dobrze, że są jeszcze artyści, którzy przypominają nam, że można inaczej. ShataQS - jedna z najbardziej intrygujących postaci polskiej sceny alternatywnej - wraca z nową trasą koncertową pod symbolicznym tytułem "Czy mnie słyszysz?". To nie tylko pytanie o uwagę. To pytanie o naszą gotowość na spotkanie z ciszą, która potrafi przemówić głośniej niż krzyk. W Poznaniu artystka wystąpi w Tamie.

Dziewczyna w etnicznym stroju gra na bębnie afrykańskim. Jest radosna, śpiewa. - grafika artykułu
ShataQS, fot. Patrycja Pająk-Zielińska

Choć dla wielu jej historia zaczęła się od telewizyjnych sukcesów, czyli wygranej w programach "Szansa na Sukces" i "Must Be the Music" w 2013 roku, ShataQS nigdy nie dała się zamknąć w formacie, jaki narzuca mainstream. Wydaje się być osobą, która prędzej usunie się w cień, niż powie coś, w co nie wierzy. Jej twórczość to muzyka, ale i rytuał. Transowe dźwięki, pierwotna energia, duchowe przesłanie - to wszystko składa się na doświadczenie, jakim są jej utwory.

W ogólnym rozrachunku ShataQS balansuje między alternatywą, etno, jazzem i elektroniką. Zamiast granic gatunkowych są granice emocjonalne, które artystka przekracza z odwagą, ale i czułością. Na scenie korzysta z takich instrumentów jak kolumna deszczowa, afrykańskie bębny dun-dun, misy tybetańskie czy dzwonki koshi. To one budują pejzaż dźwiękowy, który potrafi przenieść nas w inne wymiary świadomości. Nie bez znaczenia jest też strojenie instrumentów do częstotliwości 432 Hz - uznawanej za naturalną, bliską rytmom natury i częstotliwościom ludzkiego serca. Ten detal staje się u ShatyQS metafizycznym manifestem - mówi o tym, że harmonia zaczyna się od pierwszego dźwięku.

Dobrze obrazuje to "Weda" (2023), którą oddała w ręce słuchaczy dwa lata temu - płytę będącą traktatem o akceptacji własnej drogi, o zrzucaniu masek i wracaniu do źródła. "Weda" to sanskryckie słowo oznaczające "wiedzę", ale w interpretacji Shaty to również opowieść o człowieczeństwie w jego najczystszej, a co za tym idzie - nieupiększonej formie. Występy artystki są przedłużeniem tego przesłania - rodzajem medytacyjnej przestrzeni, do której każdy może wejść i choć na chwilę zatrzymać się w pędzie życia.

Podczas koncertów ShataQS zaprezentuje premierowe utwory z nadchodzącej piątej płyty, takie jak "Królestwo", "Wstajemy z kolan" czy "Złoto". To utwory, które łączą duchowość z brutalną szczerością wobec rzeczywistości. "Piszę o tym, co uważam, że jest nam teraz potrzebne" - mówi artystka. Nie interesują jej ładne opakowania, tylko rdzeń, istota, sens. Warto dodać, że piosenkarka tworzy z zespołem muzyków, którzy dzielą jej wrażliwość i duchową misję. Wśród nich są choćby gitarzysta Maciek Czemplik, chóry Michał Rudaś i Kasia "Pakosa" Pakowska, kontrabasista Bartek Chojnacki oraz trójka perkusistów: Edward "Eddy" Poliński, Maciej Henel-Celis i Tomas Celis-Sanchez.

W świecie zdominowanym przez algorytmy i tiktokowe refreny, twórczość ShatyQS to akt nieposłuszeństwa wobec powierzchowności. Jej muzyka nie chce być tłem. Nie kokietuje. Jest wymagająca, intymna i czasem niewygodna - bo zmusza do spojrzenia w głąb siebie. Ale właśnie dlatego jest tak potrzebna.

Sebastian Gabryel

  • ShataQS
  • 8.05, g. 19
  • Tama
  • bilety: 119-149 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025