grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Nagrobek bohaterskiego sapera

Z CYKLU Okiem Społecznego Opiekuna Zabytków

Nagrobek kapitana Czesława Pobóg-Prusinowskiego, powstańca wielkopolskiego, uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, oficera wojsk saperskich II RP, należy do najbardziej okazałych na cmentarzach zajmujących stok poznańskiej Cytadeli. Z jego powstaniem wiąże się dramatyczna historia bohaterskiego żołnierza, która rozegrała się wiosną 1924 r. w Poznaniu.

Nagrobek kpt. Czesława Pobóg-Prusinowskiego na cmentarzu garnizonowym na stoku Cytadeli poznańskiej, fot. Adam Suwart - grafika artykułu
Nagrobek kpt. Czesława Pobóg-Prusinowskiego na cmentarzu garnizonowym na stoku Cytadeli poznańskiej, fot. Adam Suwart

Po ostrej i długiej zimie na przełomie 1923 i 1924 r., obfitującej w opady śniegu, wiosna przebiegała pod znakiem gwałtownych roztopów. Zjawisko to dotknęło też Poznań, gdzie wody Warty podniosły się do krytycznego poziomu i 26 marca 1924 r. rozpoczęła się powódź, która trwała prawie przez miesiąc. Warta zalała Chwaliszewo, Ostrów Tumski, niektóre przedmieścia, a także część Starówki. Na pomoc ruszyli sobie nawzajem sąsiedzi, bo wielu mieszkańców zaskoczył niespotykany i szybki napór wody powodziowej. Do działań przeciwpowodziowych i ratunkowych zaangażowani zostali urzędnicy, służby miejskie i porządkowe. Osobiście w walce z żywiołem brał udział prezydent miasta Cyryl Ratajski. Najbardziej jednak w działalność związaną z kryzysem wywołanym powodzią zaangażowało się wojsko.

Bohater i ofiara powodzi

Jednym z szczególnie oddanych akcji ratunkowej żołnierzy był kapitan Czesław Pobóg-Prusinowski. Stał on na czele formacji saperów (dowódca 14. baonu saperów), która przyszła na pomoc miastu i jego mieszkańcom w tych tragicznych dniach. Pobóg-Prusinowski zginął w wodach Warty 31 marca 1924 r., gdy spieszył z pomocą zagrożonym ludziom. Nie miał nawet 31 lat. Dwa dni po jego śmierci, kiedy ciało topielca nie było jeszcze odnalezione, "Kurier Poznański" zreferował okoliczności jego śmierci.

Tragedia rozegrała się w rejonie zalanej Drogi Dębińskiej, na wysokości dawnego ogrodu rozrywkowego "Nowa Ameryka". Wezwany telefonicznie na pomoc przez klub sportowy "Warta" Prusinowski, właśnie tamtędy puścił się na koniu wpław przez nurt powodziowy. Chciał pomóc trzem kolegom saperom, których wichura i silny wir rzeczny wyrzuciły z łódki. Wcześniej pomagali oni cywilnym powodzianom. Akcja była bardzo dramatyczna. Fale wzburzonej rzeki przewróciły konia z dosiadającym go kapitanem. Niestety, oficer utonął, a koń wypłynął po chwili i uratował się. Tymczasem zagrożeni utonięciem trzej saperzy zdołali wdrapać się na słup telegraficzny, który jednak po chwili został przewrócony i porwany przez prąd rzeczny. Do trzech saperów dotarli inni żołnierze i uratowali ich. Jednego trzeba było reanimować.

Przez wiele dni zwłok bohaterskiego kapitana nie można było odnaleźć. Tragiczne zdarzenie na najniższej terasie zalewowej poznańskiej Wildy poruszyło całe miasto. W prasie lokalnej przypominano zasługi Pobóg-Prusinowskiego: był uczestnikiem powstania wielkopolskiego i współorganizatorem wojsk powstańczych w Kruszwicy, gdzie urodził się w 1893 r. W 1919 r. brał udział w walkach o Lwów, a następnie w ramach XIV Batalionu Saperów walczył z bolszewikami o polską granicę wschodnią. 14 sierpnia 1920 r. wyróżnił się odwagą i umiejętnościami w zmaganiach pod Okuniewem, będących częścią Bitwy Warszawskiej. Uczestniczył też w działaniach wojskowych III powstania śląskiego. Odznaczono go m.in. Krzyżem Srebrnym Orderu Wojskowego Virtuti Militarii oraz Krzyżem Walecznych. Ciało Czesława Pobóg-Prusinowskiego Warta wyrzuciła po ponad dwóch tygodniach około 200 metrów poniżej miejsca utonięcia oficera. Podczas powodzi w 1924 r. Warta na wodowskazie osiągnęła rekordową wartość 6,38 metra. Po ustabilizowaniu sytuacji rozpoczęto w Poznaniu inwestycje przeciwpowodziowe, mające uchronić miasto przed falą powodziową rzędu 7,20 m. Do dziś są one częścią ochrony przeciwpowodziowej miasta.

Pogrzeb i okazały nagrobek

Pogrzeb odbył się bezzwłocznie po odnalezieniu ciała, bo już następnego dnia w południe na Cmentarzu Garnizonowym na poznańskiej Cytadeli. Wzięły w nim udział liczne oddziały wojska i tysiące poznaniaków. Na czele konduktu szedł... koń kapitana, który przeżył tragiczne zdarzenie na zalanej Drodze Dębińskiej. Trumnę ze zwłokami kapitana umieszczono na wozie. Była przytwierdzona do pontonu, otoczonego narzędziami saperskimi. W pogrzebie wziął udział prezydent miasta Cyryl Ratajski oraz gen. Kazimierz Raszewski, dowódca Okręgu Korpusu nr VII.

Wojsko, a konkretnie 7. Pułk Saperów Wielkopolskich, wystawiło kapitanowi Czesławowi Pobóg-Prusinowskiemu okazały nagrobek, jeden z największych na poznańskiej Cytadeli. Składa się on z kilku granitowych bloków spojonych w budowlę przypominającą sarkofag. Autorem projektu kamieniarskiego był prawdopodobnie Mieczysław Lubelski, wybitny rzeźbiarz, uczeń Xawerego Dunikowskiego, twórca m.in. pomnika 15. Pułku Ułanów Poznańskich w Poznaniu, czy pomnika nagrobnego Ludwika Zamenhofa na cmentarzu żydowskim w Warszawie.

Ponad cokołem, na przedniej części grobowca posadowionego na mogile Prusinowskiego umieszczono półplastyczną figurę ze sztucznego kamienia, przedstawiającą żołnierza w pozycji półleżącej, wspartego o drzewce sztandaru wojskowego, pośród lekko zarysowanych, stylizowanych fal. Wyobrażenie to jest daleką reminiscencją do renesansowych nagrobków polskich w ich wątku rycerskim. Poniżej zamieszczono obszerną inskrypcję, wymieniająca dane, zasługi oraz okoliczności śmierci zmarłego. Fronton grobowca wieńczy stylizowane panoplium jako znak, że pochowano tu dowódcę. Kapitan Czesław Pobóg-Prusinowski spoczął w prestiżowej części Cmentarza Garnizonowego, pośród powstańców styczniowych.

Niestety, zarówno liternictwo, jak i stan struktury kamienia tego okazałego nagrobka pozostawia wiele do życzenia i stopniowo dzieli los wielu grobowców na tym zabytkowym cmentarzu, popadających w zapomnienie, ulegających zniszczeniu lub dewastacji. Zniknęły żeliwne łańcuchy spojone z kamiennymi kostkami, stanowiące niegdyś ogrodzenie grobowca; wyszczerbione są też płaskie stopnie prowadzące do mogiły. O walorach historycznych i zabytkowych cmentarzy na stoku poznańskiej Cytadeli będziemy pisać w jednym z następnych odcinków naszego odcinku. Co czwartek nowy odcinek!

Adam Suwart

© Wydawnictwo Miejskie Posnania

Zobacz także: