grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Kultura na obrzeżach miasta

Rozmowa z dr Marcinem Poprawskim i dr Markiem Chojnackim, członkami zespołu Regionalnego Obserwatorium Kultury Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, który przeprowadził badania dotyczące kultury na obrzeżach Poznania.

Fot. ROK UAM - grafika artykułu
Fot. ROK UAM

Badania dotyczące działalności kulturalnej na obrzeżach Poznania prowadzone przez ROK UAM obejmowały teren sześciu osiedli: Antoninek-Zieliniec-Kobylepole, Fabianowo-Kotowo, Górczyn, Jana III Sobieskiego i Marysieńki, Morasko-Radojewo, Piątkowo. Skąd pomysł na taki projekt badawczy i jak podeszli państwo do jego realizacji?

Marcin Poprawski: Badania zlecił Urząd Miasta Poznania, z inicjatywy radnych miejskich, na podstawie sygnałów ze strony samych mieszkańców. Chodziło o to, aby rozpoznać potencjały, deficyty i potrzeby w zakresie aktywności kulturalnej na osiedlach zlokalizowanych poza centrum miasta. Podjęliśmy się tego jako zespół międzydyscyplinarny. Byli wśród nas socjologowie, kulturoznawcy, specjaliści od zarządzania w kulturze, antropolog kulturowy, specjalista od komunikacji w mediach społecznościowych. Badania trwały od lipca do listopada 2017 roku. W tym czasie realizowane były też działania Estrady Poznańskiej, mobilnych centrów kultury - wydarzeń organizowanych właśnie na osiedlach położonych na obrzeżach Poznania. To też była dla nas okazja aby spotkać się bezpośrednio z uczestnikami tych działań. W przypadku osób, które nie korzystały z tej oferty zrealizowaliśmy badanie telefoniczne. Organizowaliśmy również wywiady grupowe z lokalnymi aktywistami, nauczycielami, osobami dobrze zorientowanymi w tym co się dzieje na terenie osiedli. Analizowaliśmy aktywność w mediach społecznościowych. Jeśli chodzi o wybór osiedli, była to inicjatywa tamtejszych radnych, pod uwagę wzięliśmy a także miejsca obecności Estrady ze swoimi projektami. Łącznie przebadano ponad 700 osób.

Jak przedstawia się stan kultury na tych osiedlach?

Marek Chojnacki: Jeśli weźmiemy pod uwagę historię tych osiedli, to ich peryferyjność jest naturalnym skutkiem rozrastania się miasta. Poznań jest miastem przestrzennie zwartym, zatem wszystkie nawet najodleglejsze peryferie nie tworzą fizycznych warunków izolacji i odcięcia od centrum. Charakterystyczne założenia urbanistyczne całości miasta, generują wspólny zasób doświadczeń w sferze codziennego życia, w tym również korzystania z dóbr kultury.

MP: Dostrzegamy pewną jednolitość potrzeb i potencjałów na terenie miasta, ale elementem, na który warto zwrócić uwagę jest możliwość łączenia ekosystemów natury i kultury na osiedlach obrzeżnych. Badane przez nas obszary mają ten potencjał i korzystają z niego, są otwarte na przestrzeń zieloną.

MC: Na osiedlach peryferyjnych, graniczących z terenami zielonymi dostrzegamy zmieniający się styl życia. To są obszary miejskie, w których natura zaczyna pociągać silniej niż dotychczas. Inaczej eksplorowany jest rezerwat przyrody Żurawiniec niż klasycznie miejski Park Wilsona. Działania w sferze kultury od pewnego czasu mają wyraźną konkurencję w postaci pomysłów opartych na kontakcie z naturą.  

MP: Kultura w centrum miasta często jest postrzegana jako lepiej zorganizowana. W tym aspekcie bardzo ważna jest działalność Estrady Poznańskiej wspomagającej organizację imprez na osiedlach poza śródmieściem. Jednak kluczowymi postaciami w życiu kulturalnym na obrzeżach są lokalni animatorzy, liderzy, którzy mają pomysły i wiedzę na temat spraw organizacyjnych. Potrafią zaciekawić, zainteresować nowymi formami spędzania czasu.

W raporcie wskazujecie państwo na integracyjną rolę kultury na osiedlach peryferyjnych.

MC: Tak, można na przykład zauważyć, że funkcję integrującą pełni kino plenerowe. Taka forma spotkań daje szansę nawiązania sąsiedzkiego kontaktu, opartego na innym  schemacie komunikacji.

MP: Często podawanym powodem uczestniczenia w wydarzeniach kulturalnych było spędzanie czasu z bliskimi. Ponadto od oferty kulturalnej oczekuje się też funkcji edukacyjnej, przekazywania nowych treści, pozyskania nowych, twórczych umiejętności. Widać też wyraźnie potrzebę akcentowania tożsamości miejsca, które się zamieszkuje. Odczuwają to również młodzi mieszkańcy osiedlający się na jakimś obszarze. Interesują się historią takiego miejsca, ludźmi którzy tu żyli.

Z badań wynika również, że tworzenie nowych obiektów dla działalności kulturalnej niekoniecznie jest tym, na co w pierwszej kolejności wskazują mieszkańcy.

MP: W naszej ankiecie mieszkańcy wskazywali potencjalne miejsca aktywności kulturalnej. Często były to tereny zielone. Przestrzenią aktywności kulturalnej może być już istniejąca infrastruktura. Takim stałym miejscem, gdzie ciągle coś się dzieje i codziennie ludzie mają ze sobą kontakt są przedszkola i szkoły. Zaglądają tam z dziećmi zarówno starzy mieszkańcy jak i nowi. To może być i często jest punkt dostępu do aktywności kulturalnej skierowanej nie tylko do dzieci.

MC: Dobrym przykładem może być Osiedlowy Namiot Kultury zorganizowany w parku na os. Chrobrego. Już sam montaż namiotu jest skuteczną formą zwrócenia uwagi nie tylko na miejsce, ale również  na scenariusz wydarzeń. Natomiast widok stacjonarnego, murowanego domu kultury, do którego oko mieszkańca szybko się przyzwyczaja, nie posiada tej szansy wywoływania zainteresowania poprzez zmianę konfiguracji otoczenia.    

MP: Istotnym czynnikiem działań kulturalnych na peryferiach jest ich cykliczność. Wydarzenia, które powtarza się regularnie zaczynają na stałe wpisywać się w życie osiedla. Dlatego ważne jest, aby nie zrażać się po pierwszym razie kiedy na spotkanie przyjdzie niewiele osób, ale powtarzać tę ofertę, być uporczywym i skuteczniej komunikować, nie ustawać - to jest proces.  

MC: Te kilkanaście osób, które przyjdą może być zalążkiem jakieś późniejszej i liczniejszej aktywności.

Wskazujcie państwo, że poprawy wymaga obszar informacyjny dotyczący oferty kulturalnej.

MP: Tylko 20 procent badanych było zadowolonych z informacji o wydarzeniach kulturalnych, z tego jak ta informacja do nich dociera. Widać, że nawet media społecznościowe jeszcze tak w tym przypadku nie pomagają. Brakuje poczucia, że informacja o ofercie kulturalnej powinna pojawiać się w nietypowych miejscach i momentach. Nie chodzi o oplakatowanie każdego budynku - to byłoby szkodliwe dla estetyki miejsc bliskich mieszkańcom. Ludzi trzeba pozytywnie zaskakiwać, działać niekonwencjonalnie, bez szkody dla wyglądu osiedli.

To zadanie dla Urzędu Miasta czy lokalnych aktywistów?

MP: Urząd i Rada Miasta powinny wzmocnić aktywistów, nie robić rzeczy za nich, ale pomóc organizacyjnie, szkoleniowo, aby podnieść kompetencje. Temat komunikacji jest spójny z kwestią oferty kulturalnej.

Co dalej po raporcie?

MP: Informacje z raportu mogą być pomocą w decydowaniu na co wydatkować pieniądze w mieście, także na poziomie rad osiedli. Za naszymi rekomendacjami może pójść dalsze monitorowanie stanu kultury w tych częściach miasta jak również na obszarze sąsiednich osiedli.

MC: Raport otwiera przestrzeń dla nowych pomysłów. Wnioskujemy, że potencjał jest spory i warto wykorzystać energię twórczą mieszkańców. Nasze badania obrazują pewien szeroki plan, a teraz trzeba zacząć się przyglądać konkretnym projektom, inicjatywom.

MP: Oczywiście my nie jesteśmy odkrywcami tego potencjału, on jest tam obecny od wielu lat. Chodzi o to, że w przesycie ofert, cenne inicjatywy często uciekają nam z pola widzenia. Stąd ważne, aby je bardzie uwidocznić, zintegrować, włączyć w nowe sposoby komunikowania.

Czego panów zdaniem najbardziej brakuje na osiedlach peryferyjnych Poznania w sferze kultury?

MC: Trochę brakuje mi ryzyka w tworzeniu oferty kulturalnej. Nie ma w nich nutki prowokacji, dopuszczania takich artystów, których inicjatywy mogłyby okazać się zbyt trudne w pierwszym odbiorze, początkowo niezrozumiałe, ale dające szansę wywołać nową dyskusję społeczną, taką już na miarę trzeciej dekady XXI wieku.   

MP: Można pomyśleć o czymś takim jak tzw. rezydencje artystyczne, czyli dłuższe działania artystów na osiedlu. Artysta miałby szansę wejścia najpierw w społeczność lokalną, zrozumienia ludzi i stworzenia oferty nowatorskiej, ale dla nich przyswajalnej, uszytej na miarę miejsca i jego mieszkańców

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiał Mateusz Malinowski

  • Marcin Poprawski, wykładowca w Instytucie Kulturoznawca UAM, prodziekan Wydziału Nauk Społecznych, koordynator Regionalnego Obserwatorium Kultury UAM, od 2006 roku wykładowca Uniwersytetu EUV we Frankfurcie nad Odrą, ekspert Związku Miast Polskich, badacz w międzynarodowych konsorcjach badawczych Cultural & Creative Spillovers, Connect Audiences, Engage Audiences; w latach 2013-2017 wiceprezes międzynarodowej sieci ENCATC; zajmuje się tematyką zarządzania w instytucjach kultury, kultur organizacyjnych w organizacjach kulturalnych, polityki kulturalnej, rozwoju publiczności, estetyki, przedsiębiorczości kulturalnej, miejskiej kulturalnej sfery publicznej.
  • Marek Chojnacki, wykładowca przedmiotów uniwersyteckich "Promocja miast", "Partycypacyjne tworzenie reklam społecznych" "Reżyseria widowisk tematycznych" (WNS UAM), oraz "Projektowanie przedsięwzięć  kulturalnych" (WSUS), badacz Regionalnego Obserwatorium Kultury UAM,  członek komisji i ekspert w konkursach Wydziału Kultury Urzędu Miejskiego w Poznaniu, pracownik Zakładu Badań nad Kulturą Filmową i Audiowizualną Instytutu Kulturoznawstwa UAM, autor publikacji z zakresu procesów twórczych w kulturze audiowizualnej.