grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Będzie więcej przystanków wiedeńskich

600 tys. zł - tyle miasto chce przeznaczyć na budowę kolejnych przystanków tramwajowych typu wiedeńskiego. Pierwszy, testowy przystanek tego typu stanął w tym roku przy ul. Gwarnej.

. - grafika artykułu
Przystanek wiedeński na ul. Gwarnej, fot. ZDM

Chodzi o to, by znacznie ułatwić pasażerom wsiadanie i wysiadanie z pojazdu w miejscach, gdzie poziom jezdni jest na tyle obniżony, że części z nich może to utrudnić korzystanie z komunikacji miejskiej. Zdaniem ekspertów, w Poznaniu mamy co najmniej 23 takie lokalizacje i to właśnie tam istnieje największe uzasadnienie budowy takich przystanków.

Pasażerowie na poligonie

- Póki co, przystanek przy Gwarnej to nasz "poligon doświadczalny" - mówi Rafał Kupś z Zarządu Transportu Miejskiego. - Jesteśmy na etapie edukowania pasażerów, że przystanki tego typu służą tylko do tego żeby z nich wsiadać i wysiadać, a nie oczekiwać na nich na tramwaj. Zwłaszcza, że po wyznaczonym pasie odbywa się normalny ruch samochodowy  - wyjaśnia.

Wykonawcą przystanków są Poznańskie Inwestycje Miejskie. Barbara Rapp z Rady Osiedla Jeżyce zaznacza, że PIM najpierw powinien zająć się najbardziej newralgicznymi miejscami na mapie miasta, takimi jak np. przystanek przy ul. Dąbrowskiego (vis-a-vis Rynku Jeżyckiego). - W tym wypadku nie mówimy już o 20-30 cm. do pokonania, ale nawet o pół metra wysokości do pokonania - mówi. - Niejednokrotnie byłam świadkiem tego, jak ludzie byli w tym miejscu dosłownie wciągani do tramwaju. Niektórzy rezygnują i drepczą dodatkowy jeden przystanek w kierunku Polnej albo Roosvelta - dodaje.

Mariusz Wiśniewski, przewodniczący Komisji Rewitalizacji, która przygląda się pracom nad wprowadzaniem wiedeńskich rozwiązań zgadza się, że problem rzeczywiście istnieje. -  Do tej kwestii na pewno będziemy wracać. Z naciskiem na to, by nowo powstające przystanki były budowane spójnie i kompleksowo i odpowiadały potrzebom mieszkańców - przekonuje.

Dlaczego tak drogo?

Radny Tomasz Lipiński, członek Komisji Rewitalizacji, ma innego rodzaju wątpliwości. - Dlaczego koszty budowy przystanku są tak wysokie? Przecież to ledwie kilkadziesiąt metrów kwadratowych - mówi. Zaznacza przy tym, że pomysł jest trafny, ale koszt 300 tys. zł (tyle pochłonął przystanek przy ul. Gwarnej) jest stanowczo za wysoki.

Zgadza się z nim Andrzej Rataj z RO Stare Miasto. - Koszt inwestycji na Gwarnej tłumaczono nam historyczną dzielnicą i związana z tym koniecznością użycia specjalnych materiałów budowlanych. Teraz tłumaczy się to kosztami odprowadzania wody - mówi. - Przystanek przy ul. Kórnickiej nie leży w zabytkowej okolicy, mam więc nadzieję, że w tamtym miejscu nie pochłonie już aż tylu pieniędzy - dodaje.

Do końca września - konsultacje

W tej chwili istnieje 5 propozycji lokalizacji tego typu przystanków. Są to:

- Pl. Wiosny Ludów (przy ul. Strzeleckiej)

- Łąkowa (również przy ul. Strzeleckiej)

- Rynek Wildecki (x2 - przystanki przy ul. Wierzbięcice w obu kierunkach)

- Kórnicka

W dalszej perspektywie pomysłodawcy proponują również modernizację przystanków przy Rynku Jeżyckim (ul. Dąbrowskiego, skrzyżowanie z Kraszewskiego), na Łazarzu (ul. Sielska) i Wildzie (ul. Wspólna, HCP, Pamiątkowa, Kosińskiego). By inwestycja miała sens, w ostatnim przypadku będzie trzeba poczekać na kompleksowy remont ul. 28 Czerwca.

W tej chwili toczą się konsultacje społeczne w tej sprawie. Swój głos można oddać aż na 2 proponowane lokalizacje. Wyniki głosowania poznamy już 30 września. (as)