Z odpowiedzi udzielonej przez wiceprezydenta Mariusza Wiśniewskiego dowiadujemy się, że w 2019 roku do Straży Miejskiej oraz do Centrum Zarządzania Kryzysowego wpłynęło 1165 zgłoszeń od mieszkańców dotyczących pojawienia się w mieście dzikich zwierząt (średnio 3 zdarzenia dziennie).
Dziki najczęściej pojawiają się w rejonach: Antoninek, Zieliniec, Miłostowo, Morasko, Umultowo, Naramowice, Wola, Smochowice, Starołęka, Garaszewo. Przypadki pojawienia się dzików odnotowano także na terenach osiedli mieszkaniowych: Rataje, Żegrze, Winogrady, Piątkowo.
Nie można obecnie udzielić jednoznacznej odpowiedzi, czy poruszające się po terenach zurbanizowanych dziki, to zawsze te same osobniki. Stwierdzenie tego faktu wiązałoby się z koniecznością ich znakowania i ponoszenia kosztów z tym związanych. Sam koszt odłowienia dzika to ok. 600 zł. Trzeba też pamiętać, że władze samorządowe nie mogą realizować innych czynności niż te, które określone zostały w prawie łowieckim.
Złapane zwierzęta są przewożone i wypuszczane na wolność w odległości minimum 50 km od Poznania. Miasto Poznań opracowało procedurę określającą działania poszczególnych jest uczestników. Są w nie zaangażowane takie jednostki jak: Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa, Straż Miejska, Policja, Powiatowy Lekarz Weterynarii, Zakład Lasów Poznańskich, Koła Łowieckie. Prowadzona jest też akcja informacyjna wśród mieszkańców o tym jak zachować się w przypadku spotkania dzikich zwierząt. Informacje przekazywane są w formie ulotek, na portalach społecznościowych, poprzez rady osiedli, szkoły.
oprac. red.