Apel jest efektem odpowiedzi Zarządu Transportu Miejskiego na zapytanie radnego w sprawie kształtowania się sprzedaży biletów komunikacji publicznej za cztery miesiące pandemii koronawirusa (marzec-czerwiec br.). Okazuje się, że spadek sprzedaży wyniósł prawie 54%. Radny podkreśla, że Poznań nie jest tutaj wyjątkiem w skali kraju i dlatego potrzebna jest pomoc rządu. W liście do wicepremier Jadwigi Emilewicz radny przedstawia trudny stan finansowy transportu publicznego w polskich miastach na przykładzie Poznania.
Paweł Sowa zwraca uwagę, że transport publiczny pełni bowiem bardzo ważną rolę w układzie komunikacyjnym całego państwa, a zaprzepaszczenie dotychczasowego dorobku kilkudziesięciu lat pracy nad modernizacją transportu publicznego i zachęcaniem mieszkańców do korzystania z tej ekologicznej formy przemieszczania się, miałoby dramatyczne skutki dla środowiska naturalnego. Jeśli mieszkańcy przerzucą się na indywidualny transport samochodowy, wzrośnie nie tylko zanieczyszczenie powietrza. Nastąpi również szybsze zużycie nawierzchni dróg ze względu na wzmożony ruch samochodowy. Będzie to generować kolejne koszty w utrzymaniu i remontach dróg, na które Miasto Poznań nie otrzymuje żadnych specjalnych środków. Zwiększy się także liczba korków drogowych, co utrudni codzienne funkcjonowanie wielu mieszkańcom.
Radny zwraca się z apelem o stworzenie funduszu rządowego, który zrekompensuje ubytki we wpływach ze sprzedaży biletów związanych z konsekwencjami pandemii koronawirusa. "W moim przekonaniu taka pomoc jest konieczna dla utrzymania systemów transportu zbiorowego w miastach naszego kraju, jego dalszego rozwoju, zachowania mobilności społecznej, a także ochrony miejsc pracy. Co więcej to niezbędny krok w kierunku ochrony środowiska." - podkreśla Paweł Sowa.
oprac. red.