- Musimy pamiętać o ludziach, którzy tu zginęli - mówił Tomasz Łęcki, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości. - Fort VII to wyjątkowe miejsce z dramatyczną historią. To pierwszy obóz koncentracyjny na ziemiach polskich, to tu była pierwsza komora gazowa i to tu przeprowadzano pierwsze eksperymenty, które miały usprawnić późniejsze ludobójstwo.
Na terenie obozu śmierć poniosło około 20 tys. osób, a niektórzy historycy szacują, że liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 40 tys. Więźniowie ginęli w wyniku codziennych egzekucji, tortur, nieludzkich warunków bytowych.
- Spotykamy się w Forcie VII, ponieważ to symbol martyrologii Wielkopolan - podkreślał Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania. - Związane są z nim losy wielu ludzi, zasłużonych naukowców, nauczycieli, duchownych, artystów. Jednym z nich był profesor Marcin Rożek - artysta rzeźbiarz, powstaniec wielkopolski, który trafił do Fortu VII w 1941 roku. Miał możliwość ucieczki, którą przygotowali dla niego przyjaciele - ale nie skorzystał z tej sposobności. Gdy komendant obozu zlecił mu wykonanie portretu Hitlera do siedziby gestapo w Poznaniu - odmówił, wydając tym samym na siebie wyrok śmierci. Został odesłany do obozu Auschwitz-Birkenau, gdzie zmarł z wycieńczenia.
Profesorowi Rożkowi poświęcony był spektakl przygotowany przez młodzież z IV Liceum Ogólnokształcącego we współpracy z Teatrem Muzycznym. Inscenizacja została oparta na tekstach osadzonych.
Po oficjalnej części uczestnicy uroczystości złożyli wieńce pod Ścianą Śmierci. W imieniu mieszkańców Poznania kwiaty złożyli: Katarzyna Kierzek-Koperska, zastępczyni prezydenta Poznania, Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta Poznania oraz radni miejscy.
AW, jg