Pod projektem zamrożenia podwyżek cen biletów komunikacji miejskiej, które mają wejść w życie od 1 stycznia i przywrócenia promocji biletów 15-minutowych, podpisało się ponad 12 tys. osób. Akcję zbierania podpisów zorganizowały organizacja pozarządowe: My Poznaniacy, Inwestycje dla Poznania i Projekt Poznań. Projekt w imieniu inicjatorów przestawiła radnym Klaudia Rajchel. - Remonty najważniejszych węzłów komunikacyjnych powodują znaczne utrudnienia dla pasażerów, wydłuża się czas przejazdu komunikacją, częstsze są spóźnienia - wyliczała Klaudia Rajchel, - dlatego nie powinno się wprowadzać w takiej sytuacji podwyżek cen biletów - kontynuowała argumentując, że podwyżka spowoduje spadek liczby pasażerów.
Kontrargumenty przedstawił prezydent Ryszard Grobelny. Wskazywał na skutki finansowe dla budżetu z powodu mniejszych wpływów za bilety, a ponadto przyjęcie takiej uchwały spowodowałoby konieczność zmiany porozumień transportowych Poznania z gminami ościennymi. Prezydent nie zgodził się ze stwierdzeniem, że w wyniku ostatnich podwyżek spadła liczba pasażerów. - Wzrosła sprzedaż biletów okresowych, a spadła jednorazowych - wyjaśniał dodając, że w wyniku procesów demograficznych więcej jest też pasażerów w wieku starszym, którzy korzystają z bezpłatnych przejazdów.
Projekt obywatelski poparł klub radnych Prawo i Sprawiedliwość. Jego przewodniczący Szymon Szynkowski vel Sęk osobiście zaangażowany był w zbieranie podpisów. Podobne stanowisko przyjął klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, którego szef Tomasz Lewandowski przestrzegał, że podwyżka spowoduje spadek sprzedaży i w efekcie niższe dochody. Przeciw projektowi opowiedział się klub Poznański Ruch Obywatelski. Przewodniczący klubu Wojciech Wośkowiak wskazywał na inne sposoby polepszenia sytuacji budżetowej miejskiego transportu. - Chcieliśmy zniesienia bezpłatnych przejazdów komunikacją dla pracowników MPK i ich rodzin, ale nie spotkało się to z poparciem tych radnych, którzy dzisiaj domagają się zamrożenia podwyżek.
Najdłużej wahali się radni z klubu Platformy Obywatelskiej. Grzegorz Ganowicz, przewodniczący Rady Miasta zwracał uwagę, że przyjęcie obywatelskiego projektu spowoduje mniejsze wpływy do budżetu Miasta o ponad 8 mln zł. - Komunikacja publiczna jest już finansowana z budżetu w wysokości 200 mln zł. Jeśli zrezygnujemy z wpływów z podwyżki biletów, nie będzie pieniędzy na inne cele społeczne, na przykład podwyżki dla pracowników żłobków - mówił Ganowicz. - Chcąc poprawić stan komunikacji publicznej, nie wystarczy głosić manifestów, ale trzeba włączyć się do pracy. Przewodniczący Rady Miasta zachęcał do stworzenia komunikacyjnego okrągłego stołu.
Do kompromisu próbowali doprowadzić dwaj radni PO - Mariusz Wiśniewski i Łukasz Mikuła. Proponowali aby zamrozić podwyżki na pół roku, do 1 lipca 2013 r., kiedy ma zakończyć się większość uciążliwych remontów. Nie chcieli natomiast zgodzić się na promocję biletów 15-minutowych, tak aby obowiązywały one przez 25 minut. Radni PiS i SLD byli gotowi zgodzić się na takie warunki i zgłosili stosowne poprawki, ale do zbliżenia stanowisk nie doszło. Na połowiczne rozwiązanie nie chciał zgodzić się prezydent, argumentując, że ono również skutkować będzie problemami budżetowymi. Podobnie uważali radni z klubu PRO. Projekt obywatelski nie uzyskał poparcia większości radnych. Podwyżki cen biletów wejdą w życie od 1 stycznia 2013 r. Bilet 15-minutowy będzie kosztował 2,80 zł, półgodzinny 3,60 zł, a miesięczna sieciówka 107 zł.