grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Bezrobocie groźniejsze niż korona wirus?!

Polacy bardziej boją się boją się skutków ekonomicznych epidemii niż utraty zdrowia (swojego lub bliskich) z powodu korona wirusa. Jednocześnie nie wierzą w pomoc ze strony państwa, a mają nadzieję, że uzyskają ją od swojej rodziny i przyjaciół. Już ponad 50 proc. z nas doświadczyło pogorszenia sytuacji ekonomicznej związanego z epidemią, a 8 proc. straciło pracę. Takie, niestety niezbyt optymistyczne wnioski, wypływają z badań przeprowadzonych na początku kwietnia przez Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu.

fot. Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu - grafika artykułu
fot. Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu

Badanie przeprowadzono na początku kwietnia, zaledwie miesiąc po wprowadzeniu ograniczeń poruszania się. Wśród ankietowanych obywateli naszego kraju największe obawy wzbudza pogorszenie sytuacji gospodarczej (wskazuje na to ponad 93% badanych); wzrost bezrobocia (90%) i wzrost ubóstwa rodzin (80%). Zachorowania obawia się tylko trzech na pięciu badanych.

Spośród osób aktywnych zawodowo tylko niecałe 30% pracuje tak samo jak przed pandemią, blisko 42% pracuje z domu, choć wcześniej pracowała inaczej (głównie biura i szkoły). Co dziesiąta osoba czasowo nie pracuje, bo jej pracodawca nie ma możliwości prowadzenia zwykłej działalności, a 8% już straciło pracę. Niestety już ponad połowa badanych (54%) już doświadczyła spadku dochodów w gospodarstwie domowym.

Badani nie wierzą w pomoc państwa. Są za to przekonani, że w razie trudności mogą liczyć na swoje rodziny i przyjaciół (trzech na czterech badanych nie wierzy w pomoc państwa i niemal tyle samo liczy na rodzinę i przyjaciół).

 W ocenie niemal połowy badanych epidemia zwiększy podziały w naszym społeczeństwie. Mała jest wiara w solidarność społeczną i pomoc wzajemną. 40%  badanych uznało, że "ludzie dbają głównie o własne korzyści i nie interesują ich inni" (przeciwnego zdania jest 37% badanych), a 60% uznało, że "niektórzy wykorzystają epidemię dla własnych korzyści".

- Okazuje się, że nic tak bardzo jak pandemia nie obnaża trudności, z jakimi muszą się borykać najsłabsi na rynku pracy. Mechanizm "last in - first out" (ostatni do zatrudnienia, pierwszy do zwolnienia) staje się wtedy najbardziej widoczny. Poprzednie kryzysy nauczyły nas, że w pierwszej kolejności zatrudnienie tracą osoby, najsłabiej umocowane na rynku pracy - komentuje autor badań dr hab. Piotr Michoń, prof. UEP. - Dlaczego obawy o przyszłość ekonomiczną są większe niż strach przed zakażeniem? W przeciwieństwie do zagrożeń dla zdrowia, konsekwencje ekonomiczne pandemii odczuwa już bardzo wielu badanych. O ile nie większość z nas nie ma wśród bliskich kogoś kto zachorował (na COVID-19 - przyp. red.), jest niemal pewne, że my sami lub ktoś z naszej rodziny czy przyjaciół stracił (całkowicie lub częściowo) pracę, zamówienia, możliwości zarobkowania etc - wyjaśnia.

Jak zauważa autor analizy, wielu z badanych, choć formalnie pozostaje zatrudniona, może odczuwać niepewność co do tego, czy ich pracodawca przetrwa kryzys. W  tej grupie są głównie osoby, deklarujące: "czasowo nie pracuję - nie mam takiej możliwości" (10% wszystkich pracujących przed pandemią). Utraty pracy i dochodu boją się głównie osoby samozatrudnione i przedsiębiorcy, a także osoby, które przed pandemią były na urlopach rodzicielskich. - Strach przed przyszłością jest też powszechny wśród osób, które pandemia "złapała" w sytuacji przejściowej. Zmieniały pracę, były na okresie wypowiedzenia, zakładały własną działalność gospodarczą, kończyły wcześniej zaplanowane projekty etc. - wylicza.

Jak się okazuje, wielu z badanych pracuje tyle samo co wcześniej, ale ich dochody znacznie zmalały. - Informacje na ten temat napłynęły w uwagach, do badań, które przeprowadziliśmy. Pracownicy sygnalizowali, że wykonują zadania, do których się zobowiązali, ale zleceniodawcy nie płacą za wykonaną pracę. Sytuację pogarsza fakt, że wykonawcy nie wiedzą, kiedy te pieniądze dostaną - komentuje prof. Michoń.

Anonimowe badanie "Koronawirus a pomoc państwa" przeprowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu wśród 1522 Polaków w dwóch pierwszych tygodniach kwietnia 2020 r. Link do ankiety badawczej - tutaj.

oprac. SZYM