grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Jak procedować nad pomnikami?

Projekt uchylający tzw. uchwałę pomnikową zaproponował radny Michał Grześ (popierany przez swój klub PiS). Opiniowała ją Komisji Kultury i Nauki.

Fot. J. Głaz - grafika artykułu
Fot. J. Głaz

Zdaniem radnego uchwała regulująca zasady stawiania pomników powoduje, że bardzo trudno będzie postawić nowe pomniki w Poznaniu i trzeba wrócić do poprzedniego stanu. - Wolę pomniki wzbudzające kontrowersje niż miasto bez pomników. Nie ma pomnika idealnego, który wszystkim się spodoba, a tym bardziej zespołowi pomnikowemu, w którym zasiada kilkunastu indywidualistów - argumentował Grześ.

Wywołany do odpowiedzi "indywidualista" Andrzej Nowak, przewodniczący zespołu i jednocześnie dyrektor Wydziału Urbanistyki i Architektury przypomniał, że celem uchwały było m.in. uporządkowanie procedur i transparentność postępowań przy wydawaniu decyzji w sprawie powstawania, lokalizacji i projektów pomników. Na potrzeby uchwały sprecyzowano również definicję pomnika. W zespole pomnikowym znajdują się m.in. przedstawiciele związków artystycznych, architektonicznych, organizacji i stowarzyszeń miejskich, a także Rady Miasta Poznania i Prezydenta Miasta. Zespół opiniuje propozycje lokalizacji pomników, ich projekty. Jeśli wnioskodawca pomnika nie przedstawi projektu zespół ogłasza konkurs na projekt. Ostateczną uchwałę wyrażającą zgodę na wzniesienie pomnika podejmuje Rada Miasta (w latach 1991-2016 podjęto 32 takie uchwały, z czego zrealizowano 21 pomników). Zespół monitoruje też całą procedurę wydania pozwolenia na postawienie pomnika. Członkowie zespołu spotykają się doraźnie, gdy pojawia się wniosek w sprawie pomnika. Od września 2015 roku, kiedy zespół został powołany, zajmowano się wnioskami dotyczącymi pięciu pomników: Józefa Piłsudskiego, Romana Maciejewskiego, Wypędzonych Wielkopolan, ks. Piotrowskiego oraz "ławeczki" Klemensa Mikuły.

Zastępca Prezydenta Mariusz Wiśniewski przypomniał, że w uchwale z 2014 r. chodziło też o ukrócenie swoistej ,,pomnikomanii", sytuacji, w których ktoś kto ma gotowy pomnik i środki na jego budowę stawia wszystkich przed faktem dokonanym i niejako "wymusza" powstanie pomnika w określonym miejscu, nie bacząc na kontekst funkcji danej przestrzeni miasta i jego formę. Podkreślał też, że przed wprowadzeniem uchwały pomnikowej nie zdarzyło się, żeby autorzy projektów publicznie przedstawiali swoje projekty i były one poddawane dyskusji i ocenie. - Teraz tak się dzieje, po sąsiedzku w Sali Białej odbywa się właśnie takie spotkanie nad projektami pomników: Wypędzonych Wielkopolan i Romana Maciejewskiego. Chodzi o to, aby nie tworzono w zaciszu gabinetów projektów pomników ważnych wydarzeń i postaci - argumentował Wiśniewski. Dodał również, że wiele pomników powstaje przez kilka lat nie z powodu braku zezwoleń, ale na przykład braku środków finansowych ze strony inicjatorów.

- Od powstania zespołu nie minęło nawet pół roku. To zbyt mało czasu, aby ocenić funkcjonowanie uchwały - stwierdził przewodniczący Komisji Antoni Szczuciński. - Nie chciałbym teraz likwidować czegoś, co dopiero raczkuje.

Odmiennego zdania był radny Artur Różański twierdząc, że wpływ radnych na powstawanie pomników jest teraz niewielki, bo w zespole zasiada jedynie dwóch przedstawicieli RMP.

Radna Beata Urbańska proponowała rozważenie maksymalnego uproszczenia procedury działania zespołu, a także poszerzenie go o przedstawicieli tych rad osiedli na terenie, których ma powstać dany pomnik.

W głosowaniu projekt nie uzyskał poparcia uzyskując tyle samo głosów za, co przeciw. Poparli go radni PiS oraz radna PRO Joanna Frankiewicz. Przeciwni byli radni PO i Lewicy.

A kolejnym punkcie spotkania radni już jednomyślnie pozytywnie zaopiniowali projekt uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wzniesienie w Poznaniu Pomnika Brata Kurkowego.

(mat)

  • Na zdjęciu: dyskusja o pomnikach w Poznaniu zorganizowana w... Pomniku Armii Poznań (fot. J. Głaz)