grafika z logotypem Biuletynu Miejskiego

Biuletyn Miejski

Sytuacje urbanistyczne na Szyperskiej i w dolinie Cybiny

Radni z Komisji Polityki Przestrzennej i Rewitalizacji przyjrzeli się planom inwestycyjnym w rejonie ul. Szyperskiej oraz ulic Borsuczej i Wilczej leżących na skraju doliny Cybiny. W dyskusjach czynny udział brali mieszkańcy tych rejonów.

Fot. Rada Osiedla Stare Miasto - grafika artykułu
Fot. Rada Osiedla Stare Miasto

Miejska Pracownia Urbanistyczna, zgodnie z uchwałą Rady Osiedla Stare Miasto, jest w trakcie sporządzania opracowania urbanistycznego dla rejonu ul. Szyperskiej. Obecnie trwają prace m.in. nad wyznaczeniem granic przyszłego miejscowego planu tak, aby zachować ciągłość i spójność z sąsiednimi obszarami, które zostały już objęte takim dokumentem. Sprawdzana jest także struktura własnościowa działek, dokumenty archiwalne, wydane decyzje administracyjne w zakresie budowlanym oraz stan realizacji pozwoleń na budowę.

- Pan prezydent całkiem niedawno powiedział: "na Szyperskiej prawie wszystko, co było do zepsucia, to zepsuliśmy". To jest bardzo ładnie i w krótkim zdaniu powiedziane o tym, co dzieje się na tym fyrtlu od wielu lat. - mówił Andrzej Rataj, który jest jednocześnie radnym miejskim i przewodniczącym Rady Osiedla Stare Miasto. - Od wielu lat zwracamy uwagę na tę sytuację.

Jak podkreślał Tomasz Dworek, wiceprzewodniczący staromiejskiej rady miejscowy plan jest ważny także ze względu na zbliżającą się realizację kolejnego etapu budowy tramwaju na Naramowice, w ramach którego nowe torowisko powstanie na ul. Garbary, a układ jezdniowy dla samochodów zostanie zwężony. Obecnie mieszkanie w tym rejonie wiąże się z wieloma codziennymi problemami - brakiem zieleni i miejsc parkingowych, budową kolejnych, wielkich bloków, czy bezprawnym zniszczeniem przez dewelopera zabytkowego kapitanatu. Mieszkaniec ul. Szyperskiej, Głos zabrał też mieszkaniec ul. Szyperskiej, Cyryl Kwaśniewski, który zwracał uwagę na nadchodzące zagrożenia związane z bardzo złym stanem muru oporowego Warty. Grozi on osunięciem się wraz ze stojącymi przy brzegu budynkami.

Wydział Gospodarki Nieruchomościami zaznaczył, że zlecił ekspertyzę muru, a obecnie na jej podstawie opracowuje dokumentację renowacji całego muru oporowego, choć tylko jego fragment należy do miasta. Przez lata urzędnicy rozmawiali o tym problemie najpierw z RZGW, a później z Wodami Polskimi. Obecnie Miasto planuje samodzielnie przeprowadzić inwestycję, a później wystąpić z roszczeniem regresowym do Wód Polskich. Spółka Wechta zasygnalizowała natomiast, że w przypadku rozpoczęcia inwestycji przez miasto i ona wyremontuje swoją część muru oporowego. Prace będą mogły się rozpocząć w przyszłym roku po zabezpieczeniu środków na ten cel w miejskim budżecie. Normatyw miejsc postojowych jest regulowany zarządzeniem prezydenta i pozostanie na tym samym poziomie - na 1 lokal mieszkalny będzie musiało przypadać jedno miejsce parkingowe zapewnione przez wykonawcę budynku.

Pod koniec października spółka Virke, wbrew pozwoleniu na budowę i ustaleniom konserwatorskim, wyburzył zabytkowy budynek kapitanatu. W związku z tym Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego z dniem 31. października wstrzymał prace na placu budowy oraz nakazał inwestorowi przedstawienie projektu zamiennego, w którym zostaną uwzględnione wszystkie zmiany dokonane w wyniku rozbiórek. Spółka musi więc uzgodnić z Miejskim Konserwatorem Zabytków odtworzenie budynku i otrzymać nową decyzję konserwatorską. Dopiero wówczas będzie można wznowić prace budowlane. Oznacza to również konieczność uzyskania nowego pozwolenia na budowę.

Na Kobylepolu, gdzie leżą ulice Borsucza i Wilcza prace planistyczne są znacznie bardziej zaawansowane. Miejscowy plan został sporządzony, przeprowadzono już dwukrotnie konsultacje społeczne, a obecnie trwa etap opiniowania i uzgodnień formalnych. Kością niezgody pomiędzy mieszkańcami, a Miejską Pracownią Urbanistyczną jest działka na skraju skarpy u wylotu ulic Borsuczej i Wilczej. W studium jest ona przeznaczona na zabudowę jednorodzinną. Deweloper będący jej właścicielem czterokrotnie wnioskował o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Projekt zabudowy ewoluował - od budowy aż 5 budynków i znacznej zabudowie działki do 3 budynków jednorodzinnych i zabudowie 29% terenu. Pomimo tego na stronie internetowej inwestora promowane są wciąż mieszkania w budynkach zgodnych z pierwszą wuzetką. MPU postanowiło w projekcie planu dopuścić możliwość budowy dwóch budynków dwukondygnacyjnych o maksymalnej wysokości 7 m. Obie ulice miałyby także zyskać przedłużenie w postaci ciągów pieszych na tereny doliny Cybiny.

Małgorzata Jazel, mieszkanka tych terenów doceniła ten kompromis, lecz dopytywała, czy na pewno nie można wyłączyć tego obszaru z zabudowy. Podkreślała wagę zieleni, a także ryzyko osunięcia się skarpy. - Plan będzie zakwestionowany, będzie próba podważenia go. To opracowanie planistyczne jest szersze, ono rozstrzyga wieloletnie problemy tej okolicy. Plan będzie na pewno zaskarżony przez tego inwestora i w zależności od tego, czy przeznaczymy ten teren pod zabudowę bądź nie to zarzuty będą formułowane mniej lub bardziej drastycznie. Planowanie przestrzenne jest trudną sztuką kompromisu, ważenia interesów prawnych, a prawo własności jest zagwarantowanym konstytucyjnie prawem. Właściciele gruntów mają pełne prawo domagać się możliwości jego wykorzystania. Jeśli przyjdzie mi bronić miejscowego planu, który będzie zawierał totalny zakaz zabudowy, musiałabym wykazać, jaki interes społeczny i prywatny oraz uwarunkowania formalno-prawne leżały u podnóża takiej decyzji, gdzie pozbawiamy kogoś prawa własności. W sytuacji, gdy ta działka nie leży na obszarze chronionym przyrodniczo i robimy to na podstawie oczekiwań społecznych, sąd będzie badał, jaki dana społeczność ma dostęp do terenów rekreacyjnych, jak one wyglądają, czy faktycznie to było w interesie tej społeczności, aby tak szeroko ingerować w prawo własności. - tłumaczyła Natalia Weremczuk, dyrektorka Miejskiej Pracowni Urbanistycznej.

Jak się okazało, przed jednym ze spotkań konsultacyjnych inwestor dystrybuował wśród mieszkańców ulotki promujące jego projekt zabudowy tego terenu. Obecnie przed budową powstrzymuje go postępowanie sądowe, nie jest znany termin jego zakończenia. W związku z tym, aby ochronić tę działkę należy jak najszybciej uchwalić miejscowy plan.

Planiści podkreślali, że kolejnym etapem prac nad dokumentem będzie jego wyłożenie do publicznego wglądu. Jeśli po wyłożeniu wpłynie mało uwag, to jest szansa na uchwalenie planu już w kwietniu. W przypadku złożenia przez mieszkańców wielu uwag wyłożenie trzeba będzie powtórzyć, co zabierze dodatkowo ok. 3 miesiące.

bs