- Jako jednostka organizująca miasto co pół roku robi przegląd sytuacji w SPZOZ-ach, bo jak będzie miał któryś z nich straty to miasto będzie zobowiązane albo wyrównać stratę, albo przekształcić zakład w spółkę prawa handlowego - poinformowała radnych Beata Kocięcka, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego, na początku posiedzenia Komisji Rodziny, Spraw Społecznych i Zdrowia w dniu 26 września. Przedstawiła następnie skrótowo sytuację finansową każdej z placówek ochrony zdrowia, w których miasto jest organizatorem. Wyniki dotyczą więc działalności za pierwsze półrocze 2013 roku.
SPZOZ Jeżyce
Program restrukturyzacji jest realizowany od 2011 roku. Wynik netto za pierwsze półrocze 2013 roku wynosi 910 tys. zł. Wyniki finansowe dają bezpieczny bufor w wysokości 2 mln 300 tys. zł chroniący przed przekształceniem obligatoryjnym, tworzy go wynik netto plus amortyzacja.
Ta jest jednostka nie ma Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, realizuje zatem to co ma w kontrakcie z NFZ, nie ma więc wahań w finansowaniu wynikających z nadwykonań.
SPZOZ POSUM przy Al. Solidarności
Ta jednostka ma duże przychody z wynajmu. Wynik netto za pierwsze półrocze to 240 tys. zł, z amortyzacją to jest 405 tys. zł. Ale wciąż jest problem ze zbilansowaniem działalności bieżącej, bo ta jest na minusie i wynosi minus 269 tys. zł.
SPZOZ Zakład Opiekuńczo Leczniczy i Rehabilitacji Medycznej przy ul. Mogileńskiej
Wynik netto tej jednostki jest ujemny i wynosi 101 tys. zł plus amortyzacja, co łącznie daje wynik 297 tys. zł
SP ZOZ J. Strusia przy ul. Szwajcarskiej
Wynik netto na minusie: 3 mln 422 tys. zł z amortyzacją łącznie 7 mln zł
Ta jednostka jest największa, od kilku lat trwa proces przyłączania do niej szpitala przy ul. Szkolnej, skąd przeniesiono już prawie wszystkie oddziały na ul. Szwajcarską. Ten proces kosztował, ale są też inne niepokojące wynik, bo jednostka musiała utworzyć rezerwy na nadwykonania, które zrealizowała, ale za które nie zapłacił jej NFZ. Szpital skierował tę sprawę do sądu i liczy na pozytywne rozstrzygnięcie. - Wynik ze sprzedaży Szpitala im. J. Strusia jest niestety ujemny, a amortyzacja wyższa - zauważyła Beata Kocięcka. - Działalność tego szpitala nie pozwala pokryć kosztów tej jednostki i to w dużej skali. To spowodowało konieczność sporządzenia planu restrukturyzacyjnego - poinformowała.
Przygotowano więc, wstępny, program naprawczy. W jego ramach oceniono sytuację finansową jednostki, wskazano przyczyny i kierunki naprawy. Z 17 oddziałów szpitalnych tylko dwa wypracowały dodatni wynik finansowy. Część tej sytuacji wynika z niedoszacowania usług medycznych przez NFZ, a koszty amortyzacji są bardzo wysokie bo jest to 21 mln zł w tym szpitalu.
Dlatego, według planu, trzeba poprawić rentowność oddziałów, oddziały mają być odpowiedzialne za swój wynik. Plan zakłada rozważenie połączenie oddziałów chirurgii realizujących podobne procedury, oraz podjęcie próby renegocjacji kontraktu na świadczenia na niektórych oddziałach.
Plan proponuje także likwidację Zakładu Opiekuńczo Leczniczego, optymalizacja Bloku Operacyjnego, nadzór nad kontrolą kosztów, wydzielenie na zewnątrz komórek wspomagających działalność medyczną (kuchnia, pralnia, itp.). Dyrekcja szpitala nie powinna dopuszczać do świadczeń ponad limity oraz terminowo realizować zobowiązania. Wskazano również na konieczność renegocjacji umowy z Uniwersytetem Medyczny, tak by płacił on faktyczne koszty ich zajęć dydaktycznych, które odbywają się w szpitalu. Tyle mówi plan, jego wprowadzenie zakładało by osiągnięcie w 2017 roku wyniku dodatniego.
Jednak to realizacji planu daleka droga.- To opracowanie jest na razie bardzo ogólne, nie ma konkretnych działań i kwot jakie by one przyniosły. Nie wiemy też na jakiej podstawie wyliczono takie wyniki - mówiła dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego Beata Kocięcka. Zauważyła także, że wiele propozycji jest niemożliwych do zrealizowania, jak np. nie wykonywanie świadczeń ponad limity, bo jednostka ma SOR, i zabiegi ratujące życie muszą być realizowane. (jg)