Ile wynosi zadłużenie gapowiczów względem Zarządu Transportu Miejskiego, chcieli wiedzieć radni na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej 5 lipca. - W tej chwili mamy 52 mln zł zaległości z opłat - oświadczył Bogusław Bajoński, dyrektor ZTM - przygotowujemy sposób odzyskania ich, chcemy sprzedać ten dług i dostaniemy za to być może 10% jego wartości, ale to będziemy wiedzieć dopiero kiedy poznamy ofertę chętnych do zakupu długu - tłumaczył dyrektor ZTM. Wtedy firma, która nabędzie dług sama będzie dochodziła u dłużników odzyskanie należnych pieniędzy. Radni pytali więc o tradycyjną windykacje, czemu jest nieskuteczna? - To są opłaty trudno ściągalne, więc nie jest je łatwo windykować - tłumaczył Bajoński.
Niższe kary za brak bilety?
Skarbnik Miasta Barbara Sajnaj oświadczyła podczas posiedzenia, że kwestią do zastanowienia się jest wysokość kar za brak biletu. Jej zdaniem opłaty za jazdę bez biletu powinny być niższe, nawet do kwoty 50 zł, obecnie wynosi to nawet 280 zł. - Dzięki niższym karom jest większa szansa na to, że ona wpłynie - tłumaczyła Sajnaj. - Większe opłaty nie są płacone, a to uruchamia automatycznie całą procedurę administracyjną w ZTM, a zatem generuje koszty w budżecie Zarządu- wyjaśniła Skarbnik Miasta. Na razie nie ma jednak projektu zmian wysokości opłat dodatkowych za brak biletu. Zdaniem Barbary Sajnaj nie dobre jest też to, że opłatę można płacić kontrolerom, powinno to być robione wyłącznie w kasie lub przelewem, tak jak to ma miejsce w przypadku mandatów od policji czy straży miejskiej (jg)