Do broni!

Demonstranci wyruszyli na strajk zupełnie bezbronni, jednak już w trakcie marszu postanowili stanąć do walki z Urzędem Bezpieczeństwa. W tym celu dotarli do wielu Komend Milicji Obywtelskiej, skąd pozyskali broń.

Czarno-biała fotografia kilku sztuk różnego rodzaju broni leżącej na podłodze pomieszczenia. Broń została użyta przez demonstrantów 28 czerwca 1956 roku podczas walk pod Wojewódzkim Urzędem do spraw Bezpieczeństwa. Fotografia była materiałem dowodowym w aktach śledczych procesów. - grafika artykułu
Broń użyta podczas Poznańskiego Czerwca 1956 r.

Studium Wojskowe Wyższej Szkoły Rolniczej i Akademii Medycznej, kilka posterunków Milicji Obywatelskiej w Poznaniu, a także Komendy w Swarzędzu, Mosinie, Rokietnicy - to te miejsca rozbroili uczestnicy Poznańskiego Czerwca.

Studium Wojskowe Wyższej Szkoły Rolniczej 

Około godziny 13.00 obok mieszczącego się na ulicy Dąbrowskiego browaru, uformowała się grupa osób, które rozpoczęły przygotowania do pozyskania broni. Demostrancji przejęli wóz ciężarowy "Star-20" z Okręgowego Przedsiębiorstwa Obrotu Zwierzętami Rzeźnymi i ruszyli w stronę Studium Wojskowego Wyższe Szkoły Rolniczej (WSR). Z akt oskarżenia "procesu dziesięciu" wynika, demostranci przedostali się do magazynu WSR i zabrała siedem jednostek broni, trzysta sztuk amunicji i "inny sprzęd woskowy".  

Następnie grupa podzieliła się na dwie jednostki, z czego jedna udała się pod Urząd Bezpieczeństwa a druga rozbrajać Komisariat Milicji Obywatelskiej na Junikowie. 

VIII Posterunek Milicji Obywatelskiej - Junikowo. 

Między godziną 15.00 a 15.30 częśc bojówki, która dokonała ataku na WSR połączyła się na ulicy Gajowej z grupą, która zdobyła samochód ciężarowy. Obie grupy udały się w stronę Posterunku MO na Junikowie.  

Obiekt udało się "łatwo rozbroić" - jeden z uczestników bojówki podszedł do drzwi Komisariatu, prosząc zgromadzonych wewnątrz budynku funkcjonariuszy o wpuszczenie go do środka. Gdy nie otworzyli, wówczas inny uczestnik kolbą od karabinu wybił szybę okienną i wstawiając broń do wnętrza gmachu, zagroził, że rozpocznie ostrzał, jeśli milicjanci nie opuszczą budynku. Chwilę po tym funkcjonariusze wyszli z Komisariatu z podniesionymi rękami. Wtedy pozostali uczestnicy bojówki weszli do środka, zabrali znajdującą się tam broń oraz rozpoczęli niszczenie urządzeń telefonicznych.  Milicjanci nie stawiali oporu - oddawali swoje pistolety - i żaden z nich nie został ranny podczas rozbrajania Komisariatu. 

Komenda Dzielnicowa Milicji Obywatelskiej - Jeżyce  

Kolejna grupa demostrantów zebrała sie w browarze przy ulicy Dąbrowskiego. Postanowiła udał się na Komendę Milicji Obywatelskiej, która znajdowała się na Jeżycach. Mimo tego, że młodzi powstańcy byli zaopatrzeni w broń, to nie udało im się rozbroić jednostki. Komenda odpowiedziała ogniem.  

Ta sama grupa udała się w stronę Suchego Lasu. Po drodze napotkali na żołnierzy Wojska Polskiego, przez co musieli zmienić kierunek. Postanowili dołączyć do innej bojówki na ulicy Towarowej.  

V Komisariat Milicji Obywatelskiej - Wilda  

Prostestujący zabrali z obiektu 29 jednostek broni i 299 sztuk amunicji. Milicjanci na komisariacie byli przygotowani do obrony, ponieważ otrzymali wcześniej informacji o konieczności użycia broni w przypadku napaści. Niektórzy uczestnicy bojówki mieli ukrytą broń, którą zaczęli ostrzeliwać komisariat.  

VI Komisariat Milicji Obywatelskiej - Dębiec  

Komisariat na Dębcu stał się jednym z miejsc rozlewu krwi. Gdy bojownicy dotarli do obiektu, rozpoczęli ostrzał budynku, jednak milicjanci odpowiedzieli tym samym. Podczas strzelaniny został ranny jeden z uczestników strajku. Była to jedna z niewielu jednostek, której nie udało się rozbroić. 

Komisariat Milicji Obywatelskiej w Mosinie 

Na posterunku w Mosinie przebywało tylko dwóch milicjantów - komendant i reszta funkcjonariuszy byli wtedy na szkoleniu w Śremie. Grupa atakująca obiekt wykorzystała zaskoczenie milicjantów i po ostrzale obiektu rozbroili go, zabierając 7 sztuk broni wraz z amunicją. Po akcji bojówka udała się do Czempinia. 

W Czepinie doszło do ostrzału demonstrantów, ponieważ posterunek dostał wcześniej ostrzeżenie od Komendy Powiatowej MO z Kościana. O godzinie 20.00 rozpoczęła się piętnastominutowa wymiana ognia. W efekcie dwóch uczestników bojówki zostało rannych, przez co grupa wróciła do Poznania. 

Posterunek Milicji Obywatelskiej w Rokietnicy 

Aby dostać się do podpoznańskiej miejscowości, demostrancji wymusili na dyrektorce zakładów cukierniczych "Goplana" wydanie samochodu ciężarowego "Star 20". Następnie udali się na posterunek w Rokietnicy, skąd odebrali pierwszą broń. Po udanym rozbrojeniu wyruszyli w stronę Mrowina do kolorni rolnej, która pełniła funkcję zakładu karnego.  

Naczelnik zakładu był gotów na atak bojowników, to jednak nie przeszkodziło grupie w przejęciu 5 sztuk amunicji oraz znacznej ilości amunicji. W skutek napadu na więzienie 17 osób osadzonych przebrało się w ubrania cywilne i opuściło jego mury. Następnie grupa udała się samochodem w kierunku Buku. Z powodu braku benzyny bojówka podzieliła się na dwie mniejsze grupy i powróciła do Poznania. 

Cel akcji 

Przejęcie broni w wybranych posterunkach nie tylko udowodniło bezsilność milicji, ale także miało pomóc w walce z władzą. Większość zdobytej broni zostało przetransportowana na ulicę Kochanowskiego - w pobliże Urzędu Bezpieczeństwa, gdzie dochodziło do najsilniejszych starć z milicją.  

W wyniku krwawej pacyfikacji broń i amunicja zostały skonfiskowane i zabezpieczone jako dowody. Wykorzystano je podczas "procesu dziesięciu" i innych procesów śledczych po Poznańskim Czerwcu 1956 r.