966. Poznańskie dziedzictwo

Pierwszy tegoroczny numer Kroniki Miasta Poznania wpisuje się w kontekst organizowanych z rozmachem obchodów 1050-lecia chrztu Polski. 

Fot. M. Malinowski - grafika artykułu
Fot. M. Malinowski

Zdaniem redakcji KMP świadomość ścisłego związku dziejów Poznania z początkami Polski odgrywa zbyt małą rolę w wyobraźni historycznej poznaniaków i ich samookreśleniu. Dlatego prócz tekstów dotyczących samego wydarzenia chrzcielnego znajdziemy w Kronice dwa bloki tematyczne.

- Wydarzenie związane z chrztem w X wieku opisane zostało z perspektywy historyków mediewistów, archeologów, historyków sztuki, językoznawców - mówi prof. Przemysław Matusik, redaktor Naczelny Kroniki i jednocześnie redaktor prowadzący tego numeru.

Drugi blok nawiązuje m.in. do prób pierwszych obchodów chrztu Polski w roku... 1860, a także rocznicy 950-lecia tego wydarzenia. W 1916 roku pojawiła się idea budowy świątyni, która miała stanąć na terenie Wildy i stanowić przeciwwagę dla pruskiego Zamku Cesarskiego.

Wreszcie spory blok poświęcony obchodom Millenium w 1966 roku, które stały się konfrontacją, próbą sił między Kościołem a komunistycznym Państwem. W tej części znajdziemy m.in. teksty wystąpień prymasa Stefana Wyszyńskiego oraz ówczesnego przywódcy PZPR Władysława Gomułki. Ale dowiemy się też jak wyglądała poznańska rzeczywistość tamtego okresu. Przemysław Matusik podkreśla, że Poznań z 1966 roku wyłania się jako miasto zbuntowane przeciwko strategii władz sprowadzającej się do próby "zasłonięcia" religijnego charakteru tej rocznicy. - Wszystko działo się 10 lata po Poznańskim Czerwcu i ten kwiecień 1966 roku był trochę jak drugi czerwiec - porównuje redaktor prowadzący numer. - Tym razem mieszkańcy zebrali się na placu przed katedrą, a nie na pl. Mickiewicza, gdzie swoje obchody zorganizowała władza, nie przypadkowo w tym właśnie miejscu - podsumowuje Matusik.

Promocja "chrzcielnego" numeru nie mogła odbyć się w innym miejscu niż na Ostrowie Tumskim, gdzie "wszystko się zaczęło". Nie mogła też odbyć się w innym miejscu niż Brama Poznania, w którym opowiada się jak to się zaczęło i co działo się w kolejnych wiekach. Zebranych gości w imieniu wydawcy powitała Sekretarz Wydawnictwa Miejskiego Posnania Joanna Gaca-Wyczółkowska. Władze Poznania reprezentowała Skarbnik Miasta Barbara Sajnaj.

Debiuty

Jednak ten numer Kroniki jest szczególny z jeszcze jednego względu. Sporo w nim zmian jak na tak szacowne i wiekowe pismo. To pierwszy numer wydany pod nowym kierownictwem. Jako redaktor naczelny zadebiutował prof. Przemysław Matusik, a w roli sekretarza Kroniki dr Piotr Grzelczak.

Są też, opracowane przez Studio Graficzne Wydawnictwa Miejskiego Posnania, zmiany w layoucie, subtelne, ale dostrzegalne. Bloki tematyczne są od siebie wyraźne oddzielone stronami graficznymi. Jest też osobny dział, powstały z myślą o osobach ważnym dla Poznania, których już wśród nas nie ma. W tym numerze wspominamy prof. Zofię Trojanowiczową.

Tak więc pod atrakcyjniejszą szatą czytelnik nadal otrzymywać będzie pismo na wysokim poziomie merytorycznym. - Zgromadziliśmy kwiat poznańskiej humanistyki - podkreślał Przemysław Matusik do zgromadzonych na promocji autorów, wśród których byli zarówno doświadczeni naukowcy jak i młodzi, ale już z osiągnięciami.

(mat)