Rekrutacja po reformie

Ponad 3,4 tys. uczniów nie dostało się do żadnego z wybranych liceów, techników i szkół branżowych w Poznaniu. Takie są wyniki tegorocznej rekrutacji - pierwszej po wygaszeniu gimnazjów w wyniku rządowej reformy oświaty.

Fot. Urząd Miasta Poznania - grafika artykułu
Fot. Urząd Miasta Poznania

W ofercie rekrutacyjnej na rok szkolny 2019/2020 Miasto Poznań przygotowało ponad 16 tys. miejsc (ponad 8200 dla absolwentów szkół ponadpodstawowych i ponad 7800 dla uczniów kończących gimnazjum). Łączna liczba absolwentów poznańskich szkół w 2019 roku wynosi ponad 8 tys. uczniów, Miasto stworzyło jednak drugie tyle miejsc z myślą o potencjalnych kandydatach, zgłaszających się głównie z Powiatu Poznańskiego. W tym jednak roku liczba osób zamiejscowych w rekrutacji to aż ponad 9,6 tys. zgłoszeń, czyli więcej niż uczniów z Poznania. Zgłoszenia pochodzą z odległych od Poznania powiatów z całej Wielkopolski, są nawet przypadki zgłoszeń ze Szczecina, Warszawy, Koszalina, Świnoujścia, Lublina czy Częstochowy.

Aktualnie do dyspozycji kandydatów pozostają 1724 wolne miejsca. W rekrutacji uzupełniającej, która rozpocznie się 26 lipca Miasto Poznań przygotuje odpowiednią liczbę miejsc, aby wystarczyło ich dla wszystkich kandydatów, co nie oznacza że wszyscy znajdą swoje miejsce w tej konkretnej szkole, którą sobie upatrzyli. Takie sytuacje zdarzały się w poprzednich latach, ale w tym roku z uwagi na podwójny rocznik w szkołach (efekt likwidacji gimnazjów), to zjawisko uległo spotęgowaniu. - Szkoły nie są z gumy, a roczniki mamy dwa - zauważył na konferencji prasowej w Urzędzie Miasta jeden z dyrektorów poznańskich szkół.

Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski, któremu podlega m.in., oświata skomentował wyniki naborów odnosząc się do skutków rządowej reformy oświaty. "Ta reforma od początku zawierała błędy systemowe z którymi borykać się będą uczniowie i nauczyciele przez kolejne 4 lata, a potem i uczelnie." - napisał Mariusz Wiśniewski na portalu społecznościowym. W jego ocenie oświata w wyniku reformy znalazła się w absurdalnej sytuacji, a przede wszystkim młodzież, której dostarcza się wielu stresów oraz ogranicza szansę życiowych wyborów.

Wiceprezydent pyta też kto pokryje miastu koszty tworzenia miejsc dla uczniów z innych rejonów Wielkopolski i kraju, gdzie nie będą mogli dostać się do swoich wybranych szkół, kiedy rząd obniża od nowego roku szkolnego subwencję oświatową.

Mariusz Wiśniewski podziękował jednocześnie wszystkim dyrektorom poznańskich placówek oświatowych oraz Wydziałowi Oświaty za pracę przy naborze i "naprawianie błędów rządowej reformy na tyle ile się da.".

oprac. red.