Tę pozycję osiągnęła dzięki sukcesom na korcie w 2016 roku. Wtedy wygrała dwa tenisowe turnieje wielkoszlemowe - Australian Open oraz US Open. Zagrała w finale Wimbledonu i wywalczyła srebrny medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Do pierwszego turnieju wielkoszlemowego Australian Open w Melbourne przystępowała z numerem 7 (miała wtedy podobny ranking w WTA). Pierwsze spotkanie z Japonką Misaki Doi wcale nie zapowiadało ostatecznego sukcesu. Kerber stoczyła z tą rywalką trudny bój, wygrywając w trzech setach 6:7 (4-7), 7:6 (8-6), 6:3, broniąc piłek meczowych w drugim secie. Ale w kolejnych pojedynkach nie było już takich kłopotów. W drugiej rundzie pokonała Rumunkę Alexandrę Dulgheru, w trzeciej - Amerykankę Madison Brengle, a w czwartej - inną Niemkę, Annikę Beck. W ćwierćfinale czekała Białorusinka Wiktoria Azarenka, z którą Kerber wygrała 6:3, 7:5 i dotarła do półfinału Australian Open. W tej fazie jej przeciwniczką była Brytyjka Johanna Konta. Kerber wygrała 7:5, 6:2. W drugim półfinale liderka rankingu WTA i główna faworytka do zwycięstwa Amerykanka Serena Williams pokonała przyjaciółkę Andżeliki, Polkę Agnieszkę Radwańską. Finał Kerber-Williams był świetnym widowiskiem, stojącym na najwyższym poziomie, a Andżelika pokonała Amerykankę 6:4, 3:6, 6:4. To był jej pierwszy wielkoszlemowy triumf w karierze. Dwie doby po sukcesie przyleciała na poznańskie lotnisko Ławica, skąd pojechała do Puszczykowa, do domu, gdzie czekali na nią mama Beata oraz dziadkowie Maria i Janusz Rzeźnikowie. Trzeba dodać, że puchar za zwycięstwo w Melbourne dotarł do Puszczykowa kilka tygodni później, bo za jego przewóz zażądano ogromnego cła. Ostatecznie dotarł na miejsce, gdzie od początku XXI wieku funkcjonuje Centrum Tenisowe Angie - kilka kortów z najlepszą nawierzchnią, hala z kortami, mały hotel, restauracja i siłownia. To wszystko zbudował dla wnuczki dziadek Janusz.
Po wygranej w Australii Andżelika Kerber awansowała w rankingu WTA na 2. miejsce. W kolejnych turniejach przystępowała do gry jako jedna z faworytek i sezon 2016 pokazał, że wywiązywała się z tej roli bardzo skutecznie.
Jednak na kolejny sukces trzeba było poczekać do kwietnia. Najpierw Kerber dotarła do półfinałów imprez w amerykańskim Miami i Charlestonie. Wreszcie w niemieckim Stuttgarcie pokonała w finale inną Niemkę, Laurę Siegemund. Bez sukcesów walczyła na kortach ziemnych w Madrycie, Rzymie i Paryżu, gdzie przegrała pierwsze pojedynki. Zdecydowanie lepiej było na trawie w Wimbledonie, gdzie chciała powalczyć o drugie zwycięstwo wielkoszlemowe. W Londynie pokonała kolejno: Brytyjkę Laurę Robson, Amerykankę Varvarę Lepchenko, Niemkę Karinę Withoeft i Japonkę Misaki Doi. W ćwierćfinale stoczyła twardy bój z Rumunką Simoną Halep, wygrywając, a w półfinale pokonała starszą siostrę Sereny - Venus Williams. W finale, tak jak w Melbourne, zmierzyła się z Sereną. Tym razem jednak Amerykanka była lepsza i wygrała. Nie ulegało jednak wątpliwości, że Andżelika Kerber na stałe weszła do elity najlepszych tenisistek na świecie.
Na początku sierpnia 2016 roku Kerber wzięła udział w turnieju tenisowym igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Był apetyt na złoty medal i bardzo niewiele zabrakło, aby go otrzymała W pierwszej rundzie pokonała Kolumbijkę Marianę Duque Marino, w drugiej - Kanadyjkę Eugenie Bouchard, w trzeciej - Australijkę Samanthę Stosur, a w ćwierćfinale dobrą znajomą - Brytyjkę Johannę Kontę. W półfinale Kerber próbowała zatrzymać Amerykanka Madison Keys, ale Niemka zwyciężyła. Finałową rywalką była Portorykanka Monica Puig i na pewno nie była faworytką tej rywalizacji. Po wyczerpującym twardym meczu to jednak Puig okazała się lepsza, wygrywając. Ale srebrny medal olimpijski Andżeliki Kerber stał się faktem.
Z Brazylii tenisistka udała się do USA, gdzie jeszcze w sierpniu najpierw dotarła do finału turnieju w Cincinnati, w którym przegrała z Czeszką Karolíną Plíškovą. Potem był już turniej US Open w Nowym Jorku. Tutaj eliminowała kolejne rywalki: Słowenkę Polonę Hercog, Chorwatkę Mirjanę Lučić-Baroni, Amerykankę Catherine Bellis, Czeszkę Petrę Kvitovą. W ćwierćfinale Kerber wygrała z Włoszką Robertą Vinci, a w półfinale pokonała inną swoją przyjaciółkę z polskimi korzeniami Dunkę Caroline Wozniacki. To był więc trzeci finał sezonu w Wielkim Szlemie dla Andżeliki Kerber. Finałową rywalką była pogromczyni Sereny Williams - Czeszka Karolína Plíškova, która pokonała Kerber niespełna trzy tygodnie wcześniej w Cincinnati. I ponownie świetny mecz, na najwyższym poziomie. Andżelika wygrała 6:3, 4:6, 6:4, a 12 września 2016 roku została numerem 1 światowego rankingu WTA. Jeszcze w październiku spisała się świetnie w turnieju WTA Finals w Singapurze i dotarła do finału, w którym przegrała z Dominiką Cibulkovą ze Słowacji. Ale sezon 2016 bezsprzecznie był najlepszym w tenisowej karierze Andżeliki Kerber.
Liderką WTA pozostawała przez 34 tygodnie. Z pewnością sezon 2017 był zdecydowanie gorszy, bo Kerber nie wygrała ani jednego turnieju (była w finale w Monterrey). Słabsze wyniki sprawiły, że straciła pierwsze miejsce w rankingu WTA, ale już na stałe weszła do historii światowego tenisa.
Andżelika urodziła się 28 stycznia 1988 roku w Bremie, gdzie mieszkali i pracowali jej rodzice. Tenisem zajmuje się od najmłodszych lat, a jej pierwszym trenerem był ojciec (także tenisista w przeszłości, potem trener i instruktor). Andżelika była też pływaczką, choć ostatecznie na poważnie zajęła się tenisem. Jej trenerami opiekunami byli m.in. Niemcy Herby Horst i Torben Beltz oraz Polacy Paweł Geldner i Paweł Ostrowski. Jej droga na sam szczyt światowego tenisa wcale nie była usłana różami. Dokuczały jej kontuzje, nie brakowało załamań, jednak zawsze wracała na kort z jeszcze większą siłą i zaangażowaniem. Nie bała się ciężkiej pracy, a formę zdobywała w Puszczykowie, w domu, gdzie zawsze czuła się najlepiej. Na korcie lubi defensywę, z której potrafi nagle kontrować i zagrywać kończące uderzenia. Jest bardzo waleczna i silna psychicznie. Reprezentuje Niemcy, choć ma polski paszport i wiele lat temu polscy działacze nieskutecznie namawiali Andżelikę do występów w biało-czerwonych barwach. Trofea zdobywa dla Niemiec, gdzie cieszy się ogromnym szacunkiem.
Ten sezon jest dla niej słabszy, ale znając charakter Andżeliki Kerber, można oczekiwać, że kolejne miesiące przyniosą zmianę na lepsze i jeszcze usłyszymy o jej znakomitych występach na światowych kortach.
Jacek Pałuba