Wielokrotny mistrz Polski w stylu wolnym, uczestnik igrzysk olimpijskich w Pekinie 2008, medalista wojskowych mistrzostw świata. Z powodzeniem startował również w mistrzostwach świata i Europy. Od kilku lat trener zapasów, nie tylko medalistki olimpijskiej Moniki Michali, ale też sporej grupy młodych adeptów tej dyscypliny.
Urodzony w Głubczycach 19 kwietnia 1980 roku, Mateusz Gucman przygodę z zapasami rozpoczął dość przypadkowo. Mieszkając z rodziną w Krapkowicach, kilkuletni chłopak trafił do sali gimnastycznej Zakładowego Klubu Sportowego "Górażdże".
- Do klubu zaprowadził mnie tata. Byłem żywym, rozrabiającym dzieciakiem, więc chciał znaleźć dla mnie miejsce, gdzie mogłem się wyszaleć. Przez pierwszy okres była to najlepsza zabawa. Moim pierwszym wychowawcą w sali zapaśniczej był Lucjan Zięba. I to on zainspirował mnie do uprawiania tej ciekawej, ale też trudnej dyscypliny. Przekonałem się do zapasów i ta miłość trwa do dzisiaj - wspomina Mateusz Gucman.
W kolejnych latach wspinał się na zapaśniczy szczyt i zaczął odnosić sukcesy. Nie pozostało to bez wpływu na zmianę klubowych barw. W końcu trafił do najsilniejszego wtedy klubu zapasów stylu wolnego w Polsce - Slavii Ruda Śląska. Brał udział w zgrupowaniach klubowych, potem reprezentacyjnych i występował w najważniejszych imprezach krajowych i zagranicznych. Trwało to nieco ponad rok. Potem wrócił do swojego pierwszego klubu, Górażdży. - W tym czasie byłem już reprezentantem kraju w młodszych kategoriach i należało się zastanowić nad dalszym przebiegiem sportowej rywalizacji - mówi Mateusz.
Na początku XXI wieku Gucman stał się jednym z czołowych zapaśników stylu wolnego w najcięższych kategoriach wagowych. Uczestniczył w zgrupowaniach reprezentacyjnych, jeździł też prywatnie do innych klubów w kraju, w tym do Grunwaldu Poznań. - Była tutaj fajna grupa bardzo dobrych zawodników, którzy z czasem stali się moimi kolegami. Kierownictwo klubu zaproponowało niezłe warunki do uprawiania zapasów i tak stałem się zawodnikiem WKS Grunwald - opowiada Gucman.
Już w 2000 roku wziął udział w mistrzostwach Europy w Budapeszcie, w których zajął miejsce tuż poza podium. Potem były kolejne starty w mistrzostwach Europy oraz mistrzostwach świata. Zdobywał medale w wojskowych mistrzostwach świata: złoty (2005), srebrny (2008) i brązowe (2006, 2013) w wadze 96 kg. Pierwszy, srebrny medal mistrzostw Polski wywalczył w 2000 roku w wadze 85 kg i powtórzył ten wynik w 2001 roku. Od 2002 roku walczył w kategorii 96 kg, zdobywając trzy brązowe medale (2002, 2003, 2005) oraz cztery razy tytuł mistrza kraju (2006, 2007, 2008 i 2010). W 2008 roku Mateusz Gucman pojechał także na igrzyska olimpijskie do Pekinu. Niestety po pierwszej przegranej walce z Azerem Chetagiem Gozumowem zakończył udział w turnieju.
- Oczywiście jechałem do Pekinu z ogromnymi nadziejami, jednak już po losowaniu stało się jasne, że o sukces będzie bardzo trudno. Trafiłem na jednego z najbardziej utytułowanych zawodników z Azerbejdżanu, który co prawda wywalczył brązowy medal, jednak o wejście do finału przegrał walkę. Tym samym zamknął mi dalszą drogę do rywalizacji o wysoką pozycję. W zapasach od lat zawsze jest pewna grupa najmocniejszych zawodników, z którymi bardzo trudno o wygraną. Miałem pecha, że trafiłem od razu na tak utytułowanego rywala. Mimo ogromnej ambicji i woli walki nie miałem szans na zwycięstwo - podsumowuje swój udział w Igrzyskach.
Po następnych dwóch latach sportowej walki i wywalczeniu dwóch tytułów mistrza Polski Gucman, z różnych względów, zrezygnował z występów w reprezentacji kraju. Dość naturalnie stał się jednym z trenerów w poznańskim Grunwaldzie.
- Kiedy byłem młodym zawodnikiem, szukałem dla siebie najlepszych warunków do uprawiania zapasów. Tak trafiłem do Grunwaldu, gdzie moim trenerem został Piotr Krajewski. Właśnie trener klubowy to jedna z najważniejszych postaci w sportowej rywalizacji. Piotr był niezwykle zaangażowany w pracę szkoleniową, co bardzo mi się przydało w sportowej karierze. Oczywiście ważna jest praca z trenerami reprezentacyjnymi, ale to klubowy opiekun jest kluczową postacią. Przez lata nauczyłem się ciężko trenować, a jednocześnie bardzo chciałem uprawiać zapasy. Bez tego nie mogło być sukcesów - podkreśla zapaśnik.
Od kilku lat Mateusz Gucman wychowuje młodych zapaśników w WKS Grunwald Poznań. Jego podopieczni wśród juniorów, młodzieżowców, seniorów, juniorek i seniorek odnoszą sukcesy nie tylko na krajowych matach. Takim przykładem jest choćby Monika Michalik, z którą Mateusz Gucman współpracuje w klubie od 2010 roku. Michalik jest doświadczona i utytułowana, a w 2016 roku sięgnęła po brązowy medal igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Niedawno, bo w maju tego roku, wywalczyła kolejny tytuł mistrzyni Polski. Również ona otrzymała w tym roku Nagrodę Sportową Miasta Poznania jako najlepszy zawodnik.
- Bardzo się cieszę ze współpracy z Moniką. Od początku nasza praca układała się bardzo dobrze, a Monika miała do mnie duże zaufanie. Myślę, że wspólnie możemy jeszcze sporo dokonać, i oby tylko Monice nie zabrakło zdrowia w dalszej rywalizacji - podsumowuje Mateusz Gucman.
Przed zapaśniczym trenerem Grunwaldu jeszcze wiele wyzwań. W ostatnim czasie w kraju stworzono ligę zapaśniczą, w której na macie walczą zawodniczki i zawodnicy stylu klasycznego i wolnego. Jak pokazują ostatnie rozgrywki, pomysł się przyjął. Od września wystartuje kolejny sezon z udziałem ośmiu drużyn.
- Rozgrywki ligowe cieszyły się sporym zainteresowaniem, a zawodniczki i zawodnicy mieli możliwość regularnej rywalizacji na macie z najlepszymi. Wspólnie z KS Sobieski, z którego wywodzą się zawodnicy stylu klasycznego, tworzymy drużynę Poznania. Mam nadzieję, że znajdziemy sponsorów i powalczymy od września o podium drużynowych mistrzostw Polski - mówi Mateusz Gucman.
Jacek Pałuba