Bezrobocie groźniejsze niż korona wirus?!
Badanie przeprowadzono na początku kwietnia, zaledwie miesiąc po wprowadzeniu ograniczeń poruszania się. Wśród ankietowanych obywateli naszego kraju największe obawy wzbudza pogorszenie sytuacji gospodarczej (wskazuje na to ponad 93% badanych); wzrost bezrobocia (90%) i wzrost ubóstwa rodzin (80%). Zachorowania obawia się tylko trzech na pięciu badanych.
Spośród osób aktywnych zawodowo tylko niecałe 30% pracuje tak samo jak przed pandemią, blisko 42% pracuje z domu, choć wcześniej pracowała inaczej (głównie biura i szkoły). Co dziesiąta osoba czasowo nie pracuje, bo jej pracodawca nie ma możliwości prowadzenia zwykłej działalności, a 8% już straciło pracę. Niestety już ponad połowa badanych (54%) już doświadczyła spadku dochodów w gospodarstwie domowym.
Badani nie wierzą w pomoc państwa. Są za to przekonani, że w razie trudności mogą liczyć na swoje rodziny i przyjaciół (trzech na czterech badanych nie wierzy w pomoc państwa i niemal tyle samo liczy na rodzinę i przyjaciół).
W ocenie niemal połowy badanych epidemia zwiększy podziały w naszym społeczeństwie. Mała jest wiara w solidarność społeczną i pomoc wzajemną. 40% badanych uznało, że "ludzie dbają głównie o własne korzyści i nie interesują ich inni" (przeciwnego zdania jest 37% badanych), a 60% uznało, że "niektórzy wykorzystają epidemię dla własnych korzyści".
- Okazuje się, że nic tak bardzo jak pandemia nie obnaża trudności, z jakimi muszą się borykać najsłabsi na rynku pracy. Mechanizm "last in - first out" (ostatni do zatrudnienia, pierwszy do zwolnienia) staje się wtedy najbardziej widoczny. Poprzednie kryzysy nauczyły nas, że w pierwszej kolejności zatrudnienie tracą osoby, najsłabiej umocowane na rynku pracy - komentuje autor badań dr hab. Piotr Michoń, prof. UEP. - Dlaczego obawy o przyszłość ekonomiczną są większe niż strach przed zakażeniem? W przeciwieństwie do zagrożeń dla zdrowia, konsekwencje ekonomiczne pandemii odczuwa już bardzo wielu badanych. O ile nie większość z nas nie ma wśród bliskich kogoś kto zachorował (na COVID-19 - przyp. red.), jest niemal pewne, że my sami lub ktoś z naszej rodziny czy przyjaciół stracił (całkowicie lub częściowo) pracę, zamówienia, możliwości zarobkowania etc - wyjaśnia.
Jak zauważa autor analizy, wielu z badanych, choć formalnie pozostaje zatrudniona, może odczuwać niepewność co do tego, czy ich pracodawca przetrwa kryzys. W tej grupie są głównie osoby, deklarujące: "czasowo nie pracuję - nie mam takiej możliwości" (10% wszystkich pracujących przed pandemią). Utraty pracy i dochodu boją się głównie osoby samozatrudnione i przedsiębiorcy, a także osoby, które przed pandemią były na urlopach rodzicielskich. - Strach przed przyszłością jest też powszechny wśród osób, które pandemia "złapała" w sytuacji przejściowej. Zmieniały pracę, były na okresie wypowiedzenia, zakładały własną działalność gospodarczą, kończyły wcześniej zaplanowane projekty etc. - wylicza.
Jak się okazuje, wielu z badanych pracuje tyle samo co wcześniej, ale ich dochody znacznie zmalały. - Informacje na ten temat napłynęły w uwagach, do badań, które przeprowadziliśmy. Pracownicy sygnalizowali, że wykonują zadania, do których się zobowiązali, ale zleceniodawcy nie płacą za wykonaną pracę. Sytuację pogarsza fakt, że wykonawcy nie wiedzą, kiedy te pieniądze dostaną - komentuje prof. Michoń.
Anonimowe badanie "Koronawirus a pomoc państwa" przeprowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu wśród 1522 Polaków w dwóch pierwszych tygodniach kwietnia 2020 r. Link do ankiety badawczej - tutaj.
oprac. SZYM
Zobacz również
Segregacja odpadów na cmentarzach
Warunki dla nawierzchni ażurowych
Zieleń w śródmieściu