Na uroczystą sesję jak co roku, oprócz władz samorządowych Poznania, przybyli m.in. przedstawiciele władz wojewódzkich, korpusu konsularnego, parlamentarzyści z Poznania, kombatanci Czerwca 1956 i drugiej wojny światowej, reprezentanci wspólnot wyznaniowych, instytucji kultury i nauki, organizacji pozarządowych, radni osiedlowi.
Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Ganowicz, nawiązując do miejsca spotkania, przypomniał, że Bazar był świadkiem wielu historycznych wydarzeń, a tym najbardziej znanym był przyjazd i pobyt Ignacego Jana Paderewskiego w grudniu 1918 roku, co stało się iskrą zapalną do wybuchu powstania wielkopolskiego, którego 100. rocznicę obchodziliśmy w ubiegłym roku. Właśnie do rocznic przewodniczący nawiązał w dalszej części swojego przemówienia. Wspomniał przypadającą w tym roku 100. rocznicę utworzenia Uniwersytetu Poznańskiego, 100. rocznicę sesji pierwszej Rady Miasta Poznania po odzyskaniu niepodległości, 20. rocznicę wstąpienia Polski do NATO, 15. rocznicę obecności naszego kraju w Unii Europejskiej i wreszcie 30. rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 roku, które przyniosły naszemu krajowi wolność. Tej ostatniej rocznicy Ganowicz poświęcił więcej miejsca. Komentując opinie, które umniejszają znaczenie tego wydarzenia, mówił że choć nie były do całkowicie wolne wybory do Sejmu, a tylko do Senatu, to jednak wywołały one później ciąg zdarzeń, które dały nam pełną wolność. Przypomniał też, że już w następnym roku - 1990 - odbyły się wolne wybory do samorządu, a właśnie reformę samorządową Przewodniczący Rady oceniła jako prawdopodobnie najlepiej przeprowadzoną ze wszystkich. W tym kontekście wyraził zaniepokojenie, czy obecna polityka rządu nie pójdzie w stronę zarządzania centralnego. Skrytykował straszenie decentralizacją jako rozbiciem kraju, przypominając, że decentralizacja to zasada pomocniczości, jedna z najważniejszych w Europie. O przyszłości samorządu zdaniem Grzegorza Ganowicza zadecydują jesienne wybory parlamentarne.
Prezydent Jacek Jaśkowiak apelował o współpracę w Radzie Miasta ponad politycznymi sporami i dobre wykorzystanie 4,5 roku jakie pozostało do końca obecnej kadencji samorządu.
Honorowy Obywatel Miasta Poznania
Ten tytuł otrzymał w tym roku Andrzej Wituski, przed 1990 rokiem wiceprezydent, a później prezydent Poznania, a po odejściu ze stanowiska zaangażowany w działalność Towarzystwa im. Henryka Wieniawskiego, organizator międzynarodowych konkursów skrzypcowych i lutniczych. Odbierając tytuł Andrzej Wituski mówił, że najważniejsze są dla niego szacunek i przyjaźń, a otrzymany zaszczy chce dzielić ze swoimi współpracownikami i przyjaciółmi. Wspominał również swoich przodków, dzięki którym się wychował w duchu poznańskim. Podkreślał w mieście wagę dzielnic - małych ojczyzn.
Zasłużeni dla Poznania
- Naprawdę kocham to miasto - wyznała Izabella Gustowska, wieloletnia artystka i pedagog poznańskiej ASP (obecnie Uniwersytet Artystyczny), podkreślając, że sztuka i kultura to wielka wartość i warto o nie dbać.
- Od 18 lat strasznie cierpię - tym zaskakującym wyznaniem podzielił się propagator poznańskiej gwary, radiowiec i samorządowiec Juliusz Kubel. Wyjaśniając przyczyny "cierpienia" przytoczył cytat z artykuł, jaki ukazał się w jednej z poznańskich gazet, 29 stycznia 2001 roku, a brzmiał on: "Mówił nam nieżyjący już Juliusz Kubel".
- Przez 18 lat ta wiadomość nigdy nie została sprostowana. Pomyślałem, że dzisiejsza uroczystość rozwiąże ten problem. Można mnie dotknąć, uszczypnąć, uścisnąć dłoń. Doświadczyłem wielu przejawów akceptacji, że wracam do grona żywych. Będę służył dalej ile starczy życia - deklarował laureat, a przewodniczący Grzegorz Ganowicz skomentował - Jeśli udało się przedłużyć o 18 lat, będziemy to pomnażać.
Dla Leonarda Szymańskiego, działacza "Solidarności" w PRL, posła na Sejm wybranego 4 czerwca 1989 roku - istotną rolę w życiu pełniła przyjaźń, na różnych jego etapach. W szkole w "Marcinku", w Cegielskim, na Politechnice, w Wiepofamie. Wspomniał też rocznicę odsłonięcia pomnika Poznańskiego Czerwca w 1981 roku. Było to wielkie organizacyjnie wyzwanie, któremu udało się podołać dzięki dobrej współpracy wielu ludzi i służb, m.in. obecnego wówczas wiceprezydenta miasta Andrzeja Wituskiego. Leonard Szymański życzył, abyśmy tworzyli coraz więcej dobra wokół siebie, wtedy będzie spokojny o ojczyznę.
W imieniu Aeroklubu Poznańskiego im. Wandy Modlibowskiej nagrodę odebrał wiceprezes Krzysztof Szopiński. - Staramy się tworzyć społeczność, która się lubi i szanuje, działa w tym samym kierunku. Ktoś kiedyś poświęcił czas i energię dla nas i jesteśmy zobowiązani, aby przekazać to następnym pokoleniom - mówił do zebranych.
Spośród zasłużonych na uroczystości nie mógł być obecny Marek Rezler, historyk wojskowości oraz dziejów Poznania i Wielkopolski XIX i XX wieku, autor setek tekstów publicystycznych, audycji radiowych i telewizyjnych na ten temat.
Projektant, astronom, trener
Laureatem Nagrody Artystycznej Miasta Poznania został w tym roku Paweł Grobelny, jeden z najbardziej uznanych w Polsce i rozpoznawalny na świecie projektant przestrzeni, wykładowca akademicki. Nie mógł być obecny na sesji ponieważ realizuje kolejny projekt w jednym z europejskich miasta. Przekazał list z podziękowaniem odczytany przez przewodniczącego Rady Miasta. Laureat podkreślał, że projektowanie przestrzeni wpływa na społeczność, stąd ważna jest w tym zadaniu wiedza z wielu dyscyplin.
Przedmiotem zainteresowania laureata Nagrody Naukowej Miasta Poznania astronoma Michała Jerzego Michałowskiego jest wiedza o tym, co wydziela się przy wybuchu gwiazd, bo jest to jednocześnie budulcem dla nowych gwiazd. Ta wiedza pozwala nam z kolei lepiej zrozumieć ewolucję kosmosu. Astronom wyraził wdzięczność osobom, które go wspierały - żonie, rodzicom, promotorowi, opiekunowi zespołu w Edynburgu, zespołowi ludzi z którymi pracuje.
Józef Ślusarek otrzymał Nagrodę Sportową Miasta Poznania za całokształt pracy trenerskiej i organizacyjnej. Jest twórcą poznańskiej szkoły akrobatyki sportowej, a działa na tym polu od 50 lat. Efekty jego pracy są cały czas widoczne. - Wróciłem z Igrzysk Europejskich w Mińsku, gdzie poznańscy sportowcy zdobyli w akrobatyce pierwszy złoty medal, potem posypały się następne - mówił trener Ślusarek odbierając nagrody.
Mateusz Malinowski