Na sport drużynowy dwa razy więcej
Wspieranie klubów gier zespołowych było przedmiotem obrad Komisji Kultury Fizycznej i Turystyki 30 maja. Dotychczasowe dofinansowanie dla klubów kończy się w czerwcu, bo w tym miesiącu kończy się wiosenna runda rozgrywek ligowych. Łącznie na ten cel miasto przeznaczyło 1 mln 194 tys. Z tego dofinansowania skorzystało 13 klubów m.in.: MUKS Poznań (koszyków kobiet), AZS Poznań (piłka ręczna, koszykówka), Waterpolo Poznań (piłka wodna), Posnania (rugby), WKS Grunwald (hokej na trawie), Politechnika AZS, (hokej na trawie, hokej na lodzie). Do tej pory, aby klub otrzymał dofinansowanie musiał też sam dołożyć ze swoich źródeł podobna kwotę.
Jednak Urząd Miasta i radni planują poważne zmiany w miejskich dotacjach na sport drużynowy. - Zastanawiamy się z Wydziałem Sportu w jaki sposób poprawić sytuację poznańskich drużyn sportowych - mówił radnym Arkadiusz Stasica, zastępca prezydenta. - Poza Lechem Poznań praktycznie żadna drużyna nie gra w czołowych ligach. Dlatego chcemy zaproponować zmianę filozofii w tym zakresie i wspierania nie drużyn tylko 2-3 dyscyplin sportowych - wyjaśniał Stasica.
Wstępną propozycję zmian przedstawiła Ewa Bąk, dyrektor Wydziału Sportu: - Chcemy, aby kwota dofinansowania od nowego sezonu sportowego czyli od lipca do czerwca 2017, wzrosła do 2 mln zł czyli więcej o 800 tys. zł z przeznaczeniem dla gier zespołowych - mówiła. - Chcemy aby wsparcie szło na dyscyplinę a nie na klub, ale by jednocześnie kwoty były większe. Dlatego chcemy postawić na 2-3 dyscypliny, jest szansa, że przy większym zastrzyku finansowym i udostępnianiu obiektów sportowych, w ciągu dwóch, - trzech lat doczekamy się zespołów w najwyższych ligach - tłumaczyła Ewa Bąk.
Urzędnicy proponują bardzo wstępnie by dyscyplinami wiodącymi była koszykówka oraz hokej na lodzie. Środki zaś miały by być podzielone na trzy koszyki. W pierwszym były by dwie drużyny wspierane po 500 tys. w drugim: trzy drużyny po 200-300 tys. zł, zaś w trzecim koszyku byłyby pozostałe drużyny z dofinansowaniem na nieco wyższym poziomie niż obecnie.
Jednak ten pomysł od razu wzbudził wątpliwości radnych. Grzegorz Ganowicz powiedział: nie róbmy koszyków, tylko dwie priorytetowe dyscypliny, a reszta niech będzie traktowana tak samo. Inaczej za chwilę tych koszyków będzie co raz więcej i cały pomysł się rozjedzie - tłumaczył. Joanna Frankiewicz zauważyła natomiast, że: musimy wspierać te dyscypliny, które zapewniają miastu promocję poprzez swoją popularność w mediach. Wiem, że to niepopularny aspekt ale bardzo ważny - powiedziała przewodnicząca komisji.
Co ostatecznie może być tymi wiodącymi dyscyplinami, jak pieniądze będą dzielone? Nad tym będą pracować radni i urzędnicy w specjalnym zespole, tak by w czerwcu na sesji uchwalić te zmiany. Radni chcą też poznać wcześniej sytuację w innych miastach, oraz czy miejskie spółki wspierają drużyny sportowe w Poznaniu.
(jg)
Zobacz również
Pierwszy tramwaj z Bonn już przystosowany
Ulice i chodniki na Osiedlu Szczepankowo-Spławie-Krzesinki
Jak zarządzać zabytkowymi fortami?