Nieoczekiwany skutek przeprowadzki
CYRYL uwielbia, kiedy poznaniacy się przeprowadzają. Nie tylko dlatego, że cieszy się razem z nimi, bo przeprowadzka najczęściej kojarzy się z lepszymi warunkami życia. Ale przede wszystkim dlatego, że w czasie takich zawirowań rodzina dokonuje remanentu wśród przedmiotów, którymi obrosła przez dziesiątki lat. I wtedy z szuflad i szaf wypadają niekiedy bezcenne dla historii miasta dokumenty. Tak było w przypadku zbioru stereoskopowych zdjęć rodziny Poradowskich.
Uroku starych, stereoskopowych fotografii nie odda nawet najlepszej jakości płaski obraz. Swoje prawdziwe walory odkrywają dopiero w trójwymiarze, który jest możliwy do uzyskania jedynie w specjalnych urządzeniach - fotoplastykonach. W CYRYL-u stereoskopowa technika ich wykonania z konieczności ma znaczenie drugorzędne, publikacje mają jednak ogromny walor dokumentacyjny ze względu na utrwalone na szklanych negatywach obrazy. Każda nieznana dotąd fotografia, a takie znajdują się przede wszystkim w zbiorach prywatnych, pokazuje jakiś fragment dziejów miast w nowym ujęciu, często niespotykanym, zaskakującym, nietypowym. Poszerza to naszą wiedzę na temat Poznania o detale, szczegóły, sytuacje, wydarzenia. Przywraca zbiorowej pamięci ludzi niegdyś tu żyjących, często w ich codziennych, prywatnych czynnościach, tworzących dawny klimat poznańskich ulic i placów. Takimi niepowtarzalnymi i unikatowymi obiektami są stereoskopowe fotografie Stefana Bolesława Poradowskiego, kompozytora, teoretyka muzyki, dyrygenta i pedagoga poznańskiego Konserwatorium Muzycznego. Jego wnuczka, Kinga Poradowska-Banaszak, znalazła je w czasie przeprowadzki i nie bardzo wiedząc, co z nimi zrobić, przekazała do Galerii Miejskiej Arsenał, która prócz działalności wystawienniczej ma jeszcze pod opieką piękny fotoplastykon, za pomocą którego pokazuje fantastyczne kolekcje stereoskopowych zdjęć w trójwymiarze. Tak też się stało z kolekcją zdjęć jej dziadka, zanim trafiły do CYRYL-a.
Fotografie Poradowskiego zatrzymały w kadrze Poznań międzywojenny. Doniosłe wydarzenia z historii miasta, takie jak Międzynarodowy Kongres Chrystusa Króla w 1937 roku i XVI Międzynarodowe Targi Poznańskie odbywające się w maju tego roku. Procesję Bożego Ciała w 1935 roku oglądaną z balkonu mieszkania Poradowskich przy ul. Chłapowskiego. Wieżę Górnośląską, perłę modernistycznej architektury zniszczoną po II wojnie światowej. Stary Rynek i ratusz z północną przybudówką, po której nie ma śladu. Budowę gmachu PKO przy pl. Wolności, park Wilsona i Ogród Zoologiczny w 1935 roku. Ale także życie ówczesnego środowiska artystycznego związanego z Konserwatorium Muzycznym (obecną Akademią Muzyczną im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu) i Operą Poznańską. Na licznych fotografiach Poznań jest tylko tłem do zdjęć rodzinnych, na których Poradowski ocalił dla potomnych swoją elegancką żonę, roześmiane dzieci, przyjaciół i znajomych.
Być może stereoskopowe fotografie ze zbioru Poradowskiego trafią jeszcze kiedyś do wnętrza poznańskiego fotoplastykonu i jeszcze raz zalśnią pełnym blaskiem szklanej kliszy. Do tego czasu wraz z dziesiątkami tysięcy innych dokumentów, na których zapisane są dzieje Poznania, będzie można je oglądać w CYRYL-u. Wypełniają niejedną białą plamę w obrazie międzywojennego miasta i cieszą nietypową formą.
Danuta Bartkowiak
- Na zdjęciu: Stefan Bolesław Poradowski z żoną Wandą w parku Wilsona, 22.09.1935 r. Fot. z kolekcji Kingi Poradowskiej-Banaszek / Galeria Miejska Arsenał
Odwiedź także
Zobacz również
Pierwszy tramwaj z Bonn już przystosowany
Ulice i chodniki na Osiedlu Szczepankowo-Spławie-Krzesinki
Jak zarządzać zabytkowymi fortami?