Priorytety i impulsy
Co dalej z odnową poznańskiego śródmieścia? Śródka, którą objęto pierwszym programem rewitalizacji, wraca do życia. Co teraz wymaga gruntownej naprawy?
Dolny Łazarz. Nie ma jeszcze szczegółowych analiz, ale wyraźnie widać, że to część śródmieścia z największymi problemami. Spora przestępczość, zapaść gospodarcza, dużo pustych lokali, nie tylko miejskich, zdekapitalizowana zabudowa - to codzienność przestrzeni między ulicą Głogowską a torami kolejowymi. To także teren mało popularny wśród ludzi szukających nowego lokum. Dopiero raczkują tutaj oddolne działania kulturalne, rozpoczynamy prace nad odnową Rynku Łazarskiego. W działaniu może pomóc nowa ustawa rewitalizacyjna. Impulsem będą też pewnie inwestycje na Wolnych Torach. Dolny Łazarz stanie się wtedy łącznikiem między Wildą a Górnym Łazarzem, które odcięte są teraz szerokim pasmem torów.
Tory to w Poznaniu rodzaj drugiej rzeki tnącej miasto. Tymczasem prawdziwa rzeka w zeszłym roku gwałtownie odżyła, choć do świetności jeszcze daleko. Co dalej z terenami nad Wartą?
W tym roku powstanie czwarta plaża miejska na wysokości dawnych łazienek rzecznych, od strony Wildy. Staramy się, by odnowić cały zespół budynków łazienek. Na północy planujemy z kolei pole biwakowe między Szelągiem a mostem Lecha, ewentualnie na wysokości Wilczego Młyna. Na całej dolnej terasie rzeki mają powstać także miejsca do rekreacji, gier, grillowania. W kilku miejscach postawimy nowe schody, także mobilne. Przygotujemy infrastrukturę pod oświetlenie i monitoring. Po zeszłorocznych kłopotach ze śmieciami myślimy o mobilnym skupie butelek, wzorem Warszawy. Rozwinie się też żegluga rzeczna.
Jakie miejsca połączy planowany tramwaj rzeczny? Czy to przedsięwzięcie ma sens?
Na pewno nie z biznesowego punktu widzenia, przy założeniu, że kursy odbywać się będą co pół godziny. Ma jednak sens jako uzupełnienie miejskiej komunikacji. Chcielibyśmy uruchomić kilka stacji w okolicy Moraska, ale to wymaga sporych pieniędzy. Tramwaj ma więc na razie kursować z Winograd na Rataje. Poza tym, by ułatwić życie wodniakom, w tym roku rozpoczniemy projektowanie mariny na wysokości klubu Posnania. Jednocześnie nie rezygnujemy z planów utworzenia mariny w starym porcie rzecznym. Myślimy też o kulturze, po tym jak bardzo sympatycznie wypadły koncerty operowe na barce.
Estetyka nabrzeży pozostawia jednak sporo do życzenia. Doczekamy kiedyś bulwarów takiej jakości jak w Warszawie, Szczecinie czy choćby Koninie?
Na pewno nie w najbliższym czasie. Ale gdy uregulujemy stan prawny gruntów, wykonamy ścieżki na dolnej terasie wzdłuż brzegów, choć jeszcze nie wiemy, w jakiej technologii, ze względu na podtapianie tych terenów. Dokończymy też Wartostradę. Powstaje odcinek między mostem Lecha i Śródką. Wkrótce ruszą prace na odcinku między mostami Przemysła i Królowej Jadwigi.
Wartostrada jest sporym krokiem naprzód, ale to jednak tylko asfaltowa trasa. Podobnie jest przy Politechnice. Miał być pieszy bulwar, a jest asfalt. Głównie dla samochodów.
Niebawem spotkamy się z władzami Politechniki, by omówić ten problem. Na szczęście uczelnia jest świadoma, że ma sporą rolę do odegrania nad Wartą. Jesteśmy też w kontakcie z dyrektorem jednej z trzech spółek działających w Starej Gazowni, bo jej teren powinien być sprzężony z tym, co dzieje się nad rzeką. Jest szansa na przekazanie części nieruchomości miastu. Trzeba też odpowiednio ukształtować ulicę Ewangelicką wzdłuż muru gazowni, tak by była przyjaznym przedłużeniem Wartostrady. Planując zagospodarowanie gazowni, warto też na poważnie pomyśleć o prywatnym inwestorze, bo bez partnerstwa publiczno-prywatnego raczej się nie obejdzie.
Nad Wartą przemianie ma ulec także zamykana właśnie elektrociepłownia na Ostrowie Tumskim. Jak miasto chce wpłynąć na jej przyszłość, poza przygotowywanym obecnie planem zagospodarowania?
Dobrze, że Veolia, do której należy ten obiekt, chce go sprzedać po uchwaleniu planu. Miastu zależy, żeby nie było tu intensywnej zabudowy. Trzeba też stworzyć kładkę łączącą ten teren z Cytadelą. Marzy mi się też przesunięcie pierwszej ramy komunikacyjnej, tak by biegła wzdłuż torów. Pomoże to obsłużyć inwestycje na Ostrowie Tumskim i jednocześnie uspokoić ruch na ulicach Solnej i Wyszyńskiego, co jest bardzo ważne dla Starego Miasta.
W pobliżu jest kolejny poprzemysłowy obiekt do ożywienia: Stara Rzeźnia. Czy pojawiły się jakieś nowe pomysły od czasu, gdy właściciel przedstawił dość nieudaną koncepcję zagospodarowania?
Więcej o tym nie rozmawialiśmy. W kontakcie z właścicielem jest jedynie Miejska Pracownia Urbanistyczna, która opracowuje plan dla tego obszaru. Chciałbym, by był to teren ściśle powiązany z miastem, otwarty z każdej strony.
Miejska konserwator zabytków chce jednak zachować mur dookoła rzeźni.
Trzeba to jeszcze przedyskutować. Poza tym nowa zabudowa powinna nawiązywać tu do wysokości sąsiednich domów. Zaproponowany przez właściciela wieżowiec nie korespondował z niczym. Za dużo było też domów mieszkalnych, które zaburzały charakter tej przestrzeni. Widzę tu raczej proporcje zbliżone do tych w City Parku, gdzie nowa zabudowa dobrze wkomponowała się w zabytkowe otoczenie.
Na odnowę czeka też ścisłe centrum. Rozstrzygnięto konkurs na koncepcję zagospodarowania dla Świętego Marcina, ul. 27 Grudnia i łączących je ulic. Kiedy zobaczymy finalny rezultat?
Niedługo powinny ruszyć docelowe prace projektowe dla Świętego Marcina. Najprawdopodobniej wykona je Studio ADS, które wygrało konkurs. Niebawem planujemy przetarg na wykonawcę. Prace budowlane ruszą w roku 2017. Myślimy nad tym, jak podzielić je na etapy, by nie sparaliżować życia w okolicy. Później zajmiemy się ulicą 27 Grudnia. Na ulicę Ratajczaka przyjdzie czas w latach 2018-2020. Wcześniej odnowie ulegnie ulica Taczaka, na bazie innego konkursu sprzed roku. Bardzo mnie cieszy, że większość prac w centrum oparta będzie na kompleksowej, spójnej koncepcji.
Jej autor, Studio ADS, ma na koncie Galerię MM, której forma znacznie odbiega od tego, co zwyciężyło w konkursie z 2008 roku. Mam nadzieję, że w tym przypadku tak się nie stanie.
Galeria MM była inwestycją prywatną. Tu inwestorem jest miasto, które dopilnuje, by wszystko odbyło się, jak trzeba. Nie wyobrażam sobie, by do tej udanej koncepcji wprowadzać jakieś daleko idące zmiany.
- Mariusz Wiśniewski - ur. w 1978 r. w Poznaniu, mieszka na Ratajach. W 2002 r. ukończył politologię (specjalizacje: dziennikarstwo i marketing polityczny), a w 2007 r. prawo na UAM. Radny dwóch poprzednich kadencji Rady Miasta, w kadencji 2010-2014 przewodniczący Komisji Rewitalizacji. W 2014 roku wybrany po raz trzeci przez mieszkańców Rataj, Żegrza, Starołęki, Głuszyny, Pokrzywna i Krzesin na kolejną kadencję (uzyskał ponownie drugi najlepszy wynik w mieście).
Rozmowa ukazała się w styczniowym numerze miesięcznika "IKS" w ramach autorskiego cyklu Jakuba Głaza "Władcy przestrzeni".
Zobacz również
Pierwszy tramwaj z Bonn już przystosowany
Ulice i chodniki na Osiedlu Szczepankowo-Spławie-Krzesinki
Jak zarządzać zabytkowymi fortami?