Spektakl Teatru Porywacze Ciał - "Correctomundo"

15.01.2009
19:00

Reżyseria: Katarzyna Pawłowska i Maciej Adamczyk

Scenariusz: Maciej Adamczyk, Agnieszka Kołodyńska i Wojtek Czarny

Sytuacje, przedstawiane na scenie, są brutalne, pełne bólu i wściekłości. Zabawki będące rekwizytami w spektaklu okazują się mieć dosyć przerażające przeznaczenie: pluszowy króliczek zostaje spalony na grillu, robot staje się dzieckiem, któremu opiekunowie pokazują piękny świat, uświadamiając mu, że wszyscy dookoła są złodziejami i pederastami, a kolorowy magnetofon posłuży zamachowcowi do terroryzowania ofiar. Przedstawianie obfituje w bardzo dynamiczne sceny, podczas których aktorzy miotają się przed widownią jak w transie, krzyczą, śpiewają, agitują i tańczą. Po każdej takiej akcji nadchodzi jednak moment ostudzenia emocji, ruchy zostają spowolnione, głosy cichną, aktorzy snują się po scenie i słaniają pod ścianami. Noszą kamienie, skarżąc się na ciężar życia. Za chwilę ożywiają się ponownie, lecz każda chwila uniesienia zostaje brutalnie zgaszona. Serdeczne rozmowy telefoniczne z bliskimi kończą się wyrywaniem sobie słuchawki. Miłe złudzenia, budowane na scenie, są każdorazowo niszczone i przekonujemy się, że naprawa świata, zapowiadana w tytule spektaklu, okazuje się niemożliwa do zrealizowania.  Jednak - choć trudno w to uwierzyć - spektakl jest niewyobrażalnie komiczny. Absurdalne sytuacje, odgrywane na scenie, pomimo swojej przerażającej treści - śmieszą. Pomieszanie eleganckiego stylu mówienia z przekleństwami, dramatyzmu z żenującym bezsensem, a wyrazów gniewu i bólu z głupimi uśmiechami i ruchami dają porażający komizmem efekt. Porywacze Ciał w swoim najnowszym autorskim spektaklu bez patosu opowiadają o seksie, terroryzmie, miłości, cierpieniu i poszukiwaniu tożsamości, po raz kolejny udowadniając, że nie muszą używać skomplikowanych środków, by z wielką siłą oddziaływać na widzów.