28 czerwca 2006 r.

Główne uroczystości upamiętniające bohaterów Poznańskiego Czerwca odbyły się dokładnie w 50. rocznicę robotniczego buntu, 28 czerwca 2006 roku. Rozpoczęły się o godzinie 6 rano w Zakładach Cegielskiego. Podobnie jak pięćdziesiąt lat wcześniej w fabryce zawyły syreny. Uczestniczka Powstania Poznańskiego, Aleksandra Banasiak mówiła: "Tutaj wszystko się zaczęło, zdesperowani robotnicy nie mogli już dłużej czekać. Oni kochali i szanowali swoją pracę, nikt jednak nie szanował ich. Wyszli więc na ulice, by pokazać Polsce, że w naszym kraju źle się dzieje. Chwała Wam za to, Cegielszczacy. Gdyby nie Wy, nie byłoby kolejnych zrywów wolności w państwach komunistycznych"."Praktyczni Wielkopolanie po prostu wystąpili o wolność, o Boga, o prawo i chleb - przypomniał Ryszard Biniak, przedstawiciel kombatantów.


Na placu przed Poznańskimi Krzyżami, w wygłoszonym tego dnia kazaniu abp. Stanisława Gądeckiego znalazły się m.in. takie słowa: "Powstanie Poznańskie '56 pokazało, że istnieją ideały, o które warto walczyć. Zryw poznański zapisał się w naszej historii jako jeszcze jeden przykład umiłowania wolności przez Polaków, nawet w całkiem beznadziejnej sytuacji. Bunt w Poznaniu stał się tak sławny, jak powstanie w Berlinie w czerwcu 1953 r. Było to wielkie, historyczne zjawisko, które zerwało publiczne okowy milczenia i zakłamania. Jedyne, masowe wystąpienie robotników przeciw socjalizmowi w tamtych, stalinowskich latach, które stało się wielkim krokiem do przełomu październikowego. Spowodowało ono przyspieszenie procesów demokratyzacji w Polsce. Być może wydarzeniom poznańskim zawdzięczamy to, iż przewrót październikowy w Polsce, w przeciwieństwie np. do Węgier, miał charakter bezkrwawy".


28 czerwca 2006 roku w Poznaniu zagościli prezydenci: Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński, Republiki Federalnej Niemiec Horst Köhler, Republiki Czeskiej Václav Klaus, Republiki Słowacji Ivan Gasˇparowicˇ oraz Republiki Węgierskiej László Sólyom. Oprócz nich na placu Mickiewicza pojawili się: premier Kazimierz Marcinkiewicz, marszałkowie Sejmu i Senatu, szefowie klubów parlamentarnych, ambasadorowie, prezydenci i burmistrzowie miast Polski, burmistrzowie miast partnerskich, goście z Białorusi i Węgier, honorowi i zasłużeni obywatele Poznania, przedstawiciele Kościoła, związków zawodowych i organizacji kombatanckich, a także tysiące poznaniaków. Wszyscy oni oddali hołd uczestnikom Powstania Poznańskiego Czerwca. Na uroczystości przybyli także: prezydent Lech Wałęsa oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Prezydent Poznania Ryszard Grobelny zwracając się do zgromadzonych na honorowych miejscach kombatantów, powiedział: "Jesteście dumą Poznania, jesteście dumą Polski", podziękował Lechowi Wałęsie i "Solidarności" za to, że w latach 80. przechowała pamięć o walce poznańskich robotników."To za pierwszej "S" w 1981 r. odsłonięto Pomnik Ofiar Czerwca". Lech Wałęsa powiedział: "Romek Strzałkowski, najmłodsza, 13-letnia ofiara Czerwca, miał w 1956 roku tyle lat co ja. Może byłby lepszy ode mnie, być może dałby ojczyźnie więcej". Lech Wałęsa w swoim wystąpieniu połączył historię z dniem dzisiejszym, domagając się rozliczenia oprawców z tamtych dni.


W podobnym tonie wypowiadali się goszczący w mieście prezydenci pięciu państw. Prezydent Lech Kaczyński powiedział: "Powstanie Poznańskie było początkiem cyklu zdarzeń, które doprowadziły naród do wolności. Robotnicy, których tak zwana władza ludowa uznała za podstawę ustroju, wystąpili przeciwko tej władzy. Powstanie zostało krwawo stłumione, ale poświęcenie robotników nie poszło na marne. Nie tylko dlatego, że prowadziło do upadku komunizmu, ale - na krótszą metę - spowodowało, że reżim trochę złagodniał."Solidarność" zaczęła się w 1956 roku w Poznaniu".


Prezydent Niemiec Horst Köhler: "W Poznaniu ludzie nie pozwolili się zastraszyć, nie ulegli naciskowi i tyranii. Wydarzenia 1956 roku miały wpływ na powstanie "Solidarności", która potrafiła uruchomić procesy o znaczeniu globalnym. W NRD zaczęło się tworzyć społeczeństwo obywatelskie, co z czasem doprowadziło do zjednoczenia Niemiec".


Prezydent Czech Václav Klaus: "Wydarzenia, które wystąpiły w 1956 roku w Poznaniu, wstrząsnęły totalitaryzmem. To w Poznaniu zaczął się demontaż systemu komunistycznego. Narody Europy, także Czech, winne są poznańskim robotnikom wdzięczność. Wiemy, ile Poznaniowi zawdzięczamy. O bohaterach Czerwca 1956 nie można zapomnieć".


Prezydent Słowacji Ivan Gasˇparowicˇ : "Trzeba oddać hołd ludziom, którzy pięćdziesiąt lat temu zapalili ogień wolności. Pozdrawiamy ich z szacunkiem i wdzięcznością. Mamy obowiązek podziękować im za odwagę. Słowacja była wtedy częścią Czechosłowacji. Konsekwencją wydarzeń poznańskich było powstanie węgierskie, a potem Praska Wiosna w 1968 roku. Wszyscy w Pradze i w Bratysławie wiedzieli, co wydarzyło się w Poznaniu i jakie były tego konsekwencje".


Prezydent Węgier László Sólyom: "Powstańcy węgierscy z października 1956 roku brali przykład z Poznania. Moi rodacy są wam za to wdzięczni, ale także za konkretną pomoc, jaką w październiku otrzymali od Polaków. W 1956 powstał slogan: "Poznań-Warszawa-Budapeszt". Bohaterem Powstania Poznańskiego był 13-letni Romek Strzałkowski, a węgierskiego 15-letni Peter Mansfeld. Obaj mają w Poznaniu swe ulice. Hasła obu powstań były te same: likwidacja Układu Warszawskiego, wycofanie radzieckich wojsk".


28 czerwca 2006 roku był dniem szczególnym dla poznańskich kombatantów. Prezydent RP Lech Kaczyński uhonorował 25 z nich wysokimi odznaczeniami państwowymi: Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym, Srebrnym i Brązowym Krzyżem Zasługi. Specjalne okolicznościowe medale w kształcie krzyży poznańskich wręczył 350 kombatantom prezydent Poznania Ryszard Grobelny, który następnie podjął ich oraz rodziny ofiar Powstania uroczystym obiadem. Gośćmi Prezydenta byli również kombatanci powstania węgierskiego, które wybuchło 23 października 1956 r. w Budapeszcie. Centralną uroczystość na placu Mickiewicza transmitowała zarówno telewizja publiczna jak i stacje prywatne.

Ten artykuł ma więcej niż jedną stronę. Wybierz poniżej kolejną, żeby czytać dalej