Dzień Przedszkolaka w Arenie

Ogólnopolski Dzień Przedszkolaka obchodziliśmy w piątek 25 września na nutkę nieco regionalną- mówi Lidia Lasota, dyrektor Przedszkola nr 3 w Poznaniu. Dzieci były ubrane w koszulki o różnych kolorach, symbolizowały one różne dzielnice i tak też się przedstawialiśmy. Każda dzielnica przygotowała lokalny taniec, my na przykład, jako Jeżyce, zatańczyliśmy taniec do utworu "Gęś- woda". Ułożyliśmy także hasło, bo każda dzielnica miała takie zadanie do wykonania. "Pyra- gira, z glansem szneka, bimba na Jeżycach czeka"- tak właśnie skandowały nasze dzieciaki.

A dzieciaki bardzo dobrze wiedzą, co to jest poznańska gwara i co takiego fajnego mamy w mieście. Rozmawiamy o tym często na zajęciach, dzieci wymieniają oczywiście koziołki i rogale marcińskie, ale też most Rocha i Cytadelę- mówi Karolina Kachnitz z Przedszkola nr 3. Chociaż zabytki zabytkami, a dla Wiktora- przedszkolaka i tak najlepsze miejsce w Poznaniu to bezkonkurencyjnie "pluszarnia".

Dzień Przedszkolaka - grafika artykułu
Dzień Przedszkolaka

Dla Olgierda z Przedszkola nr 48 najciekawsze miejsce w mieście to Wesołe Miasteczko, no i oczywiście- Arena, bo niedaleko niej mieszka. Dla małych dzieci ten lokalny patriotyzm zaczyna się najpierw w domu, potem jest to najbliższa okolica, dzielnica, a nasza to Łazarz. Stąd dzieciom jest bliska Arena i Rynek Łazarski, na który wędrujemy przez cały rok, bo tam widzimy kolory wszystkich pór roku. I warzywa, i owoce, i kwiaty każdego sezonu- mówi Wiesława Olejniczak, wicedyrektor Przedszkola nr 48. Na takich imprezach, jak ta, dzieci widzą patriotyzm jeszcze szerzej, pokazujemy im przecież także inne dzielnice, nowe dla nich miejsca, pokazujemy też, że są inne przedszkola, inne dzieci w ich wieku, ale wszyscy jesteśmy z jednego dużego miasta- Poznania. My przygotowaliśmy na dzisiaj taniec do utworu "Moja Maryneczka robotna była" i jak pracuję w przedszkolu ponad 30 lat, to odkąd pamiętam, dzieci zawsze z lubością śpiewały tę piosenkę. Taka dzielnicowa, lokalna kultura, ale zawsze...

Zastępca Prezydenta Miasta Poznania, Mariusz Wiśniewski, który przywitał dzieci na Dniu Przedszkolaka w poznańskiej Arenie, sam do przedszkola nie chodził, ale dobrze pamięta, jak poznawał kolejne miejsca i dzielnice swojego miasta. Pamiętam spacery po parku, wizyty na targach poznańskich z moim tatą, kolorowy Jarmark Świętojański- wspomina.- Kiedy patrzę na Poznań dzisiaj i widzę, jak się zmienił, to szczerze chciałbym powiedzieć dzieciom: macie z czego być dumne. Poznań to otwarte i przyjazne miasto.

I właśnie dlatego, że jest to miasto otwarte, wychodzimy dziś z przedszkoli i pokazujemy się z naszą edukacją, naszymi dziećmi całemu Poznaniowi- mówi Teresa Grad, prezes poznańskiego oddziału Polskiego Komitetu Światowej Organizacji Wychowania Przedszkolnego OMEP.- Już drugi raz organizujemy Dzień Przedszkolaka i widzę, że impreza cieszy się ogromną popularnością. Cieszy mnie też, że dzieci dużo pracują nad lokalnym patriotyzmem, tworzyły na przykład pocztówki "z mojego fyrtla" i najciekawsze z nich będzie można obejrzeć na specjalnej wystawie zorganizowanej w Urzędzie Miasta od 5 października.

Dzieci nie zawsze wiedzą, że słowa, których używają na co dzień, to poznańska gwara- uśmiecha się Lucyna Błaszczak z Przedszkola nr 129.- Uczymy je tego, podobnie, jak pokazujemy im zabytki miasta w różny sposób, poprzez bajki, legendy, gry, kolorowanki czy zabawy ruchowe. Dla nas Dzień Przedszkolaka to trochę taki inny dzień Poznaniaka. Pamiętamy wszyscy, że mamy ratusz i swoją rzekę Wartę, ale dobrze jest też, jak spotykamy się tak gromadnie i po poznańsku sobie świętujemy.

Czy fajnie jest być przedszkolakiem? Hanna Janowicz z Wydziału Oświaty w Poznaniu uważa, że tak. Moją przygodę z przedszkolem zaczynałam już jako trzyletnie dziecko, było to w Toruniu- mówi. Pamiętam mnóstwo gier i zabaw, mam do dziś kontakty z koleżankami w tamtych czasów. Osobiście uważam, że  dobrze jest dziś być przedszkolakiem.

 Zgadza się z nią Basia z Przedszkola nr 185. Lubię być przedszkolakiem- przekonuje. Dlaczego? Bo w przedszkolu sobie śpiewam i uczę się ładnie jeść. A najbardziej to lubię, jak pani Asia puści nam piosenkę "wici". I ja wtedy tańczę. I dlatego przedszkole jest fajne.