Śródeckie placówki wystąpiły w Bramie Poznania!
To inicjatywa, której celem jest nie tylko integracja śródeckich placówek, mieszkańców, działaczy społecznych- mówi Anna Hartman z ZSS nr 105.- Do występów zaprosiliśmy dzieci z Ośrodka Szkolno- Wychowawczego dla Dzieci Niesłyszących, ale też dołączyła do nas "Pomoc Maltańska", prowadząca warsztaty terapii zajęciowej dla niepełnosprawnych i zespół taneczny Poligrodzianie. Chcemy pokazać, że nasi uczniowie- z wieloma dysfunkcjami, upośledzeniami, deficytami są wspaniałymi aktorami, dorównują najlepszym i mogą dać przedstawienie godne najwyższych słów uznania. Nie ma zbyt wielu imprez, w których oni tak licznie uczestniczą. Tu, w Bramie Poznania prezentują swoje talenty, oswajają się ze światem, a świat oswaja się z nimi. Czego można chcieć więcej?
Dla Bramy Poznania to wielki zaszczyt gościć dziś tak znakomitych wykonawców- mówił przed imprezą Robert Mirzyński, dyrektor Bramy.- Ten spektakl to niezwykły przykład dobrej sąsiedzkiej współpracy, jaka kwitnie na Śródce, ale to przecież nic dziwnego, bo w Bramie Poznania dzieją się i dziać będą rzeczy niezwykłe, fajne, cudne...
I się zadziały. Poligrodzianie tańczyli, dzieciaki ze szkół odgrywały chrzest i wesele Mieszka i Dobrawy, były pokazy grup tanecznych, utwory muzyczne wykonywane przez uczniów Poznańskiej Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I stopnia, była też wystawa fotografii, wykonanych przez uczniów ZSS nr 105 pod hasłem: "Fotochwila". To dla naszych dzieci niezwykłe przeżycie. I dla tych, które występują, i dla tych które oglądają- uśmiecha się Arleta Wojciechowska z ośrodka dla dzieci niesłyszących. Chcemy, żeby nasze dzieci jak najczęściej oglądały to, co się dzieje wokól nich w Bramie, a nie za bramą czy za jakimś murem. Chcemy przeciwdziałać społecznemu wykluczeniu, a takie uroczystości pozwalają nam na to jak najbardziej.
Mieszkam na Śródce od dawna i od dawna działam na jej rzecz - mówił Zbysław Jankowiak, wiceprezes Stowarzyszenia Śródeja. Przez cały rok organizujemy u nas różne imprezy, a ta wpisuje się w nasz kalendarz szczególnie nie dlatego, że dotyczy dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, tylko dlatego, że jest fajna, rozrywkowa, że siedzimy sobie w pięknym miejscu i oglądamy poruszające rzeczy. Pewnie, że zamiast tego mógłbym siedzieć w kapciach i oglądać mecz- ale wtedy tylko bym go oglądał. Tutaj- stojąc w słońcu w kostiumie księcia Mieszka- uczestniczę w moim mieście, biorę w nim czynny udział. Robię, działam, przeżywam. I dobrze się przy tym bawię. Bo, jak mówi mój kolega Marcin Sadowski, prezes Śródei- smakujmy każdą chwilę, jak przepyszny obiadek. I obyśmy ich mieli w Poznaniu jak najwięcej.