Nowe przedszkole w Antoninku- jak działa?

Za tę decyzję bardzo serdecznie miastu dziękujemy- mówi Krzysztof Bartosiak, przewodniczący Rady Osiedla Antoninek- Zieleniec- Kobyle Pole. Dzięki niej nasze dzieciaki mają nową siedzibę, do której mają teraz bardzo blisko i z której cieszymy się wszyscy. Antoninek dzieli się na dolny i górny i jedna z tych dzielnic nie miała dotąd tego typu placówki.

W połowie czerwca ubiegłego roku ruszyła modernizacja Szkoły Podstawowej nr 87. Cel- utworzenie trzech oddziałów przedszkolnych, w których miejsce do zabawy i nauki zyska 75 dzieci. Koszt- 1.250.000 złotych. Efekt? Nowe, przestronne, świetnie wyposażone, sale, toalety, wejście przystosowane dla osób niepełnosprawnych, ale też plac zabaw dla maluchów i stołówka dla dzieci szkolnych. Odświeżona elewacja, także dzięki finansowemu wsparciu ze strony Rady Osiedla.

Przedszkole w Antoninku - grafika artykułu
Przedszkole w Antoninku

Zyskały na tym dzieci, zyskali też rodzice, bo jeśli ktoś dowozi do szkoły rodzeństwo, to zostawia je po prostu pod jednym dachem- mówi Violetta Nowak, dyrektor Zespołu Szkolno- Przedszkolnego nr 7. Nasza placówka jest teraz wręcz luksusowa i powiem tak: było warto tu zainwestować, bo nasza kadra pedagogiczna wkłada nie tylko pracę, ale i całe serce w to, żeby dzieciom zaoferować, jak najwięcej jak najciekawszych zajęć. I tak: z rozmachem działa szkolny klub sportowy, liczne kółka zainteresowań, szkolny teatr i wolontariat. A maluchy mają możliwość korzystania nie tylko z zajęć eksperymentalnych, podczas których pod okiem chemika wytwarzają na przykład sztuczny śnieg, ale też gościć raz w miesiącu "Ministerstwo motyli" czy brać udział w teatrzyku cieni.

To przedszkole to takie nasze małe serduszko- uśmiecha się Joanna Zgórecka- nauczycielka w SP 87. Za tymi drzwiami toczy się inne, przedszkolne życie i nikt tu nikomu nie przeszkadza. Uczy się tam i bawi moja córka Hania i bardzo jest z tego zadowolona.

Zadowolony jest też Tytus, który ma starszego brata w szkole i który mówi, że nawet gdyby cała szkoła i przedszkole były w jednej klasie to też nikomu by to nie przeszkadzało. To, że małe dzieci boją się starszych, to mit - podkreśla Anna Kisiołek, zastępca dyrektora Zespołu Szkolno- Przedszkolnego nr 7. Praktycznie jedne na drugich nie zwracają uwagi, chyba, że mają tu rodzeństwo albo organizujemy wspólne imprezy. Poza tym, nasze dzieci płynnie przechodzą z sali przedszkolnej do klasy szkolnej, budynek i otoczenie są im znane, chętnie biorą udział w zajęciach w świetlicy, a jasełka, które przygotowały, wystawiały nie tylko dla swoich rówieśników, ale też dla starszych uczniów. Jest prawdziwa integracja, rośnie też nam narybek przyszłych uczniów naszej podstawówki.

Dla mnie to jest super placówka, dojeżdżam tu do pracy z centrum Poznania z przyjemnością: mamy nowe zabawki, tablice multimedialne, fortepian, mnóstwo innych instrumentów. Jest nowocześnie i przyjaźnie. Dobrze, że powstało to przedszkole- mówi Ania Lusiak, nauczycielka. Zgadza się z nią czteroletnia  Antosia, która z zapałem pisze swoje imię na olbrzymiej kartce. Pewnie, że już znam litery- patrzy na mnie zdziwiona.  No przecież jesteśmy w szkole.