Kontraruchowa fikcja (29 czerwca 2021)

Od kilku lat na poznańskich ulicach jednokierunkowych pojawiają się znaki, umożliwiające rowerzystom legalną jazdę pod prąd. Nad wyraz to chwalebne, ale w przypadku wąskich ulic osiedlowych to kompletna fikcja.

Kontraruch - grafika artykułu
Kontraruch

Miasto tą fikcją się chwali, ale ile to warte, wie każdy cyklista. Chodzi o to, że parkujące samochody skutecznie uniemożliwiają minięcie się jadącego auta i rowerzysty. Szczególnie na ulicach osiedlowych. Jest po prostu za wąsko. Kierowcy potrafią nawet zastawiać śluzy umożliwiające rowerzystom włączanie się do ruchu. Jest tak na przykład na ulicy Rycerskiej.

Stąd wielu cyklistów, mimo możliwości legalnej jazdy pod prąd wybiera raczej chodnik. Albo ustępują autom - wiadomo, silniejszy ma zawsze rację.

Tylko jaki sens ma w takich przypadkach ustanawianie kontraruchu na osiedlowych ulicach?

Darek Preiss

[Informator Osiedlowy nr 96]