Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu przeznaczył teren pod łąki kwietne. Wpływają one korzystnie na środowisko, m.in. zatrzymując wodę (13 VI 2021)

Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu przeznaczył dwie działki o łącznej powierzchni ponad 50 tys. m2 na łąki kwietne. Stanowią one przyjazną środowisku alternatywę dla bardziej wymagających i kosztownych w utrzymaniu trawników. Co najważniejsze, zatrzymują tak potrzebną w mieście wodę, a także oferują odpowiednie warunki do życia dla pożytecznych owadów i innych małych zwierząt.

Łąki kwietne - grafika artykułu
Łąki kwietne

- Zieleń w miastach ma bardzo duże znaczenie - poza walorami dekoracyjnymi i rekreacyjnymi przynosi jeszcze pośrednie korzyści. Pozytywnie oddziałuje na psychikę ludzi i może spowolnić lub zatrzymać niekorzystną dla Poznania tendencję migracyjną mieszkańców na przedmieścia lub sąsiednich gmin

- tłumaczy prof. dr hab. Piotr Urbański z Katedry Terenów Zieleni i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - Władze miast w Polsce, w tym władze Poznania powinny zdawać sobie sprawę, że nakłady na tworzenie zieleni miejskiej powinny rosnąć. Muszą to być nakłady wieloletnie. Zieleń publiczna stanowi bowiem wartość dodaną miasta jako całości, a także jego poszczególnych dzielnic - dodaje naukowiec.

Łąki kwietne: zalety

Łąki kwietne zwiększają potencjał zieleni w miastach oraz dzięki transpiracji, czyli parowaniu wody, przyczyniają się do obniżenia średniej temperatury nawet o 4 st. C nad ich powierzchnią. Dzięki nim zatrzymuje się również woda, tak potrzebna w warunkach miejskich - wysp ciepła.

- Łąki kwietne mają wiele walorów i należy je stosować w miastach. Dobrym miejscem dla tych założeń są wolne przestrzenie, nieużytkowe w celach rekreacyjnych. Zupełnym nieporozumieniem są stwierdzenia, że zaprzestanie koszenia powierzchni trawiastych zamienia je w łąki kwietne. Niekoszona powierzchnia trawiasta wygląda bardzo nieestetycznie i całkowicie pozbawiona jest możliwości rekreacji. Ponadto kwitnące rośliny traw mogą być niebezpieczne dla osób, u których rozpoznano alergię wziewną na pyłki traw

- podsumowuje prof. Piotr Urbański.

Sylwia Rycharska               13 czerwca 2021, 8:00

[ze strony internetowej Głosu Wielkopolskiego]