okładka książki

Poranek literacki w ogrodzie rodziny Różyczków

07.06.2014
11:00

Tamtego dnia troje dzieci tatusia Pawła poważnie potraktowało jego propozycję zabawy, aby pod nieobecność ojca zbudować coś z domowego nieładu. Tak powstało ogromne wysypisko sprzętów w ogrodzie. Było tam wszystko: domowe sprzęty, antyki i obrazy, zawartość szuflad i komód. Wzbudziło to zainteresowanie sąsiada, który chciał wziąć udział w spodziewanej licytacji, tymczasem dołączył do zabawy.  Rozpoczęła się budowa domku na drzewie. Dwaj panowie zachowywali się tak, jakby obudziły się w ich sercach dawno zakopane tęsknoty z dzieciństwa. Wkrótce Anna Maria, Olaf i Konstanty zostali odsunięci od działania. Dzieciom wystarczyły kartony z trocinami. Panowie tatusiowie wspinali się coraz wyżej. Na szczyty swoich męskich możliwości, na sam czubek potężnego drzewa. Chcieli zbudować perfekcyjny, komfortowy domek. Coś absolutnie doskonałego. Wkrótce przekonali się, że nie liczy się cel, ale sama droga... Nauczycielami znowu okazały się dzieci. Nie pierwszy raz dzieci uczą nas radości z niedoskonałości. Anna Maria nalała tatusiowi herbatki do lalkowej filiżanki i to pomogło na jego obolałe kości.

Zobacz www.ksiegarnia-bajka.com.pl