Poznań pachnie rogalem

11. listopada Poznań pachnie jak żadne inne miasto w Polsce. Z witryn cukierni błyszczą lukrowane półksiężyce, a w powietrzu unosi się aromat białego maku i orzechów. Rogal świętomarciński, symbol wielkopolskiej gościnności i hojności, znów staje się głównym bohaterem dnia. W tym roku przyglądamy mu się nie tylko z perspektywy tradycji, lecz także konkretów: przepisów, certyfikatów i faktów, które sprawiają, że to nie jest zwykły wypiek.

Rogal świętomarciński na tle kamieniczek na Starym Rynku. Za rogalem kartonik a na nim napis Poznań życzy smacznego. - grafika artykułu
Rogal świętomarciński to symbol wielkopolskiej gościnności i hojności

Od 2008 roku rogal świętomarciński posiada unijne Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG). To znaczy, że prawdziwy rogal może powstać jedynie w Wielkopolsce, według ściśle określonej receptury, którą zdradzamy w artykule Przepis na weekend - rogale świętomarcińskie. Ciasto półfrancuskie, czyli listkujące, musi być zwinięte w kształt półksiężyca, a jego nadzienie to mieszanka białego maku, orzechów, rodzynek, skórki pomarańczowej i okruchów biszkoptowych. Co ciekawe, w przepisie certyfikowanym używa się nie masła, lecz margaryny - o czym przypominają poznańscy cukiernicy, tłumacząc, że to właśnie ona odpowiada za charakterystyczną strukturę i trwałość rogala.

250 ton wypieków

W tym roku niemal 100 piekarni i cukierni w Poznaniu i okolicach może pochwalić się oficjalnym certyfikatem potwierdzającym, że ich rogale są zgodne z wszelkimi obowiązującymi ten wyrób normami. To właśnie w tych miejscach można kupić rogale z oryginalnym oznaczeniem "ChOG". 11 listopada Wielkopolanie zjadają łącznie ponad 250 ton tych wypieków, a liczba wciąż rośnie.

Cena rogala w 2025 zależy od miejsca zakupu. W rzemieślniczych cukierniach, gdzie każdy rogal robiony jest ręcznie, zapłacimy od 10 do 16 zł za sztukę, czyli ok. 50 - 70 zł za kilogram. W supermarketach i sieciówkach można znaleźć tańsze wersje, nawet za 6 zł, ale nie są to wypieki certyfikowane.

Mobilna piekarnia

Tradycja rogala świętomarcińskiego wychodzi też poza Wielkopolskę. Miasto promuje wypieki w całej Polsce, m.in. za sprawą akcji "Rogalowa bimba", czyli mobilnej piekarni, która odwiedza inne miasta i częstuje mieszkańców słodkim symbolem Poznania. To nie tylko marketing, ale też forma pielęgnowania dziedzictwa, które łączy smak z historią.

Choć na rynku pojawiają się nowe wersje rogali, wegańskie, bezglutenowe czy fit, to oryginalny przepis pozostaje niezmieniony od ponad stu lat. I może właśnie w tym tkwi jego magia, w świecie, który zmienia się szybciej niż kiedykolwiek, rogal świętomarciński wciąż smakuje tak samo, przypominając, że tradycja nie starzeje się, jeśli potrafimy ją pielęgnować.

W tym roku więc, gdy w listopadowy poranek weźmiesz do ręki pachnący rogal z grubą warstwą lukru, pomyśl o tym, że trzymasz nie tylko wypiek, ale kawałek poznańskiej historii. I że jego prawdziwa wartość, podobnie jak gest świętego Marcina, tkwi w dzieleniu się dobrem.

Lista cukierni posiadających certyfikat znajduje się na stronie Cechu Cukierników i Piekarzy w Poznaniu.

AL

Dowiedz się więcej na temat