Ożywiamy centrum miasta

Miejskie lokale użytkowe pomagają przywrócić świetność centrum miasta. Swoje miejsce znajdują w nich cenieni rzemieślnicy i artystyczne kawiarnie. Dzięki programom prowadzonym przez Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych nowe oblicze zyskuje m.in. plac Cyryla Ratajskiego.

Kawiarnia artystyczna "Kóltura" mieści się w jednym z miejskich lokali na placu Cyryla Ratajskiego - grafika artykułu
Kawiarnia artystyczna "Kóltura" mieści się w jednym z miejskich lokali na placu Cyryla Ratajskiego

ZKLZ włącza się w świadomą, aktywną i przemyślaną politykę miasta, dzięki której ożywiane są kolejne obszary miejskie.

- Naszym celem jest przywrócenie funkcji handlowo-usługowych w lokalach w centrum miasta - podkreśla Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania. - Równowaga została poważnie zachwiana, gdy na skutek nieprzemyślanych decyzji w mieście powstało wiele galerii handlowych. Teraz jest odpowiedni moment na zmiany. Świadome zagospodarowanie miejskich lokali pozwoli nam przywrócić świetność centrum miasta i ożywić je gospodarczo. Dobrym przykładem jest plac Cyryla Ratajskiego.

Obecnie przy placu Cyryla Ratajskiego i w jego bezpośrednim pobliżu - przy ul. por. J. Lewandowskiej - znajduje się 15 komunalnych lokali użytkowych. 11 jest wynajętych, a w czterech z nich znajdują się kawiarnie, które łączą dobrą kawę z warsztatami i wydarzeniami, w których wziąć mogą udział mieszkańcy miasta. W ten sposób miasto kreuje przestrzeń, gdzie kultura łączy się z gastronomią.

Już wkrótce przy placu powstanie kolejny punkt, który będzie łączył galerię artystyczną z kawiarnią - ZKZL prowadzi zaawansowane rozmowy z potencjalnym najemcą. Także przy ul. por. J. Lewandowskiej jeden wolny lokal będzie najprawdopodobniej przeznaczony na galerię sztuki lub inne cele związane z kulturą.

- Rynek jest trudny i niełatwo zapełnić lokale najemcami - podkreśla Michał Prymas, członek zarządu ZKZL. - Mimo to nie chcemy ich wynajmować bez namysłu. Zamiast tego z rozmysłem tworzymy wyjątkowe miejsca i nadajemy im dobry charakter. To trudne, ale możliwe - plac Cyryla Ratajskiego jest na to dowodem.

Proces zagospodarowania miejskich lokali użytkowych na wskazane cele sprawia, że nawet prywatni właściciele przyłączają się do kreowania dobrej przestrzeni. Już dzisiaj na placu Cyryla Ratajskiego istnieją lokale o preferowanym profilu, m. in. punkt gastronomiczny "Cyryl", czy znana cukiernia.

Pomoc dla rzemieślników i rękodzielników

"Zaułek rzemiosła" to kolejny ważny program realizowany przez ZKZL. Promuje on i chroni cenione i poszukiwane specjalności rzemieślnicze. Jego uczestnicy mogą skorzystać z miejskich lokali użytkowych, wytypowanych przez ZKZL, w których płacą czynsz o połowę niższy niż aktualna stawka rynkowa. Do tego wszystkie lokale, które biorą udział w programie, są odpowiednio oznakowane, a prowadzone w nich firmy - promowane. Uczestnicy mogą też wziąć udział w szkoleniach i skorzystać z doradztwa specjalistycznego.

Dotychczas podpisano 7 umów najmu, kolejna jest w trakcie realizacji. Wśród najemców są specjaliści od naprawy starych zegarów, aparatów fotograficznych, renowacji mebli i malarstwa portretowego. Już wkrótce powstanie też pracownia krawiecka.

- Chcemy przenieść do miejskiego lokalu naszą małą manufakturę, działającą zgodnie z ideą slow fashion - wyjaśniają Dominika Ignasiak i Magdalena Wencken, twórczynie Warsztatu Pracy, autorskiej pracowni krawieckiej. - Wszystkie ubrania w tym samym miejscu są projektowane i szyte, pomaga nam w tym doświadczona krawcowa. Lokal ma trzy duże witryny, co nas bardzo cieszy, bo chcemy pokazać, jak wygląda cały proces powstawania ubrań od początku do końca.

W miejskim lokalu kontynuować będzie też swoją działalność jedna z najstarszych introligatorni w naszym mieście.

- To najstarsza działająca nieprzerwanie introligatornia w Polsce, mój dziadek zakładał ją w 1921 roku - podkreśla Grzegorz Lewandowski, poznański introligator. - Mieliśmy już kilka lokalizacji - najbardziej znaną na ul. Bronieckiej. Teraz mieścimy się przy ul. Gołębiej, w podwórzu, niewiele osób może do nas trafić. Jest tam też za mało miejsca, by prowadzić warsztaty i szkolenia. Miejski program pozwoli nam do nich wrócić. Warunki są świetne: lokal jest duży, a pomieszczenia obszerne.

AW