Enea Spring Break - dzień 1. Co warto zobaczyć?

151 wykonawców na 18 scenach przez 3 dni. Co warto zobaczyć i posłuchać pomiędzy 19 a 21 kwietnia w Poznaniu podczas piątej edycji festiwalu Spring Break?

Przez 3 dni Poznań będzie muzyczną stolicą Polski - grafika artykułu
Przez 3 dni Poznań będzie muzyczną stolicą Polski

- Przeczytajcie magazyn, pobierzcie aplikację mobilną ESB, by jak najlepiej zaplanować festiwalową marszrutę. Sprawdźcie nowe koncertowe miejsca takie jak Tama czy Bardzo, nie omijajcie Schronu i Labu w sobotnią noc. Koniecznie wybierzcie się na panele w piątek i sobotę, a w niedzielę wpadnijcie kibicować na Bułgarską na piąty już pospringbreakowy mecz. A podczas spacerów między klubami odwiedzajcie poznańskie knajpki i kawiarnie - mamy się czym w stolicy Wielkopolski pochwalić - zachęca Tomasz Waśko, organizator festiwalu.

Spring Break, podobnie jak inne tego typu festiwale, polega na dokonywaniu wyborów i umiejętności przemieszczania się pomiędzy klubami czy scenami. W tym samym czasie może w różnych miejscach występować nawet dziesięciu artystów. Trzeba wówczas zdecydować, czy chce się posłuchać znanego wokalisty, zespołu który dopiero stawia pierwsze kroki i być może za kilka lat zrobi karierę, czy też zagraniczną grupę, która może już do Polski więcej nie przyjechać.

- Nie chciałbym polecać tutaj konkretnych wykonawców. Czułbym się nieco niezręcznie ujawniając swoje preferencje, jako osoba, która w jakiejś części decydowała o składzie tego festiwalu - dodaje Tomasz Waśko. - Z mojej perspektywy każdy zespół gra na tym festiwalu po coś. Najchętniej zobaczyłbym oczywiście wszystkich, by sprawdzić jak sprawdzą się w trudnej showcase'owej specyfice, ale to na pewno się nie uda.

Festiwal z roku na rok otrzymuje coraz większe wsparcie Miasta Poznań. Dzięki jednej z najwyższych ocen w otwartym konkursie na dotacje wieloletnie otrzymali wsparcie na trzy edycje imprezy, licząc od zeszłorocznej, które przekroczy 1 milion złotych.

Przeczytajcie, co polecają osoby, które zajmują się muzyką i kulturą zawodowo. Dzisiaj pierwsza część - propozycje na czwartek, 19 kwietnia. Pełny program oraz niezbędne informacje o festiwalu można znaleźć na stronie www.spring-break.pl

Bartek Chaciński - dziennikarz tygodnika Polityka, autor bloga "Polifonia"

Propozycji na czwartek mam dość niewiele, ponieważ do Poznania przyjadę dopiero w piątek. Bardzo tego żałuję, bo chciałem po raz pierwszy zobaczyć na żywo zespół duet Ffrancis i Kamila Pivota.

Bożena Haim - była dziennikarka muzyczna poznańskiego radia Afera, długoletni pracownik wytwórni Universal Music, obecnie współwłaścicielka Hałas Vinyl + Coffee w Warszawie

W tym roku najbardziej czekam na koncert Ffrancis - jestem fanką Misi Furtak i wydany właśnie debiut Ffrancis jest, jak do tej pory, moją ulubioną płytą tego roku. Jestem też bardzo ciekawa nowego projektu Michała Wiraszko - MNKR, który po raz pierwszy wystąpi właśnie na Spring Breaku. Koniecznie chcę zobaczyć Ala/Zastary, czyli jeden z projektów, w które zaangażowana jest Ala Boratyn, wyrastająca moim zdaniem na bardzo ciekawą, świadomą artystkę.

Tomasz Janas - dziennikarz miesięcznika IKS oraz kultura.poznan.pl

W czwartek chętnie posłucham koncertu Gniewomira Tomczyka. Artysta, znany m.in. z formacji Xxanaxx, w solowym projekcie prezentuje muzykę, w której mieści się m.in. elektronika i jazz. A partnerów w tej podróży ma nie byle jakich bo np. świetnego saksofonistę Kubę Więcka czy gitarzystę Marka Kądzielę. Bardzo interesuje mnie też duet Ffrancis, czyli przedsięwzięcie, które współtworzą Piotr "Hatti Vatti" Kaliński i Misia Furtak. Wydany właśnie debiutancki album duetu "Off The Grid" brzmi świetnie. Tym chętniej posłucham ich na żywo. Tego dnia wystąpi też BAiKA, czyli najnowszy zespół Piotra Banacha znanego z Heya i Indios Bravos. W tym przypadku również muzyka z płyty zachęca, by posłuchać jej w klubowej atmosferze. 

Marcin Kostaszuk, zastępca dyrektora Wydziału Kultury Urzędu Miasta Poznania

To będzie najbardziej hip-hopowy Spring Break w historii, więc i ja zaczynam od rapu - w czwartek w Psie Andaluzyjskim koncertem Kamila Pivota. Jego piosenki to głównie historie rodzinne z życia ojca trójki dzieciaków. Dla tych nieco starszych, tego samego dnia, rapować będzie Otsochodzi - młody wilk, na razie o dzieciach jeszcze ewidentnie nie myślący. Po północy koncertowa premiera MNKR - duetu Michał Wiraszko-Michał Szturomski. Widząc niezwykłą karierę Bass Astral x Igo wierzę, że i MNKR ma przed sobą wielkie szanse na odkrycie przez masową widownię. Pomiędzy nimi wybiorę się na Ffrancis - duet, który tworzą Misia Furtak (Tres B.) i Piotr Kaliński (Haiti Vatti). Być może zdążę też do Meskalina na popsoulowego śpiewaka z Francji Adama Naasa.

Jaro Sobierajewicz - dziennikarz radia Eska Rock

Będę starać się omijać wielkie gwiazdy, bo... już je przeważnie widziałem i to nie raz. Nastawiam się na debiutantów i przedstawicieli gatunków, których paradoksalnie nie lubię. W czwartek zacznę festiwal od odwiedzin w Meskalinie gdzie grać będą francuscy artyści. Dużo obiecuję sobie po rockowcach z Lysistrata - żywiołowy, nowoczesny rock z Francji. Potem pojawią się tam przedstawiciele soulu i hip hopu - Adam Naas i KillAson. Kto wie czy nie ostatnia szansa by zobaczyć ich na kameralnym koncercie w klubie. Z racji radiowych obowiązków wybiorę się na rockowe koncerty The Underground Man i Alters, a dzień zakończę kołysząc się przy dźwiękach nowego projektu Michała Wiraszko - MNKR, który na własny użytek nazywam polskim GusGus.

Michał Wiraszko - dyrektor muzyczny Estrady Poznańskiej, członek zespołów: Muchy i MKNR

Chętnie wybiorę się do Zamku na L.Stadt. Zespół nagrał bodaj najlepszą płytę w swoim dorobku, a singlowe "Oczy kamienic" na długo zostają w uszach i sercu. Jestem też bardzo ciekawy jak w solowej odsłonie zabrzmi Maciek WASIO, który wystąpi w Scenie na Piętrze. No i oczywiście zapraszam na koniec dnia do Tamy, gdzie będę miał przyjemność zadebiutować z moim nowym zespołem MNKR.

RB