O Powstaniu na galowo...

Dlaczego patriotyzm jest ważny? Bo nie wyobrażam sobie być Polakiem i nie być z tego faktu dumnym- mówił Wiesław Banaś, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty na wczorajszej uroczystej gali, podsumowującej liczne konkursy, jakie od jesieni odbywały się pod hasłem: "Wypisz, wymaluj, wyśpiewaj... Powstanie Wielkopolskie" w poznańskich placówkach oświatowych. Mój pradziadek, Jan Szałek, był powstańcem i został postrzelony podczas walk o niepodległość. Trudno, żebym o tym nie pamiętał. Wśród moich bliskich polskość jest bardzo cenioną wartością. A to, że jestem Wielkopolaninem, Poznaniakiem i że to u nas zaczęła się walka o wolny kraj, daje mi szczególne powody do bycia patriotą właśnie. I dzisiejszy udział w wydarzeniu, które było poświęcone tym, którzy sto lat temu przelewali krew za Polskę, szczerze raduje moje serce...

O Powstaniu na galowo - grafika artykułu
O Powstaniu na galowo

Zdaniem Marka Greflinga, dyrektora VIII LO, o wolności mówić musimy zawsze. Młodzi ludzie, którzy dzisiaj żyją w wolnym kraju, nie mają pojęcia, jak to jest być w niewoli. Ale my musimy im o tym przypominać,  także po to, by  wytworzyć w nich postawę ludzi, którzy jeśi będzie trzeba, o Polskę zawalczą z całych sił- mówi pan dyrektor. Przecież  Polacy wtedy, sto lat temu, właściwie musieli już chwycić za broń, żeby zawalczyć o wolność, odzyskaną po 123 latach ciemiężenia. Nikt nie mógł wiedzieć, jakie będą losy Wielkopolski podczas Traktatu Wersalskiego, powrót tych ziem do macierzy wcale nie był oczywisty. Wiem, że nasza geopolityka jest, jaka jest, tym bardziej właśnie, że nam o tę wolność było tak trudno, musimy o niej pamiętać ciągle i ciągle. Do końca świata, a nawet o jeden dzień dłużej... 

Podczas gali wręczono atrakcyjne nagrody wszystkim laureatom tak różnych przecież konkursów- mówi Eliza Malarecka z Wydziału Oświaty. My, jako miasto, wspieramy wiele rozmaitych pod każdym względem przedsięwzięć, ale to, które uzyskało honorowy patronat Prezydenta Miasta Poznania, i które tak pięknie wpisało się w mapę obchodów 100. rocznicy Powstania Wielkopolskiego, cieszy nas szczególnie mocno.

Kiedy ja rozmawiam z dziećmi o patriotyzmie, to zwracam uwagę na to, że wszystko, nawet wartość najwyżej stawiana na piedestale, zaczyna się od szacunku do drugiego człowieka- uśmiecha się Beata Celczyńska- Piętka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 67. Podkreślam, że jeśli będziemy reagować na krzywdę- także szeroko pojętą- to będziemy budować właśnie patrtiotczne relacje między sobą. I my tu, w naszej szkole, bardzo zwracamy na to uwagę. Na ochronę środowiska, na pomoc innym. Mamy niedaleko szkołę dla dzieci autystycznych. Regularnie organizujemy dla nich festyny i festiwale, ale też zajęcia integracyjne i wspólną zabawę. Tak ja rozumiem bycie patriotą.

Nasze dzieci, trochę pewnie na skutek tak rozległych obchodów setnej rocznicy odzyskania niepodległości, w tym roku szczególnie zainteresowały się swoimi przodkami- mówi Beata Osiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 53. Mało tego, także nasi nauczyciele, w tym pani Joasia Molicka, która przygotowywała nasz "powstańczy" konkurs, sama zaczęła poszukiwać w rodzinnych annałach i aż w warszawskim archiwum znalazła informacje na temat swojego pradziadka, który był żołnierzem w Powstaniu Wielkopolskim właśnie. Rozbudzamy w młodych- i starszych- zainteresowanie tamtym wydarzeniem, bo przecież ono ukształtowało nas wszystkich- nasze życie, nasz język, naszą tożsamość...

Katarzyna Sołtysiak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 75 uważa, że patriotyzm wcale nie musi być patetyczny. Fajnie jest brać udział w marszach, obchodach, uroczystościach, ale one są od święta, a patriotyzm trzeba krzewić dzień po dniu- wyjaśnia pani Kasia. Dlaczego? Po to, by wychować w poszanowaniu tej najważniejszej według mnie wartości. Jeśli nie będzie się o tym rozmawiało z dzieciakami, to potem one, jako dorosłe, też nie będą o tym umiały mówić swoim bliskim. Ja myślę, że patriotyzm określa nas jako ludzi. Mówi o nas, z niego wywodzą się nasze postawy i zachowania. Dlatego, choć miało nie być już patetycznie, powiem tak: patriotyzmu nigdy nie za wiele...