Ruszyła akcja "Szacun dla zawodowców" 2016. Poseł Szymon Ziółkowski: ja też jestem po zawodówce...

Szkoła była świetna- wspomina poseł Ziółkowski- języka polskiego- zresztą też świetnie- uczyła mnie dzisiejsza pani dyrektor ZSZ nr 1 pani Elżbieta Kirchner, matematyki- największa "piła" w szkole, profesor Stypińska i dziś wiem, że to dzięki niej przysiadłem fałdów i dostałem się potem na UAM wydział matematyki... Atmosfera w naszej szkole była boska-już choćby dlatego, że dziewczyn było cztery razy tyle co nas, chłopaków. Był i szkolny, płomienny romans, i wspólne fajne przeżycia, wyjazdy, rajdy. Mieliśmy niezapomniane praktyki zawodowe -to był naprawdę miesiąc wyjęty z życia, a spędzony w poznańskiej Wiepofamie przy maszynach do obróbki skrawania- bo to był mój kierunek zawodowy. Pamiętam, że codziennie rano o piątej był pobudka, o szóstej stawialiśmy się w firmie, ubieraliśmy w niekoniecznie kolorową i markową odzież roboczą i startowaliśmy do pracy. Ten miesiąc dał mi inne spojrzenie na życie, na rzeczywistość, nauczył pokory, doceniania tego, co mam. Maturę zdałem dobrze, choć do Poznania wróciłem zaledwie na jeden dzień przed egzaminami- byłem przedtem na ważnym zgrupowaniu sportowym... Muszę powiedzieć, że nikt nigdy w szkole nie robił mi problemów z powodu moich treningów, nikt nie rzucał kłód pod nogi. Ze mną w klasie był też Krzysiu Kotorowski, piłkarz "Lecha Poznań"- on już także intensywnie biegał wtedy za piłką i nie miał z tym problemów w szkole. Ale też obaj nie "zarywaliśmy" szkoły dla sportu. Trzeba się było uczyć, więc się uczyliśmy- i tyle.
Co dziś, po latach, powiedziałbym rodzicom, wybierającym wraz z dziećmi szkołę po gimnazjum? Że wypuściliśmy na polski rynek mnóstwo magistrów, którzy nie wiedzą, co mają ze sobą począć, gdzie i jakiej szukać pracy. A zawodowiec to zawodowiec. Jest hydraulikiem, fotografem, mechanikiem samochodowym- nieważne, ale ma fach w ręku. A co za tym idzie- ma zatrudnienie i pieniądze. A przy tym- jak pokazuje chociażby moja historia- nie ma zamkniętej drogi do dalszego kształcenia. Ukończyłem studia, robię, to, co robię, mam przy tym czas na wolontariat- jestem Ambasadorem Szlachetnej Paczki, zajmuję się mnóstwem spraw. A karierę zaczynałem od liceum zawodowego tak? No- to ludzie, patrzcie i się uczcie. Ja mówię głośno i bez zahamowań: Szacun dla zawodowców!
Zobacz również

Konkursy na stanowiska dyrektorów

Stypendia Miasta Poznania dla laureatów i finalistów olimpiad przedmiotowych

V edycji wiosennego konkursu pt."Wiosna oczami dzieci"
