O pomocy dla poszkodowanych - na sesji rady miasta

- Ta tragedia to test dla nas wszystkich. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w akcję ratunkową - mówił podczas wtorkowej sesji rady miasta Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania. Przedstawił radnym bilans działań, jakie podjęło miasto, by pomóc poszkodowanym w wybuchu kamienicy.

Prezydent miasta złożył radnym raport dotyczący działań, jakie podjęło miasto, by pomóc poszkodowanym w katastrofie na Dębcu - grafika artykułu
Prezydent miasta złożył radnym raport dotyczący działań, jakie podjęło miasto, by pomóc poszkodowanym w katastrofie na Dębcu

Prezydent podziękował radzie miasta za to, że lat temu radni zgodzili się na zwiększenie kosztów przeznaczonych na działanie Centrum Zarządzania Kryzysowego, dzięki czemu może ono działać przez 24 godziny na dobę i 7 dni w tygodniu. Akcja ratunkowa przebiegła bardzo sprawnie między innymi dlatego, że CZK zareagowało błyskawicznie i natychmiast podjęło działania. Również MPK stanęło na wysokości zadania i natychmiast podstawiło autobusy, w których badano rannych i ocalonych. Ci, którym trzeba było udzielić pomocy medycznej, zostali transportowani do szpitali, autobusy później dowiozły też poszkodowanych do hotelu.

Miasto zagwarantowało wszystkim poszkodowanym pobyt w hotelu na ul. Lutyckiej. Wstępnie 14-dniowy, ale jeśli będzie trzeba, to rodziny będą mogły mieszkać tam dłużej. Przed hotelem  na prośbę mieszkańców służbę pełni strażnik miejski.

Kamienica była prywatna, a mieszkające w niej rodziny wynajmowały mieszkania na zasadach rynkowych. Obowiązek zapewnienia mieszkań zastępczych leży na właścicielach budynku, miasto dokłada jednak wszelkich starań, by poszkodowani jak najszybciej mogli wrócić do normalnego funkcjonowania. Każdy przypadek będzie rozważany indywidualnie, a konkretne rozwiązania będą proponowane w zależności od potrzeb danej rodziny.

- Cała ta sytuacja to wielki test dla nas wszystkich: dla samorządu, rządu, organów ścigania - mówił. - Nie wiemy, czy potwierdzą się hipotezy głoszone przez media. Ich zweryfikowanie to zadanie prokuratury. Jeśli doniesienia mediów okażą się prawdziwe, wówczas naszym zadaniem będzie rozważenie, czy możemy w przyszłości zapobiec podobnym tragediom związanym z przemocą w rodzinie. Na razie jednak musimy zadbać o wszystkich poszkodowanych. Nie tylko o mieszkańców kamienicy - bo wiemy, że w chwili wybuchy były w niej osoby, które przyszły tam tylko na chwilę. Musimy myśleć nie tylko o wsparciu materialnym, ale o szerokiej pomocy. Tragedia dotknęła też najmłodszych: dzieci straciły rodziców. Musimy zadbać, żeby wszystkie niezbędne procedury przebiegały szybko i sprawnie, by urzędnicy kierowali się przepisami prawa, ale przede wszystkim wrażliwością na drugiego człowieka. Wierzę, że tak będzie i staniemy na wysokości zadania.

Już w poniedziałek miasto wypłaciło pierwsze wsparcie: po 1,5 tys. zł na osobę, co daje 6 tys. zł na czteroosobową rodzinę. Zebrano też najważniejsze rzeczy: środki czystości, ubrania - dzięki pomocy Caritas. Prezydent zapowiedział, że wystąpi do podmiotów prywatnych, firm i spółek z prośbą o wsparcie. Poszkodowani w katastrofie stracili wszystko - potrzebne są niezbędne sprzęty AGD: pralki czy lodówki.

Również wojewoda zapewnił, że rząd - wspólnie z miastem - chce udzielić poszkodowanym wsparcia finansowego. Poznań miałby także dołożyć do rządowych pieniędzy dodatkową kwotę z miejskiej kasy  - prezydent Jaśkowiak prosił radę miasta o zgodę na takie wsparcie.

- W imieniu wszystkich radnych zapewniam, że Rada Miasta Poznania wesprze pomoc dla poszkodowanych w katastrofie - podkreślał podczas sesji Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady. Tragedię na Dębcu uczczono minutą ciszy.

Alicja Wesołowska/biuro prasowe