Pociąg do pociągów, czyli o tych, co kochają koleje...

Bardzo mi imponują ludzie, którzy mają jakąś pasję- uśmiecha się także Ryszard Pyssa, dyrektor ZSK. Sam jestem takim trochę wariatem nie tylko na temat pociągów, kolejnictwa i pojazdów szynowych, ale w ogóle uwielbiam oglądać rozmaite kolekcje. Pomagam w związku z tym w organizowaniu targów hobbystycznych, a fakt, że Łukasz i Kacper, ale też inni nasi uczniowie, wolny czas spędzają w Klubie Miłośników Pojazdów Szynowych zamiast w innych klubach na Starym Rynku, w ogóle mnie nie dziwi. Oni będą fantastycznymi pracownikami, bo przecież nie ma niczego lepszego dla pracodawcy, jak fakt, że jego podwładny kocha swoją robotę. Bonus zresztą jest dla obu stron. I tylko dziwi mnie, że nabór do tej właśnie klasy naszego technikum jest od kilku lat tak bardzo znikomy. A przecież praca maszynisty w nowoczesnym dzisiaj taborze kolejowym jest i ciekawa, i bardzo dobrze płatna, a co najważniejsze- zapewniona na starcie. Zapotrzebowanie na rynku na tę profesję jest ogromne...
Ewa Tarabasz, nauczycielka niemieckiego w ZSK z rozrzewnieniem wspomina swoje pierwsze tygodnie pracy w klasie o specjalności elktroenergetyka transportu. Pamiętam, że zaprosiłam uczniów na taką poezję czytaną w pociągu i okazało się, że wiersze, jak wiersze, ale fakt, że przejadą się oni zabytkową koleją okazał się dla tych chłopców niesamowitą atrakcją. Przecież oni do szkoły przychodzą w mundurach kolejowych, bo oni kolejarzami czują się już dziś! Natchniona tą sytuacją wspólnie z panem dyrektorem zrealizowałam polsko- ukraiński projekt pod hasłem: "Naszą koleją w przyszłość". Kiedy nasi uczniowie dowiedzieli się, że w ramach tego projektu pojedziemy pociagiem, oczywiście, do Odessy- byli wniebowzięci. Chodziło przecież o 27-godzinną trasę! No cóż, ja byłam troszkę mniej rozentuzjazmowana...
Było cudownie- zapewnia Kacper Hyżorek, kolega Łukasza. Nie tylko jazda pociagiem była ekstra, ale też możliwość porównania stanu naszego kolejnictwa z ukraińskim, no i co tu ukrywać, możliwość obejrzenia cudownej Odessy. Ja, podobnie, jak Łukasz, pociągami "jaram się" od dziecka.Wiem, że czeka mnie praca odpowiedzialna i niełatwa, bo od maszynisty zależy przecież ludzkie życie. Dlatego uważam, że do nas nadają się tylko ludzie o dość szorstkiej skórze. Być może dlatego jest wśród nas- i to w pierwszej klasie- jedna tylko dziewczyna.
Gdyby jakieś panie, ale też panowie, kończący teraz szkołę podstawową, zamierzali wziąć pod uwagę trudny, ale i świetnie płatny zawód technika elektroenergetyka pojazdów szynowych, to można o tym pomyśleć tym bardziej, że od tego roku uczniowie będa mogli złożyć dokumenty aż do dziewięciu szkół ponadpodstawowych- mówi Wiesław Banaś, zastępca dyrektora Wydziału Oświaty. Oznacza to, że uczniowie i ich rodzice mają o wiele większy wybór placówki, do której chcą uczęszczać, ale też mogą szerzej rozejrzeć się po katalogu ofert edukacyjnych w naszym mieście.
Zgadza się z nim Renata Jocz, pracownik Wydziału Oświaty. Tak bogatą ofertę wyboru szkół przygotowaliśmy dla naszej młodzieży tylko my i Warszawa- podkreśla pani kierownik. Kolejny raz pokazujemy, jak ważne są dla nas nie tylko szkoły wraz z ich infrastrukturą, ale też nasi uczniowie i ich bliscy, którym przecież bardzo mocno zależy na przyszłości swoich dzieci.
Cieszyłbym się, gdyby tej wiosny na widnokręgu zainteresowań młodych ludzi znalazła się także nasza szkoła, a szczególnie właśnie profil kolejarski- dodaje Ryszard Pyssa, dyrektor ZSK. Uważam, że koleje to przyszłość, one nie wypadną z obiegu. one się najwyżej zmienią i to na lepsze. Ja jechałem już pociągiem "magnetycznym", czyli takim, który porusza się nad ziemią. Prędkość- 425 kilometrów na godzinę. Czy prowadzić taki pojazd to zaszczyt? Myślę, że tak. I choć to dla nas pieśń przyszłości, to warto o niej pomyśleć już dziś...
Zobacz również

Konkurs na stanowisko Dyrektora Centrum Usług Wspólnych Jednostek Oświaty

Matura w Poznaniu - ruszyły egzaminy

Powodzenia na maturze!
