Archeolodzy kopią na placu Kolegiackim

Specjaliści z Uniwersytetu Adama Mickiewicza pod wodzą dr Marcina Ignaczaka ponownie weszli na plac Kolegiacki. Tym razem będą kopać w północno-zachodnim narożniku placu. Mają nadzieję, że uda im się znaleźć wieżę kolegiaty, co pozwoli dokładnie określić jej położenie.  

Archeolodzy kopią na placu Kolegiackim - grafika artykułu
Archeolodzy kopią na placu Kolegiackim

Dokładna lokalizacja kolegiaty jest jedną z największych zagadek archeologicznych Poznania - wiemy bowiem, że znajdowała się na placu obecnie noszącym jej nazwę, ale nie wiemy, gdzie konkretnie. Zachowane wizerunki nie pozwalają precyzyjnie określić jej lokalizacji, sam zaś kościół został rozebrany w XVI wieku. Warto dodać, że była to największa i najważniejsza świątynia w mieście z wieżą liczącą sobie podobno 114 m wysokości.

- To raczej przesada - uważa Zbigniew Karolczak, archeolog, który prowadził badania na placu Kolegiackim w latach 90. - Bo przecież 16-piętrowy wieżowiec liczy sobie nieco ponad 60 metrów, więc mało prawdopodobne, by ta wieża była od niego o tyle wyższa. Jakiej grubości musiałyby być same jej fundamenty, skoro przy wieży Zamku Przemysła, o wiele niższej, liczą sobie aż 3 metry! 

Jednak jak podkreśla, on sam w pobliżu miejsca domniemanej lokalizacji wieży nie kopał. A właśnie znalezienie fundamentów wieży mogłoby pozwolić na dokładne określenie położenia kościoła, no i dać odpowiedź na pytanie, jak była wysoka ta wieża.

- Badałem prezbiterium, czyli tereny, na których później, w XIX wieku, wzniesiono łaźnię, a w 1944 roku basen przeciwpożarowy - wyjaśnia. - Znaleźliśmy tam krypty i sporo pochówków, około 150 ciał. Ale w części niezniszczonej, czyli tam, gdzie nie było łaźni i basenu, z pewnością można znaleźć znacznie więcej.

Ciekawe byłyby choćby pochówki, ponieważ w podziemiach tego kościoła chowano wszystkich burmistrzów,  rajców miejskich i najważniejszych mieszkańców miasta. Być może udałoby się też znaleźć coś z wyposażenia kościoła: kolegiata liczyła sobie 52 bogato wyposażone ołtarze, z których do dziś zachowało się jedynie serce jednego z dzwonów i dwie płaskorzeźby.

Zespół dr Ignaczaka w grudniu ubiegłego roku badał georadarem teren przypuszczalnej lokalizacji wieży. Wykonał też kilka odwiertów geomorfologicznych i pobrał próbki. Na tej podstawie badacze wytypowali miejsce wykopalisk, w północno-zachodniej części parkingu. Teraz zamierzają swoje obliczenia i wnioski sprawdzić w praktyce i mają nadzieję, że uda im się wieżę kolegiaty odnaleźć w terenie. Byłaby to prawdziwa sensacja archeologiczna i niezwykła atrakcja dla turystów, o ile dałoby się ten zarys kolegiackich murów wyeksponować.

Badania archeologiczne są kolejnym etapem zmiany przeznaczenia placu - gdy tylko zostanie ukończony parking podziemny Za Bramką, samochody nie będą już mogły parkować na placu Kolegiackim. Zamiast nich ma się tu pojawić mała architektura i kawiarniane ogródki, a konkurs na zagospodarowanie placu ma zostać rozstrzygnięty w maju. Natomiast przebudowa placu rozpocznie się w 2017 roku. 

Lilia Łada-Szczepaniak/biuro prasowe