Czy Poznaniowi potrzebna jest uchwała antysmogowa?

W Krakowie od 1 września 2019 r. będzie obowiązywał zakaz stosowania paliw stałych - taką uchwałę przyjęli 15 stycznia radni sejmiku Małopolski. Na pytanie, czy taka uchwała jest potrzebna także w Poznaniu, odpowiada Leszek Kurek, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska UMP. 

Fotoportal - grafika artykułu
Fotoportal

Kraków jest miastem z najgorszymi wskaźnikami jakości powietrza spośród dużych miast w Polsce. Największy problem dotyczy pyłów drobnych, tzw. PM10, których cząstki są mniejsze od 10 mikrometrów.  

Sytuacja w stolicy Wielkopolski jest diametralnie lepsza, bo po prostu to, co teraz rozpoczyna Kraków, w Poznaniu rozwiązano znacznie wcześniej, głównie poprzez rozbudowę infrastruktury sieciowej (sieć ciepłownicza i gazowa). Obecnie 86% ciepła w Poznaniu pochodzi z takich sieci, a ze spalania węgla lub drewna tylko 14% energii. Dziś miejska sieć ciepłownicza obejmuje ponad 51 procent zaopatrzenia w ciepło, sieć gazowa 29%, a inne przyjazne rozwiązania to 6%.

- Działamy nieprzerwanie od 1993 roku - opowiada dyrektor Kurek. - Wtedy rozpoczęliśmy program likwidacji pieców i podłączania budynków do miejskiego cieplika. Dostaliśmy za to tytuł Lidera Polskiej Ekologii, a efektem, poza poprawą jakości powietrza, jest fakt, że obecnie Poznań nie posiada ani jednego budynku typu urząd, szkoła czy przedszkole, który nie byłby podłączony do miejskiego systemu - poza dwiema leśniczówkami na obrzeżach miasta.

W mieście znacznie spadł też poziom zanieczyszczeń (np. dwutlenku siarki jest 30-50 razy mniej, tlenków azotu o połowę, a pyłu ok. trzykrotnie mniej), choć sytuacja nadal nie jest idealna. Wiele prywatnych budynków wciąż korzysta z tradycyjnych pieców - nawet jeśli mają instalację elektryczną lub gazową. Spalanie węgla lub drewna w takich piecach czy też kominkach jest zaś główną przyczyną niepokojących wyników badań jakości powietrza.

- Musimy zdać sobie z tego sprawę, że jeżeli będziemy stosować paliwo stałe do ogrzewania budynku, to w dni bezwietrzne stężenia pyłów drobnych mogą wzrosnąć nawet stukrotnie i będą się kumulować - przestrzega dyrektor Kurek - I nie ma na świecie takich urządzeń odpylających, które mogłyby zatrzymać tak drobne cząstki. Dlatego bardzo ważne jest, aby właśnie w takie dni wykorzystać inne źródła zaopatrzenia w ciepło.

W Poznaniu w ostatnich latach nie wystąpiły przekroczenia stężeń średniorocznych dla PM10, PM2,5 czy tlenków azotu. Jedynie pyłu PM10 w roku 2015 było w powietrzu przez 20 dni więcej, niż dopuszcza norma. Ale to nie jest duże przekroczenie.
- Ale po to, by nawet takich przekroczeń nie było, wdrożyliśmy w ubiegłym i kontynuujemy w tym roku program KAWKA, dzięki któremu dofinansowujemy likwidację starych, nieefektywnych pieców na paliwo stałe i zamianę ich na ogrzewanie elektryczne, gazowe lub miejski cieplik - wyjaśnia dyrektor - Program jest przeznaczony dla mieszkańców dzielnic, w których problem najbardziej daje się we znaki: północnej Wildy, Łazarza, Starego Miasta i Chwaliszewa.

Dowodem na to, że za stan powietrza nad Poznaniem odpowiadają głównie stare piece i to, co się w nich spala, są też wyniki pomiarów jakości powietrza. Przekroczenia mają miejsce wyłącznie zimą i głównie nocą, czyli wtedy, gdy poznaniacy palą w piecach. Gdy pogoda w tym czasie jest bezwietrzna, to powstały w nocy smog utrzymuje się nad miastem i pogarsza jakość powietrza.

- To nie znaczy, że nie powinniśmy zwracać uwagi na zanieczyszczenia odkomunikacyjne, ale one stanowią obecnie mniej więcej jedną trzecią wszystkich zanieczyszczeń - podkreśla dyrektor - Wprowadzenie ograniczeń dla samochodów, na przykład zakaz wjazdu do centrum samochodów z silnikami, które nie spełniają określonych parametrów emisyjnych, z pewnością także poprawiłoby sytuację. Jednak największym problemem nadal jest spalanie paliw stałych w domowych piecach w dni bezwietrzne.

Lilia Łada/biuro prasowe