Czen De-Fu i Sam Sandi: niezwykli powstańcy wielkopolscy

W walkach powstańczych w Wielkopolsce brali udział nie tylko rodowici mieszkańcy tego regionu czy przybysze z innych części Polski. Wśród powstańców byli też i bardziej egzotyczni żołnierze z odległych regionów świata. Na przykład z Chin...

Wielkopolskie Muzeum Niepodległości - grafika artykułu
Wielkopolskie Muzeum Niepodległości

O egzotycznych powstańcach wspomina "Babcia Poznanianka", bohaterka felietonów "Historyjki Babci Poznanianki" autorstwa Małgorzaty Jańczak, emitowanego co tydzień w radiu Emaus. Powstaniec z Chin, Czen De-Fu służył w carskiej armii, był ordynansem kapitana Kazimierza Skorotkiewicza. Gdy ten w czasie wojny rosyjsko-japońskiej w 1905 roku został wzięty do niewoli, odesłał Chińczyka do swojej siostry w Warszawie, aby się nim zaopiekowała. Czen nauczył się stolarstwa i pracował w fabryce mebli Chojnackiego, a po jakimś czasie Chojnacki odesłał go do rodziny w Wielkopolsce, do Barcina.

Przebywanie w Wielkopolsce miało na chińskiego adiutanta niezwykły wpływ: Chińczyk spolszczył się, i to do tego stopnia, że zaczął działać w Sokole, a potem zdecydował się przejść na  katolicyzm. Już jako Józef Zdzisław Czen De-Fu zgłosił się do powstania na początku stycznia 1919 roku, a po szkoleniu u Sokołów został naczelnikiem powstańczej drużyny skautowej.

Po odzyskaniu niepodległości starał się o polskie obywatelstwo. W nagrodę za walkę o niepodległość na przyznanie obywatelstwa Rzeczpospolita kazała mu czekać do 1933 roku...
    
Ale Czen De-Fu nie był jedynym egzotycznym powstańcem. Kolejny trafił w szeregi bojowników prosto z... obozu jenieckiego. Zostało ich sporo na terenie Wielkopolski po pierwszej wojnie światowej, a gdy wybuchło powstanie, strażnicy niemieccy je opuścili. Wielu jeńców przyłączyło się więc do powstania - a jednym z nich był czarnoskóry Sam Sandi.

O tym powstańcu nawet "Babcia Poznanianka" wie niewiele. Udało jej się ustalić jedynie to, że założył w Wielkopolsce rodzinę, ożenił się z Polką, Łucją Woźniak, i doczekał licznej rodziny. Jedynie w internecie na którymś z forów znalazła wpis kogoś o nicku anka 7006: "Czarnoskóry powstaniec Sam Sandi był pierwszym mężem mojej babci Łucji Woźniak. Żyje 9 jego wnuków. Niestety wszelkie informacje na jego temat umarły wraz z moją babcią i ciotką (jego córką), a jestem nimi bardzo zainteresowana. Jeżeli jest ktoś, kto mógłby mi pomóc, byłabym bardzo wdzięczna".                                                              

Babcia Poznanianka nie bez powodu w przededniu rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego zwróciła uwagę na dwóch niezwykłych powstańców - jest zdania, że warto byłoby odnaleźć i spopularyzować ich historie, a samych bohaterów uwiecznić choćby ławeczką. Bedzie mógł na niej przysiąść każdy, kogo zainteresują egzotyczni powstańcy walczący o wolność i przyłączenie Wielkopolski do kraju.

M. Jańczak/el