Rekrutacja do szkół ponadpodstawowych
Ile miejsc przygotowano w Poznaniu oraz powiecie dla uczniów kończących w tym roku szkołę podstawową?
Początkowo w ofercie rekrutacyjnej na rok szkolny 2022/2023 Miasto Poznań przygotowało 7 692 miejsca dla absolwentów podstawówek. To prawie 2500 miejsc więcej niż liczba uczniów, którzy w czerwcu skończyli w Poznaniu ósmą klasę. Powiat poznański przygotował dla absolwentów 2035 miejsc. Oznacza to, że wspólna oferta obu samorządów obejmowała 9727 miejsc: 4182 w liceach ogólnokształcących, 3986 w technikach, 1559 w branżowych szkołach I stopnia.
Natomiast Miasto Poznań już w trakcie rekrutacji stworzyło wspólnie z dyrektorami placówek dodatkowe oddziały i ostatecznie tych miejsc utworzono ponad 10 tysięcy tylko w szkołach w stolicy Wielkopolski, w 146 oddziałach w liceach ogólnokształcących, 117 oddziałach w technikach i 48 oddziałach w szkołach branżowych. Miasto Poznań utworzyło zatem dwa razy tyle miejsc, ilu miało absolwentów klas ósmych.
Ile dodatkowych miejsc zostało utworzonych?
Aby zapewnić możliwość nauki każdemu uczniowi z Poznania, uruchomiono dodatkowych 13 klas zarówno w liceach ogólnokształcących, jak i technikach oraz szkołach branżowych, co dało 390 miejsc. Zniesiono także limit 30 pierwszoklasistów w oddziale, pozostawiając decyzję o przyjęciu w rękach dyrektorów szkół. To kolejne prawie 300 miejsc.
Ile miejsc wciąż jest do dyspozycji?
Nieustannie trwa rekrutowanie kandydatów do szkół. Jak już zostało wspomniane, jest duża rotacja. Jedni uczniowie zabierają dokumenty i przenoszą się do innych placówek, inni dostarczają je, celem przyjęcia. Dlatego ciężko jest określić dokładnie, ile jest wolnych miejsc w danej szkole. Rotacja między instytucjami utrzymywać się będzie przez najbliższe kilka dni. Jeśli po tym czasie wciąż pozostaną poznaniacy bez miejsca w szkole średniej, Wydział Oświaty UMP z dyrektorami placówek będą starać się te miejsca znaleźć. W chwili obecnej według wyliczeń i raportów ze szkół, takich osób, które wciąż nie zostały przyjęte do szkoły ponadpodstawowej, a są mieszkańcami Poznania, jest kilkadziesiąt. Wciąż są natomiast wolne miejsca w każdym typie placówek i jest ich ponad 100.
Dlaczego nie zostały podjęte wcześniej działania?
Kalendarz rekrutacji określa kurator. Trwała ona całe wakacje, co jest uciążliwe zarówno dla uczniów, rodziców i nauczycieli jak i dyrektorów placówek czy wydziału oświaty. Kurator oświaty zapowiedział zmianę kalendarza rekrutacji, jego skrócenie, co będzie korzystne dla wszystkich stron.
Dlaczego nie stworzono więcej miejsc?
Liczba dodatkowych miejsc została zwiększona maksymalnie, jak to było możliwe. Miasto nie ma nieograniczonych możliwości tworzenia miejsc i przyjęcia wszystkich uczniów z Wielkopolski. I nie chodzi tutaj o liczbę szkół bądź pomieszczeń w nich. Największym problemem są braki kadrowe. Tworząc pierwotną ofertę, dyrektorzy szkół otwarci byli na konieczność stworzenia większej liczby miejsc z uwagi na półtora rocznika kończącego podstawówkę. Natomiast przy tworzeniu kolejnych dodatkowych miejsc, dyrektorzy napotkali barierę nie do pokonania.
Chodzi przede wszystkim o brak nauczycieli. Obecny czas jest dla nich bardzo trudny. Po strajkach w 2019 roku doszło do deprecjacji zawodu oraz nagonki na nauczycieli, co doprowadziło do zniechęcenia młodych ludzi do tej pracy. Obecnie niewielu studentów wybiera specjalizacje pedagogiczne. Problemem jest także niezadowolenie z zarobków. Dochodzi również do starzenia się tej grupy zawodowej. Obserwowane jest to nie tylko w Poznaniu. To problem systemowy, na który żaden samorząd nie ma wpływu. Oczywiście można stosować pewnego rodzaju zachęty, które wspomagają nauczycieli, jak np. dodatki finansowe. Jednak wynagrodzenie co do zasady reguluje minister. Jeśli porównać zarobki nauczycieli oraz innych grup zawodowych, to okaże się, że nawet przy wyższych dodatkach atrakcyjność pracy w szkole jest niska.
Miasto stworzyło dwa razy więcej miejsc organizacyjnych niż było absolwentów ósmych klas. Pewnych barier nie można przekroczyć. Trzeba przyjrzeć się także powiatom, które tworzą stosunkowo niewielką ofertę w stosunku do liczby własnych mieszkańców, kończących klasy 8 szkół podstawowych. Oczywiście nieuniknione jest zjawisko napływu do Poznania, ale uczniowie z powiatów muszą mieć zapewnioną alternatywę, gdy nie dostaną się do placówki w Poznaniu. Nie może być sytuacji, w której dziecko z powiatu nie ma u siebie alternatywy i oczekuje się, że Miasto Poznań stworzy dla niego miejsce.
Skąd problem z miejscami w szkołach?
Są osoby, które wciąż nie mają miejsca w szkole, ale taka sytuacja jest co roku. Oczywiście kumulacja półtora rocznika spowodowała, że kandydatów było znacznie więcej. Niestety zdarzają się sytuacje, że nie wszyscy są zadowoleni z miejsca, do którego się dostali. Pierwsze tygodnie września to zawsze jest czas, kiedy pierwszoklasiści migrują między placówkami, jest duża rotacja. Część uczniów zabiera dokumenty, przenosząc je do bardziej preferowanej szkoły, a część donosi je na powstałe wolne miejsca. I taka sytuacja ma miejsce co roku.
Czy uczniowie z Poznania mają pierwszeństwo przed innymi w rekrutacji do poznańskich szkół?
Podczas pierwszych etapów rekrutacji pod uwagę brane są punkty uzyskane na świadectwie oraz wyniki egzaminu ósmoklasisty. Nie uwzględnia się miejsca zamieszkania. Obecnie, po 1 września, to dyrektorzy placówek decydują indywidualnie o przyjęciu danego kandydata.Wydział Oświaty wydał rekomendację i prośbę dla dyrektorów, aby w pierwszej kolejności przyjmowani byli uczniowie ze stolicy Wielkopolski. W większości przypadków jest to stosowane. Jednak co do zasady kryteria przyjęć określa obecnie dyrektor.
Czy jest prawdopodobieństwo że niektóre osoby mogą zostać bez szkoły?
Dla każdego absolwenta klasy 8 podstawówki - mieszkańca stolicy Wielkopolski - zostanie znalezione miejsce w szkole ponadpodstawowej.
Czy uczniowie, którzy teraz nie dostali się do szkół, będą mieli dodatkowe 2 tygodnie wakacji?
Kalendarz roku szkolnego określa minister i nie ma możliwości, żeby dla kogokolwiek były przedłużane wakacje. Jest to trudny okres w pracy szkoły, jest duża rotacja uczniów, jedni zabierają dokumenty, inni składają. Natomiast nie ma mowy o tym, żeby były przedłużone wakacje, Miasto nie ma na to wpływu. Kalendarz roku szkolnego określa minister edukacji i nauki.
Dlaczego do szkół dostają się uczniowie spoza Poznania, a dla jego mieszkańców nie ma czasem miejsc?
Jeśli chodzi o szkoły ponadpodstawowe, nie obowiązuje zasada rejonizacji. Do placówek mogą składać dokumenty absolwenci podstawówek z całej Polski. W rekrutacji brali udział uczniowie z różnych powiatów, nie tylko mieszkańcy stolicy Wielkopolski, o czym w prosty sposób świadczą liczby. Miasto Poznań ma ponad 5 tys. absolwentów podstawówek, do tej pory stworzono 10 tys. miejsc w klasach pierwszych. Z tych danych widać, że osób z innych powiatów, zwłaszcza poznańskiego, jest już praktycznie tylu, ilu poznaniaków. Zadaniem i odpowiedzialnością władz Miasta jest dbanie przede wszystkim o jego mieszkańców. Dla nich miejsce w poznańskich szkołach na pewno zostanie znalezione. Problemem są także rotacje uczniów już zrekrutowanych między szkołami, także niepublicznymi. Przenoszenie się, zabieranie dokumentów przez jednych i przynoszenie przez drugich powoduje, że ciężko oszacować liczbę wolnych miejsc, gdyż zmienia się ona z godziny na godzinę.
Kiedy będzie wiadomo, czy wszyscy uczniowie znaleźli swoje miejsca?
Nie ma takiego narzędzia, które pozwoliłoby sprawdzić, czy każdy uczeń znalazł swoje miejsce w szkole. Miasto nie kontroluje wszystkich placówek oświatowych. Istnieją także instytucje kościelne, publiczne prowadzone przez prywatne jednostki, a także niepubliczne. Uczniowie trafiają także do szkół poza Poznaniem. Te zmienne powodują, że Miasto nie jest w stanie na bieżąco określać (poza kontrolą, którą sprawuje się w ramach sprawdzenia realizacji obowiązku nauki), czy wszyscy absolwenci podstawówek znaleźli swoje miejsca w szkołach. Ci, którzy tego miejsca nie dostaną, mogą zgłosić się do Wydziału Oświaty UMP, gdzie otrzymają pomoc.
Dlaczego w Poznaniu sytuacja z rekrutacją jest cięższa niż w innych miastach?
Wynika to przede wszystkim z rosnącej presji ze strony kandydatów, pochodzących z innych powiatów. W innych miastach różni się aglomeracja. Bardzo duża część uczniów z powiatu poznańskiego przybywa do Poznania. Miasto zapowiada rozmowy na temat oferty szkolnej przygotowywanej na kolejny rok, gdyż nie jest w stanie zapewnić miejsc nieograniczonej liczbie chętnych, są granice ludzkie, materialne i finansowe.
Czy duża liczba uczniów w klasach (zniesienie limitu 30 osób) nie będzie miała wpływu na jakość kształcenia?
Fakt, że organ prowadzący zniósł limit miejsc w oddziale, nie oznacza, że automatycznie w każdej klasie został on zwiększony. To każdorazowo decyzja dyrektora szkoły, podjęta wspólnie z nauczycielami. Każdy podejmuje ją odpowiedzialnie, biorąc pod uwagę dążenie do zapewnienia wysokich wyników nauczania.
Czy osoby z Ukrainy były przyjmowane poza kolejnością? Ilu Ukraińców uczy się w szkołach ponadpodstawowych?
Żadne osoby pochodzące z Ukrainy nie były przyjmowane poza kolejnością, czy na specjalnych warunkach. Uczniowie z Ukrainy, którzy brali udział w rekrutacji, musieli spełnić te same wymogi, co ich polscy koledzy, a więc musieli ukończyć polską szkołę podstawową i zdać w Polsce egzamin ósmoklasisty. Niczym nie różnili się od polskich dzieci, również musieli zdobyć odpowiednią liczbę punktów, by dostać się do wymarzonej szkoły. W procesie rekrutacji było takich kandydatów około 400.
PD