Być, jak Ronaldo! Dziewczyny z SP 45 wicemistrzyniami Polski w piłce nożnej.

Zosia ma zacięcie sportowe chyba po tacie. On jest bardzo sprawny i biega w półmaratonach, odkąd pamiętam sport w naszym domu był bardzo ważny- uśmiecha się Zosia. Pewnie dlatego ja wybrałam klasę sportową z naciskiem na piłkę nożną. Rodziców bardzo tym ucieszyłam. Moje największe marzenie? Strzelić gola, bo dotąd jeszcze żadnego nie strzeliłam.

I chociaż Zosia gola wciąż ma jeszcze przed sobą, to i tak ma powody do dumy. Jest w drużynie dziewcząt, które zostały wicemistrzyniami Polski w Pucharze Tymbarku 2016. Zagrała na Stadionie Narodowym w Warszawie, drugiego maja, przed meczem o Puchar Polski między Legią Warszawą a Lechem Poznań. Do domu przywiozła srebro, zwiedziła także miasto, bo organizatorzy Pucharu połączyli zawody z wycieczką- po prostu było super! Przegrałyśmy tylko z drużyną z województwa mazowieckiego- mówi Zosia. Tym razem stolica była górą. Ale my tam jeszcze wrócimy.

SP 45- mistrzynie - grafika artykułu
SP 45- mistrzynie

Tymczasem drużyna ze Szkoły Podstawowej nr 45 wróciła do Poznania, a tam w poniedziałkowy poranek czekała na nią niespodzianka. Przywitał nas transparent z napisem: "Witamy wicemistrzynie!"- mówi Laura, jedna ze zwycięskich piłkarek. Były balony, był tort i spotkanie wszystkich uczniów na auli. Nasi koledzy z klasy, którzy nie zaszli tak wysoko, trochę nam zazdrościli, ale trzymali fason. Fajnie jest być mistrzem.

Zdecydowaliśmy się na klasy sportowe o profilu : "piłka nożna dla dziewczynek" głównie dlatego, że tuż za płotem mamy klub sportowy Polonia, w którym funkcjonuje liga kobieca- tłumaczy Dorota  Urbanowicz, dyrektor SP 45.  Poza tym dziewczęca piłka nożna zatacza w Poznaniu coraz szersze kręgi. To mit, że dziewczynki mogą tylko machać pomponami na meczach drużyn męskich i zabawiać się w chearleaderki. U nas mają po 10 godzi treningów w tygodniu, dodatkowo mogą grać na boiskui Polonii, tak więc jest gdzie i kiedy rozwijać talent.

Przyglądamy się naszym dziewczynkom już od drugiej klasy podstawówki- zdradza Ewelina Toporek, trenerka drużyny z SP 45.  Patrzymy, czy lubią grać w piłkę nożną, bo to nie jest takie proste- one są małe, piłka jest ciężka i trzeba się za nią dobrze nabiegać. Z czasem jednak obserwujemy, że dziewczyny robią się coraz bardziej ambitne i zacięte. Sukces je motywuje i chcą grać jeszcze lepiej. Chociaż gdyby je zapytać, kto jest ich idolem-  to jednak nie ukochana Ewa Pajor, polska piłkarka, która gra w damskiej Bundeslidze, tylko Cristiano Ronaldo.

Sama Ewelina przez kilka lat grała w drużynie damskiej piłki nożnej. Gdyby miała powiedzieć, czym ta męska różni się od kobiecej, odpowiedziałaby: niczym. Faceci są silniejsi i szybsi, poza tym walka jest tak samo ostra, chęć wygranej- tak samo wielka, rywalizacja- tak samo zacięta. W piłce nożnej nie ma ograniczeń typu: musisz być wysoka, niska czy chuda. Każda ma szansę zabłysnąć. Pewnie, że konsekwencja i pracowitość to niełatwe tematy, ale, jak widać, dziewczynom z SP 45 udało się je wcielić w życie.

Czemu marzymy, żeby być, jak Ronaldo? Bo on jest boski- mówi Oliwia, piłkarka z SP 45. Każda z nas ma jego plakat na ścianie. A dlaczego ja trenuję piłkę nożną? Bo w grupie łatwiej o sukces, bo lubię się ruszać i chcę być zgrabna i wysportowana, bo lubię koleżanki z drużyny.

A ja gram dlatego, że mój tato z bratem ciągle kopali piłkę w ogrodzie, aż pewnego dnia do nich dołączyłam i oni mnie nie odsunęli. Potem grałam z nimi, jak równy z równym i na boisku nie miałam lęków przed kopnięciem czy popchnięciem- mówi Patrycja.

Martyna też nie miała- jest z bratem w tej samej klasie, po cichutku między sobą trochę rywalizują. I to nie jego drużyna, a właśnie jej zagrała na Narodowym.  Dziewczyny  na boisku wcale nie są gorsze od chłopaków- zapewnia Martyna. A z Ronaldo, no może też z Lewandowskim poszłabym  na kawę, ale tylko wtedy, gdyby to oni za nią płacili. W końcu jestem wicemistrzynią Pucharu Tymbarku 2016.