Barack Obama i Francis Fukuyama w Poznaniu

Barack Obama, były prezydent USA oraz Francis Fukuyama, amerykański politolog, ekonomista polityczny i pisarz przyjechali do Poznania, by wziąć udział w Impact'24. Drugi dzień kongresu otworzył Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.

Na zdjęciu mężczyzna i kobieta na scenie, siedzą na krzesłach, rozmawiają - grafika artykułu
Podczas drugiego dnia kongresu Impact'25 rozmawiano przede wszystkim o wyzwaniach, jakie stoją przed dynamicznie zmieniającym się światem

- Serdecznie witam Państwa na dziesiątej edycji Impactu i równocześnie piątej, która odbywa się w Poznaniu - mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Miasta. - Poznań jest dziś najbardziej liberalnym miastem w Polsce, w którym Marsze Równości są czymś normalnym, a ekstremalne prawicowe ruchy są w zaniku. Równocześnie jesteśmy też miastem, które sprawnie przeprowadza duże inwestycje - takie jak kompleksowy remont Starego Rynku czy mosty Berdychowskie. Robimy to w naprawdę szybkim tempie, jakiego nie powstydziłyby się Chiny, a nasze miejskie spółki przynoszą zyski i są konkurencyjne wobec przedsiębiorstw sektora prywatnego. Prawdą jest, że żyjemy w ciekawych czasach - ale nawet teraz możemy być innowacyjni i konkurencyjni, pokazać, że Poznań może być dla innych miast wzorem i impulsem do zmian - tak jak inspiracją jest Impact.

Jednym z kluczowych gości był Francis Fukuyama, wybitny politolog. Z Sylvią Kauffmann, dziennikarką francuskiego "Le Monde" rozmawiał m.in. o sytuacji w USA.

- Dzisiejszą politykę łatwiej jest zrozumieć, posługując się pojęciami z kategorii psychologii niż politologii - mówił. - Dla ruchów populistycznych bardzo charakterystyczne jest poczucie resentymentu, silne przekonanie, że ktoś nie otrzymuje takiego szacunku, na jaki zasługuje. To właśnie doskonale zauważył Donald Trump, który wykorzystał gniew wyborców z mniejszych miast, z gorszym dostępem do edukacji, z mniejszymi możliwościami. To pojęcie dobrze też wyjaśnia wiele jego decyzji, które mogą wydawać się dziwne - jak przejęcie kontroli nad Kennedy Center. Nie ma ono większego ekonomicznego sensu. Służy po prostu pokazaniu, że teraz - jako prezydent USA - może to zrobić.

Politolog zwrócił też uwagę na problemy, z jakimi mierzą się w USA Demokraci.

- Coś się wyraźnie zepsuło w systemie liberalnym - wskazał Francis Fukuyama. - Demokracja to przestrzeganie procedur, co jednak robić, gdy stają się one przeszkodą w działaniu dla dobra obywateli? Wyborcy widzą, że w Chinach budowa mostu zajmuje kilka miesięcy, a w USA - lata, właśnie ze względu na regulacje. Nadmiar reguł promuje ludzi, którzy nie respektują ich wcale - takich jak Elon Musk i Donald Trump. Tymczasem nam potrzebny jest złoty środek.

Jak więc obronić się przed skrajnym populizmem?

- Mam na to tylko jedną odpowiedź: idźcie głosować - zaapelował Fukuyama. - Polska już pokazała, że nie trzeba poddawać się populizmowi, że można obrać inny kurs. Każdy kraj może brać z tego przykład, włączając Stany Zjednoczone.

W czwartek na MTP wystąpił również Barack Obama, były prezydent USA, który razem z Timothym Snyderem, wybitnym historykiem, rozmawiał m.in. o stanie demokracji w Stanach Zjednoczonych i na świecie.

- Jednym z większych wyzwań, z jakim się mierzymy, jest chęć ludzi u władzy, by przeinaczać, ignorować fakty albo przedstawiać je fałszywie. To sposób, w jaki działał np. Związek Radziecki. Ale właśnie to było jedną z przyczyn upadku tego systemu - mówił Barack Obama. - Okłamywanie siebie samych nie przyniesie nam nic dobrego.

Barack Obama to pierwszy w historii Afroamerykanin wybrany na stanowisko prezydenta USA. W 2009 roku został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla za wysiłki w celu ograniczenia arsenałów nuklearnych i pracę na rzecz pokoju na świecie. Dwa razy - w 2008 i 2012 r. został Człowiekiem Roku tygodnika "Time".

AW

Dowiedz się więcej na temat