POSUM i Miasto Poznań - razem dla owadów zapylaczy

Na terenie Poznańskiego Ośrodka Specjalistycznych Usług Medycznych stanęło 10 domków dla owadów zapylaczy. Wkrótce powstanie tam również ścieżka edukacyjna, a w przyszłości - zabezpieczona pasieka.

Na pierwszym planie zbliżenie na domek dla owadów. Na drugim planie dwóch mężczyzn montuje identyczną konstrukcję w trawniku - grafika artykułu
Zapylacze to bardzo potrzebne owady, którym trzeba pomagać

Niewielkie konstrukcje stanęły na tyłach POSUM w piątek (24.07) przed południem. To pierwszy etap inwestycji.

- W otoczeniu POSUM mamy wiele terenów zielonych i kwietnych. Stwierdziliśmy, że skoro  mamy już kwiaty, to dlaczego by nie pomóc owadom, które są niezwykle pożyteczne - wyjaśnia Krzysztof Albiński, dyrektor ośrodka. - Cieszę się, że naszą inicjatywę poparło wiele osób, w tym rady osiedli. Dzięki wsparciu władz miejskich zaczynamy od montażu domków, następnie stworzymy część edukacyjną, a jeśli będzie to możliwe - również małą pasiekę. 

Domki zbudowane są z trzciny, rurek bambusowych, pustych łodyg, suchego drewna i drewnianych deseczek oraz szyszek. Nie zastąpią naturalnego środowiska, ale stanowią doskonałe schronienie dla wielu gatunków owadów zapylających. Dzięki nim mogą one odpocząć, schronić się przed deszczem, a przede wszystkim się rozmnażać - co w realny sposób pomoże wspierać wzrost populacji owadów w mieście. 

- Domki zbudowane są z wielu materiałów, by mogły w nich zamieszkać różne owady - wyjaśnia Adrian Suszka, pszczelarz. - W drewnie murarki ogrodowe mogą budować sobie gniazda, cegła jest ważna, bo dobrze się nagrzewa i nie oddaje zbyt szybko ciepła, dzięki czemu temperatura jest odpowiednia. W jednym hotelu dla owadów może zamieszkać nawet 1800 osobników. 

https://www.youtube.com/watch?v=cV3Wm2tgo9g&feature=youtu.be&fbclid=IwAR2jhWEcprpbLbz0DT6iq5tM68hutC2oN02Tcl8XiGkmfVobc8DdKi6nQjE

Specjalista podkreśla, że zapylacze to bardzo potrzebne owady, którym trzeba pomagać.

 - Trzeba je chronić, bo dzięki nim możemy korzystać z darów natury. Dziś industrializacja przestrzeni jest duża, więc te owady nie mają się gdzie podziać - podkreśla pszczelarz. - Trzeba dać im możliwość zadomowienia się w danym środowisku, najlepiej w pobliżu łąk kwietnych - żeby nie tylko miały gdzie mieszkać, ale i co jeść.  Całe Winogrady są już pod tym względem dość przyjazne zapylaczom, m.in. ze względu na tereny Cytadeli. 

Domki dla owadów kupiono ze środków budżetu Miasta Poznania w ramach programu "Poznań dla pszczół". Celem projektu jest zwiększenie populacji pszczół w mieście, a także edukacja poznaniaków i poznanianek - wyjaśnianie roli i znaczenia owadów zapylających dla środowiska czy gospodarki. 

- Wierzę, że inicjatywa postawienia domków dla owadów przy POSUM pociągnie za sobą inne, podobne, a wszystkie jednostki pomocnicze działające na terenie Winograd włączą się w akcję  - mówi Halina Owsianna, radna miejska. - Mamy tu liczne parki, ciekawe tereny spółdzielni mieszkaniowych, jest więc gdzie stawiać hotele dla owadów. To inicjatywa mało kosztowna, a wzbogacająca i zachęcająca, by zapoznawać się z zapylaczami. Warto rozpropagować ją zwłaszcza wśród dzieci.

Instalowane teraz hotele dla owadów to nie jedyne działania Miasta, które tworzą owadom zapylającym jak najlepsze warunki bytowania. Już od maja tego roku 150 domków dla owadów jest instalowanych w poznańskich parkach i lasach. Dwa miejskie ule znajdują się na terenie poznańskiej Cytadeli - powstały w 2019 roku. Pszczoły szybko się w nich zadomowiły, a nawet zaczęły produkować miód. To dowód na to, że te pożyteczne owady mogą funkcjonować w mieście, a Poznań jest wolny od pestycydów i innych zabójczych środków. 

AW