na pierwszym planie mężczyna klęczący na jedno kolano, przed nim stoi pudełko i leży hulahop. Mężczyzna ma kolorowy strój: czarne spodnie do kolan, białe kolanówki, czerwoną koszulę, kamizelkę w biało-czarną szachownicę. W tle kilka postaci ubranych na czarno w różnych pozach.

PROLOG

Dawno, dawno temu. Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami, w odległym królestwie gdzieś w Środkowej Europie, udającej Europę Zachodnią, żyła sobie Bajka. Bajka była piękna, mądra i dobra. W królestwie rządził odważny i sprawiedliwy król oraz rozumna królowa. Śliczna królewna nie chodziła tylko pięknie tańczyła, a wszystkie zwierzęta mówiły ludzkim głosem. Każda bajka miała swój morał i happy end, a dobro zawsze wygrywało. Pewnego dnia w królestwie wartym Poznania, słońce zrobiło się czarne, góry płaskie, a z rzek zaczęła płynąć krew i żółć. Utworzono strefy wolne od LGBT, a na granicy postawiono mur z kolczatych zasieków. Król się skurczył, królowa oszalała, a królewnie sczerniały wszystkie zęby i paznokcie. Zwierzętom urosły kły i szpony, a większości z nich zmieniła się w czarne, przebrzydłe kruki. Narrator ogłosił "śmierć autora" i popadł w nałogi, a u Błazna zdiagnozowano chorobę afektywną dwubiegunową. Tylko lis stał się bardziej lisowaty i założył weekendowa szkołę coachingu biznesowego. Tego dnia, drogie dzieci, Bajka umarła...

Wstęp wolny, ale obowiązuje mejlowa rezerwacja miejsc na adres: tlustalangusta.pl@gmail.com

materiały Republiki Sztuki Tłusta Langusta, fot. Andrzej Hajdasz