Komunikaty

pagina

Smart City

Pominąłeś menu

menu

Hełm po przejściach

Z pewnością 1000 lat temu nosił go na głowie ktoś bardzo bogaty i ważny w państwie Piastów. Pozłacany szyszak - średniowieczny hełm, choć poobijany, powyginany i niekompletny, jest jednym z najcenniejszych eksponatów Muzeum Archeologicznego w Poznaniu.

. - grafika artykułu
fot. Grzegorz Dembiński

Do końca roku w poznańskim Muzeum Archeologicznym i w Rezerwacie Archeologicznym Genius loci na Ostrowie Tumskim można oglądać dwuczęściową wystawę "Bolesław Chrobry /z Poznania/ po władzę i koronę". Przygotowano ją z okazji przypadającej w tym roku 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego oraz jego syna Mieszka II Lamberta. Jednym z prezentowanych na niej eksponatów jest niepozorny metalowy hełm, tzw. szyszak. Na wystawie umieszczono go w osobnej gablocie i oświetlono reflektorami, ale towarzyszący eksponatowi krótki muzealny opis to za mało, by wytłumaczyć, jak cenny to zabytek. 

Szyszak  to hełm o stożkowym kształcie, wykonany z czterech spojonych kawałków blachy, na dole wzmacniany metalową obręczą. Na szczycie montowana była tulejka, w której umieszczano pióropusz lub kitę z końskiego włosia. Dolna krawędź miała haczyki lub uszka pozwalające na doczepienie kołnierza kolczego wykonanego z plecionych metalowych kółek. Kołnierz miał chronić plecy i kark użytkownika, a sam hełm - głowę.

Szyszaków używano we wczesnym średniowieczu na ziemiach wschodnioeuropejskich, a także w Azji (m.in. w Chinach). Na naszych ziemiach były symbolem wysokiego statusu społecznego i finansowego, w rodzinach przekazywano je z pokolenia na pokolenie. W kolejnych wiekach przechodziły liczne modyfikacje techniczne. Od XVI do XVIII wieku walczyła w nich polska husaria.

W 1857 lub 1858 roku w bagnie w rozlewiskach rzeki Maskawy koło Giecza w Wielkopolsce regionalista i społecznik Włodzimierz Wolniewicz znalazł szyszak pochodzący z X-XI wieku. Woda i błoto mają właściwości konserwujące, gdyż metal w środowisku beztlenowym nie rdzewieje. W tych czasach w Gieczu znajdował się gród, jeden z najważniejszych, obok Poznania, Gniezna i Ostrowa Lednickiego, w państwie Piastów. Być może hełm został ukryty lub po prostu wrzucony do wody w czasie ataku na gród, gdy obrońcy spodziewali się przegranej i zdobycia skarbca przez wroga. Mogło to się wydarzyć - choć to jedynie domniemania historyków - w roku 1039 lub 1039, podczas najazdu Brzetysława Czeskiego na ziemie Piastów. Wojowie Brzetysława zdobyli wtedy m.in. Gniezno, Poznań i Giecz, zburzyli budowle sakralne, zrabowali skarby i relikwie, m.in. wywieźli do Pragi ciało św. Wojciecha i jego przyrodniego brata Radzyma Gaudentego. Czeski kronikarz Kosmas wspominał, że uprowadzono wtedy, jako niewolników, mieszkańców Giecza.

Szczęśliwe okoliczności sprawiły, że w ręce czeskich łupieżców nie wpadł ów pozłacany szyszak, który odnaleziono 800 lat później. Od razu, ze względu na bogatą warstwę zdobniczą i miejsce odnalezienia, wzbudził wielkie zainteresowanie i liczne spekulacje. Był pokazywany na wystawach m.in. w Krakowie i we Lwowie. Stał się inspiracją dla artystów. Jan Matejko, tworząc swój słynny "Poczet królów i książąt polskich", namalował Bolesława Krzywoustego w hełmie wzorowanym na szyszaku z Giecza.

Znalazca podarował hełm Poznańskiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk, które w 1924 roku przekazało go w depozyt Muzeum Wielkopolskiemu. Szyszak szczęśliwie przetrwał okres II wojny światowej, gdy Niemcy rabowali i niszczyli polskie zabytki. Od 1950 roku jest w zbiorach Muzeum Archeologicznego jako depozyt PTPN-u.

Nie ma wątpliwości, że szyszak wiele przeszedł. Jest podrapany, powyginany i popękany przy krawędzi. W mroku dziejów zaginęła metalowa tuleja na pióropusz. Zachowały się resztki elementów ozdobnych - dwie rozetki w kształcie liści na bocznych blachach i fragmenty ornamentu nad czołem. Większa część złoceń, które pokrywały miedzianą blachę, odpadła, a być może została obłupana w przeszłości (zachowała się tylko pod zdobieniami, np. rozetami). Pierwotnie hełm był w całości złocony. Analizy specjalistyczne wykazały, że zdobiono go również srebrem.  

Zdaniem archeologów elementy zdobnicze szyszaka, diadem, pokrycie go złotem i srebrem, nadają mu charakter przedmiotu wyjątkowego, nie tylko o charakterze użytkowym, ale przede wszystkim symbolicznym. Diadem był oznaką władzy cesarskiej, królewskiej, książęcej lub kapłańskiej. Z kolei złota, surowca cennego i trudno dostępnego w tamtych czasach, używano w przedmiotach będących symbolami boskości, najwyższego prestiżu i bogactwa (złoty tron, złote berło, złote jabłko). Miejsce odnalezienia zabytku pozwala archeologom i historykom snuć teorie na temat jego właściciela i roli hełmu. - Trudno sobie wyobrazić, żeby kogoś spoza dynastii piastowskiej było stać na taki hełm. Może był on przekazywany w rodzinie Piastów jako symbol władzy? Można uznać, że jest to jedyna zachowana forma korony z tego okresu, jak się można domyślać, któregoś z naszych Piastów - ocenia Mateusz Sikora z Muzeum Archeologicznego.

Nie trzeba się martwić, że po zakończeniu wystawy o Chrobrym szyszak z Giecza zniknie z oczu publiczności i trafi do muzealnego magazynu. Wróci na wystawę stałą "Tu powstała Polska".

Szymon Mazur

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025

Dowiedz się więcej na temat

Do góry