Cyber Piątki - podstawy prywatności w sieci

Korzystanie z Internetu wiąże się z przekazywaniem do niego różnego rodzaju danych. Niektórzy użytkownicy sieci są w stanie do nich dotrzeć i wykorzystać do własnych celów. Istnieją jednak sposoby, dzięki którym możemy zmniejszyć ilość udostępnianych o nas informacji. W dzisiejszym Cyber Piątku zamieścimy kilka wskazówek na temat prywatności w sieci.

Napis o treści cyber piątki, laptop i kawa na niebieskim tle. - grafika artykułu
Cyber Piątki to cykl, w którym prezentujemy porady dotyczące bezpiecznego korzystania z sieci

Na początek musimy zaznaczyć, że nasze porady kierujemy przede wszystkim do tych osób, które na co dzień nie obcują z tematyką cyberbezpieczeństwa. Jeżeli jest inaczej, możesz uznać dalsze wskazówki za zbyt powierzchowne. Naszym celem jest jednak przekazanie wiedzy o podstawach prywatności w Internecie - na których można budować dalszą, rozbudowaną świadomość w tym zakresie.

Kto nas śledzi

Korzystając z Internetu musimy pamiętać, że na co dzień stykamy się z różnymi elementami, których zadaniem jest śledzenie naszych zachowań. Za ich działaniem na szczęście nie stoją instytucje rodem z kart powieści szpiegowskich. Samo śledzenie ma natomiast dość specyficzny cel - poznanie naszych preferencji w taki sposób, aby lepiej dopasować dostarczane nam informacje. Niestety, najczęściej są nimi reklamy.

Na podstawie informacji przeglądanych i wyszukiwanych przez nas w Internecie, firmy technologiczne są w stanie stworzyć pewnego rodzaju profil naszej osoby. Dokonuje się to w sposób zautomatyzowany, a efekty profilowania możemy zaobserwować w dość prosty sposób. Dla przykładu wyobraźmy sobie sytuację, gdy szukamy opinii na temat jakiegoś produktu, którym jesteśmy zainteresowani. Dość szybko będziemy mogli zaobserwować, że reklamy na wielu stronach internetowych dostosują się do naszego zainteresowania tym produktem - szukając dobrego laptopa, wszędzie będziemy widzieli reklamy laptopów i tak dalej.

Jak zgubić ogon?

Istnieje kilka rozwiązań takiego problemu. Najprostszym z nich będzie skorzystanie z wtyczki do przeglądarki, blokującej reklamy. Wiele przeglądarek internetowych posiada taki mechanizm już wbudowany, wystarczy włączyć go w ustawieniach prywatności. Należą do nich między innymi przeglądarki: Firefox, Brave i Vivaldi. Jeżeli jednak zdecydujemy się na instalację osobnej wtyczki do przeglądarki, pamiętajmy o pobraniu jej w bezpieczny sposób. Wiarygodność strony internetowej i bezpieczeństwo pobieranego pliku możemy za darmo sprawdzić w witrynie: VirusTotal (virustotal.com).

Dużo informacji o sobie przekazujemy również korzystając z popularnych wyszukiwarek internetowych. Choć dzięki temu otrzymujemy od nich bardziej dopasowane wyniki wyszukiwania, przekazują one te informacje między innymi do reklamodawców. Możemy uchronić się przed tym, korzystając z przeglądarek nastawionych na zapewnienie prywatności, takich jak Duck Duck Go (duckduckgo.com) i Startpage (startpage.com).

TOR - nie taki straszny

Szczególną możliwość zapewnienia sobie prywatności w sieci jest korzystanie z sieci TOR. Wynika to z jej szczególnej budowy, od której wziął się symbol tej sieci - cebula. Podobnie do tego warzywa, sieć TOR opiera się na komunikacji z wieloma serwerami, tworzącymi kolejne warstwy. Dzięki temu, prześledzenie aktywności osoby w sieci jest wyjątkowo trudne. Taka forma oznacza jednak problemy - część stron nie działa w tej sieci, a dodatkowo trzeba liczyć się z długimi czasami ładowania.

Dodatkowo, wokół sieci TOR narosło wiele mitów związanych z działalnością typowo przestępczą. Choć nie ma sensu negować, że jest wykorzystywana do takich celów, nie oznacza to, że korzystają z niej tylko kryminaliści. Dzięki TOR, z bezpiecznego Internetu mogą skorzystać osoby w krajach z blokadami dostępu do sieci, działacze praw człowieka i dziennikarze śledczy. Innymi słowy, ta sieć jest miejscem bezpiecznej komunikacji dla wszystkich zainteresowanych nieskrępowanym, prywatnym dostępem do Internetu.

Komunikacja

Dane przekazywane przez nas do Internetu w niektórych przypadkach mogą być podejrzane przez osoby trzecie, na przykład cyberprzestępców. Do tego typu informacji należy między innymi treść wiadomości, które wymieniamy między sobą za pomocą różnego rodzaju komunikatorów. Niezależnie od tego, czy chcemy uchronić się przed cyberprzestępcami lub po prostu zależy nam na prywatnej komunikacji, warto korzystać z aplikacji dających nam taką możliwość.

Jednym z najbardziej znanych i faktycznie działających prywatnych komunikatorów jest Signal (signal.org). Zawiera w sobie zaawansowane szyfrowanie wiadomości oraz wiele opcji, dzięki którym zapewnia prywatność swoim użytkownikom. Dodatkowo, jest w pełni darmowy oraz posiada polską wersję językową. Signal jest dostępny zarówno na urządzenia mobilne, jak i komputery stacjonarne.

Zmiana przyzwyczajeń

Musimy jednak pamiętać, że lwia część informacji dostępnych na nasz temat w Internecie trafiła tam, ponieważ sami je zamieściliśmy. Różnego rodzaju portale społecznościowe są wręcz kopalnią wiedzy na nasz temat. Jeżeli chcemy zadbać o naszą prywatność w Internecie, musimy zastanowić się nad naszymi przyzwyczajeniami.

Przede wszystkim zastanówmy się dwa razy przed publikacją jakiejś  informacji w sieci, np. zdjęcia lub wpisu na jednym z portali. Popularne powiedzenie "w przyrodzie nic nie ginie" można bowiem odnieść również i do Internetu. To, co w danej chwili może wydawać nam się interesujące do pokazania innym osobom, może przynieść niemiłe skutki w przyszłości.

Zdjęcie z imprezy lub kontrowersyjny wpis mogą okazać się problemem, gdy za kilka lat będziemy starali się o pracę na lepszym stanowisku. Obecnie standardem jest sprawdzanie mediów społecznościowych potencjalnych kandydatów na etapie rekrutacji. Podobne wpisy mogą również sprawić, że utracimy już zajmowane stanowisko.

Musimy również pamiętać, że wiele osób może wykorzystać udostępnione przez nas informacje na naszą niekorzyść. Pomijając skrajne przypadki, między innymi w postaci cyber-stalkingu, czasem możemy udostępnić odrobinę za dużo danych przez własną nieuwagę. Weźmy na przykład sytuację, w której ktoś dostał nową kartę kredytową z ładnym obrazkiem. Wrzucając jej zdjęcie do sieci, zapewni sobie szybkie wyczyszczenie rachunku bankowego.

Nie do końca oczywistym problemem jest wrzucanie zdjęć z zagranicznych wyjazdów, jeszcze zanim z nich wrócimy. Jeśli kiedykolwiek wcześniej wrzuciliśmy informację, na podstawie której można ustalić nasz adres, po powrocie z wojaży możemy zastać puste mieszkanie. Danie znać o trwającym wyjeździe może być sygnałem dla potencjalnego włamywacza, że przez tydzień nikogo nie będzie w domu. Warto więc zaczekać i wstawić wakacyjne zdjęcia już po powrocie do kraju.

Sharenting

Z nierozsądnym udostępnianiem informacji wiąże się też obserwowane od jakiegoś czasu zjawisko "sharentingu". Tym terminem określamy bezrefleksyjne wrzucanie zdjęć i informacji związanych ze swoimi dziećmi. Sharenting sprawia, że odwiedzając media społecznościowe mamy okazję zapoznać się z całym życiem dziecka - często już od etapu kołyski.

Warto zastanowić się, czy ma to sens. Dzielenie się zdjęciami dziecka odbywa się bez jego zgody, przy czym fotografie często mogą mieć mocno prywatny, kompromitujący charakter. Po latach mogą okazać się źródłem kpin i wyszydzania ze strony innych dzieci. Dodatkowo, tego typu zdjęcia mogą krążyć w społecznościach osób cechujących się niezdrowym zainteresowaniem dziećmi - czego raczej wolelibyśmy uniknąć.

Rozwiązaniem tego problemu jest rozwaga w korzystaniu z mediów społecznościowych. Przed wrzuceniem zdjęcia dziecka wyobraźmy sobie, że to my znajdujemy się na tym zdjęciu - czy nadal chcielibyśmy je opublikować? Najlepszą możliwością jest jednak odczekanie z udostępnieniem zdjęć na moment, gdy dziecko będzie w stanie świadomie zdecydować o ich umieszczeniu w sieci.

Podsumowanie

Istnieje wiele sposobów zapewnienia sobie lepszej prywatności w sieci. Najlepiej jest łączyć możliwości oferowane przez różnego rodzaju aplikacje i programy ze zdrowymi nawykami, wypracowanymi we własnym zachowaniu.

Wszystkie wskazane w tym tekście sposoby są darmowe i można zastosować je nawet przy minimalnej wiedzy informatycznej. Wiele firm przekonuje, że po opłaceniu ich usług zapewnią nam zupełną prywatność w sieci. Warto pamiętać, że to jedynie chwyt marketingowy - nasze dane będą bezpieczne tylko wtedy, gdy sami o to zadbamy.

Cykl porad o bezpieczeństwie w Internecie powstał z inicjatywy Biura Cyfryzacji i Cyberbezpieczeństwa Urzędu Miasta Poznania. Zachęcamy do obserwowania Infoteki (poznan.pl/smartcity/infoteka), żeby nie przegapić kolejnych porad i wielu innych, ciekawych informacji z Poznania.

KS