Made In Chicago - finał [relacja]

Kwintesencja jazzu z Chicago w wykonaniu zespołu pod kierownictwem Roberta Irvinga III i taneczny hip-hopowy trans grupy Liquid Soul. W takich klimatach zakończyła się w niedzielę ósma edycja festiwalu Made In Chicago - ostatni dzień festiwalu podsumowuje Tomasz Janas.

. - grafika artykułu
Robert Irving III. Fot. Krzysztof Machowina/mat. Estrady Poznańskiej

Muzyka, która zabrzmiała w Scenie na Piętrze w niedzielny wieczór, to była swego rodzaju kwintesencja chicagowskiego jazzu. Oto bowiem sześciu fantastycznych instrumentalistów dało nam prawdziwy popis sztuki improwizacji. Były tu więc świetne kompozycje i porywające partie solowe instrumentalistów, było znakomite granie zespołowe, nie odbierające przy tym nic z indywidualnych walorów każdemu z muzyków, tworzących grupę. Muzyka osadzona była w konwencji współczesnego akustycznego jazzu, choć jednocześnie czerpiąca wiele natchnień z przeszłości.

Więcej...